tag:blogger.com,1999:blog-16876848082681332782024-03-08T12:34:23.875+01:00Podróże w przystępnej formieAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.comBlogger127125tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-88840200252762175062015-03-21T17:06:00.001+01:002015-03-21T17:06:46.281+01:00Moja opinia o hotelu Sunrise Select Garden Beach Resort & Spa w Hurghadzie <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFTp3cfZb5KD1HwUqbyE-zKmDtHvV_eXIFrKcN9QbHwajLCzMGu-XTafj7P4neJPQ_BLT6ezUPyiuFH4uVjSlPE3kU7G4tmGpJasZ9su1qVfuy6onCvJVQG8OaCQtohACTCJ06xSBsmQ/s1600/2015-03-16+08.48.47.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFTp3cfZb5KD1HwUqbyE-zKmDtHvV_eXIFrKcN9QbHwajLCzMGu-XTafj7P4neJPQ_BLT6ezUPyiuFH4uVjSlPE3kU7G4tmGpJasZ9su1qVfuy6onCvJVQG8OaCQtohACTCJ06xSBsmQ/s1600/2015-03-16+08.48.47.jpg" height="150" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nagła potrzeba podładowania baterii na najbliższe pół roku spowodowała, że wybraliśmy się na tygodniowy wypoczynek do Egiptu. Początkowo trudno było podjąć decyzję między opcją zwiedzanie + niezbyt wysokie temperatury a wypoczynek + słońce. W końcu jednak plany, które musimy zrealizować w ciągu 6 miesięcy, przekonały nas do tej drugiej opcji. Spośród wielu obiecujących ofert wybraliśmy hotel <b>Sunrise Select Garden Beach Resort & Spa w Hurghadzie</b>. Jak się okazało wybór był trafny. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Egipcie byliśmy nie pierwszy raz. <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/04/egipt-zestawienie-artykuow.html" target="_blank">Tutaj</a> możecie poczytać o miejscach, które odwiedziliśmy wcześniej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Pokoje i obsługa</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyste, zadbane i codziennie sprzątane. Według mnie nie było się do czego przyczepić. W łazience była nawet waga i telefon przy toalecie. Na wagę wolałam nie stawać, bo jedzenie w tym hotelu może spowodować przyrost kilogramów:). W pokoju lodówka i telewizor, duże łóżko i szafa oraz mała kanapa. Ogólnie rzecz biorąc, cały hotel był zadbany - widać, że cały czas odświeżają i naprawiają usterki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obsługa bardzo nam odpowiadała. Jak zwykle, nie skąpiliśmy napiwków dla sprzątacza, który zostawiał nam kwiaty. Tak samo jak dla barmana w lobby, który miał wieczne urwanie głowy, ale zawsze pytał, czy u nas wszystko dobrze. Zawsze warto mieć przy sobie drobne dolary czy euro, żeby poprawić komuś humor, a on na pewno Cię zapamięta.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpJ7dMTZ6vkPut5ZcYP8Y-WuuXV5buoBt4uLEeCOO200vQu4_r7q6HxeVNXWqtwurqw5Xfs_Que-GF8ZzLhqlOEokx_S8fL05XfuCKTTm6xDO0jKoWhGnBulD_Zbb6KHJwLTellqRLqw/s1600/IMG_3602.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpJ7dMTZ6vkPut5ZcYP8Y-WuuXV5buoBt4uLEeCOO200vQu4_r7q6HxeVNXWqtwurqw5Xfs_Que-GF8ZzLhqlOEokx_S8fL05XfuCKTTm6xDO0jKoWhGnBulD_Zbb6KHJwLTellqRLqw/s1600/IMG_3602.JPG" height="364" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIjMD_5CJtta9VBJRbBjEgaX_qoDf0RJ0mMBpsWSC1rsJobusETadCRnKzJNjLJd2OWZyAUvbpudbHZWljj9S4yuI0lKS6z4zYLCiOZAKPbJwtFLgQgzYk4Z8Y8urA7237wGwIeYylUA/s1600/IMG_3605.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIjMD_5CJtta9VBJRbBjEgaX_qoDf0RJ0mMBpsWSC1rsJobusETadCRnKzJNjLJd2OWZyAUvbpudbHZWljj9S4yuI0lKS6z4zYLCiOZAKPbJwtFLgQgzYk4Z8Y8urA7237wGwIeYylUA/s1600/IMG_3605.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOrOTI1SMsNllIJNCrFY0QA-Nv_jDLCRwZi4Re6jscV9mA5bJkz34zhWkQkLs-d-RvD-K5x89RFCiv1yvI6vHy7zxoPqJPBE7zC46OTkertdiIom9VoJnmZyQJxQqwHIJyAwsuv7KA7g/s1600/IMG_3606.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOrOTI1SMsNllIJNCrFY0QA-Nv_jDLCRwZi4Re6jscV9mA5bJkz34zhWkQkLs-d-RvD-K5x89RFCiv1yvI6vHy7zxoPqJPBE7zC46OTkertdiIom9VoJnmZyQJxQqwHIJyAwsuv7KA7g/s1600/IMG_3606.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKs3b28WNKkspLi1y2GIRuNZz7kxjD1dl0XSeH8t_RadcnHGzL6iVubhwBAuGmE0KNAdsLt6BlpsA4UTG3J__Fmjpe-oxPmjN72-YwPeJVDEAFyrIwjROdt8g63BJfoaslAv3qNpSirQ/s1600/IMG_3607.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKs3b28WNKkspLi1y2GIRuNZz7kxjD1dl0XSeH8t_RadcnHGzL6iVubhwBAuGmE0KNAdsLt6BlpsA4UTG3J__Fmjpe-oxPmjN72-YwPeJVDEAFyrIwjROdt8g63BJfoaslAv3qNpSirQ/s1600/IMG_3607.JPG" height="640" width="358" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b>Jedzenie i napoje</b><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cóż ja mogę powiedzieć. Ja byłam zachwycona przede wszystkim jedzeniem. Posiłki były bardzo urozmaicone i tylko malkontenci mogli narzekać. Nawet na śniadanie był ogromny wybór, począwszy od dań jajecznych, poprzez naleśniki, kanapki, owoce, jogurty, mleko i płatki różnego rodzaju, sałatki, falafele, słodycze, na sushi kończąc. Pozytywnie zaskoczyły mnie również soki. Nawet te w opcji all inclusive były bardzo dobre. Wcześniej spotykałam się ze słodkimi, sztucznymi nektarami. Tym razem można było napić się dobrej jakości soków z mango, agawy czy truskawek, a soki świeżo wyciskane kosztowały tylko 2 $.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG5CkXGUg5HSXYAiWh3OK67oBnWH3rH69niTrP9iSdj8BKlYXdE3pYXpC10qZijt_efOw6HSu1_cVXyKvpNlWy_ZOagsX_NlVgxVrzjuMd4Ea9ksQjS4nmzZbjHWJ69QVWpGWXA9tRXg/s1600/IMG_3762.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG5CkXGUg5HSXYAiWh3OK67oBnWH3rH69niTrP9iSdj8BKlYXdE3pYXpC10qZijt_efOw6HSu1_cVXyKvpNlWy_ZOagsX_NlVgxVrzjuMd4Ea9ksQjS4nmzZbjHWJ69QVWpGWXA9tRXg/s1600/IMG_3762.JPG" height="462" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsIE8odue-DYLCbnoE9qV0g8N8_fKnp-cHuvxs3Oz6Z5AlJggzK2X8tUfltMFO9o1lO8Oa4mIphZ86V65Ouct5N2Kks6LaOoLujUcWk45871mPS_PsYe9I6ZvwoHpeQ9REGAU-9v9Ohw/s1600/IMG_3763.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsIE8odue-DYLCbnoE9qV0g8N8_fKnp-cHuvxs3Oz6Z5AlJggzK2X8tUfltMFO9o1lO8Oa4mIphZ86V65Ouct5N2Kks6LaOoLujUcWk45871mPS_PsYe9I6ZvwoHpeQ9REGAU-9v9Ohw/s1600/IMG_3763.JPG" height="640" width="358" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
W każdym barze można było zrobić sobie różne rodzaje herbat i kaw oraz napojów bezalkoholowych. W barze w lobby bezalkoholowe napoje były dostępne przez całą dobę. Opcja all inclusive obejmowała lokalne alkohole od godz. 10:00 do 24:00. Egipskie trunki nie należą do najbardziej wyszukanych, chociaż cenię sobie miejscowe piwo Sakara. Wino w hotelu było naprawdę niezłe. Mam na myśli, że nie było kwaśne. Bardzo dobrze smakowało ze spritem;-).<br />
<br />
Przekąski były dostępne w kilku barach od 12:00 do 17:00. Za najsmaczniejszą propozycję uznaliśmy pizzę z mozarellą pieczoną w piecach ogniowych. Ciasto powalało swoją chrupkością, a ser przyjemnie się ciągną. Dla wielbicieli słodkości były też lody i ciastka. Nie zabrakło też zdrowszych opcji, jak sałatki. My zakochaliśmy się w egipskich chlebkach, serwowanych w Restauracji Gamila, zlokalizowanej tuż przy plaży.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv1A51j_UTWFVwf8ciYBPPy0Hiae0SW7cRUd0Vrw56krnH4NkMrSzw0WwBKrUe5vLrm7M88Ql5u7cvyxCDry5fayFLj1Bm28sLPWQ3PokahpI1d_pLJ2BQKOBE2rjI3j01kTlWRZeapA/s1600/IMG_4098.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv1A51j_UTWFVwf8ciYBPPy0Hiae0SW7cRUd0Vrw56krnH4NkMrSzw0WwBKrUe5vLrm7M88Ql5u7cvyxCDry5fayFLj1Bm28sLPWQ3PokahpI1d_pLJ2BQKOBE2rjI3j01kTlWRZeapA/s1600/IMG_4098.JPG" height="408" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Nadmienię przy okazji, że podczas tego pobytu w Egipcie jadłam wszystko i nie dopadła mnie żadna "zemsta Faraona". To znaczy, że delektowałam się świeżymi warzywami i owocami, które smakowały słońcem i były niesamowicie soczyste. Często myłam ręce i nie piłam wody z kranu. Profilaktycznie myłam zęby przy użyciu wody mineralnej. Oczywiście, nikogo do tego nie namawiam. Trzeba znać swój organizm. Poza tym w lecie istnieje większe prawdopodobieństwo zachorowania.<br />
<br />
Co drugi dzień kolacja miała temat przewodni, na przykład kuchnię meksykańską czy włoską. Wiele dań było przygotowywanych na oczach gości. Tak jak w przypadku śniadania, wybór był szeroki. Ciężko to wszystko opisać. Ten posiłek miał bardziej uroczysty charakter, dlatego nie należało przychodzić w szortach.<br />
<br />
Oprócz tego mogliśmy bez limitu korzystać z czterech darmowych restauracji a la carte: włoskiej, orientalnej, meksykańskiej i azjatyckiej. Wystarczyło dzień wcześniej dokonać rezerwacji w systemie elektronicznym, który znajdował się w lobby. Przy jego obsłudze trochę się człowiek nawkurza, ponieważ ciągle wyskakują oferty płatnych restauracji (grill i rybnej). My skorzystaliśmy z restauracji włoskiej. Kuchni daleko było do Włoch, ale smakowało nieźle:), a atmosfera była bardziej elegancka niż w restauracji głównej.<br />
<br />
Jedynym rozczarowującym posiłkiem była nocna wyżerka w Restauracji Gamila, na którą zaszliśmy po przybyciu do hotelu. Na co dzień nie potrzebowaliśmy jedzenia w porze nocnej:).<br />
<br />
Woda w minibarze w pokoju, a także herbata i kawa dostępne w opcji all inclusive.<br />
<br />
<b>Szisza</b><br />
<b><br /></b>
W restauracji Gamila dostępny był kącik, w którym można było zapalić sziszę. Według mnie cena nie była wygórowana - 30 LE/4 $/4 euro.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqpReagMqEsveh6dYGXrqbTUya7lBDZROtHiuvnMLiaviSvSNh1_XoamCL6ap1OEnO_iI4k4MATLwrXBbXFBPs1Na7gQfLVEqOzT2g9vCFbuHxZr_DLqjzsDO82vhORko2G3qgXo7XEA/s1600/20150319_203539.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqpReagMqEsveh6dYGXrqbTUya7lBDZROtHiuvnMLiaviSvSNh1_XoamCL6ap1OEnO_iI4k4MATLwrXBbXFBPs1Na7gQfLVEqOzT2g9vCFbuHxZr_DLqjzsDO82vhORko2G3qgXo7XEA/s1600/20150319_203539.jpg" height="640" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b>Inne udogodnienia</b><br />
<b><br /></b>
Siłownia na terenie hotelu jest bezpłatna i otwarta od godziny 7:00 do 20:00. Jest naprawdę dobrze wyposażona w sprzęt do ćwiczeń siłowych i cardio. Ćwiczyć można w budynku lub na zewnątrz.<br />
<br />
Ponadto każdemu przyda się:<br />
<br />
<ul>
<li>darmowy sejf w pokoju</li>
<li>kilka basenów, w tym z podgrzewaną wodą</li>
<li>bary na plaży oraz przy basenach</li>
<li>internet WiFi na terenie całego hotelu (najlepiej działał w lobby i na plaży)</li>
<li>bankomat w lobby z opcją wpłaty i wymiany waluty (prowizja ok. 3 LE)</li>
<li>bus hotelowy do centrum (20 LE w jedną stronę, 30 LE w dwie strony) </li>
<li>ręczniki kąpielowe do pobrania raz dziennie</li>
<li>sklepiki na terenie hotelu </li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Dodatkową atrakcją jest fakt, że - płacąc za jeden hotel - można korzystać z infrastruktury hotelu Sentido Mamlouk Palace Resort & Spa, czyli ze wszystkich barów, restauracji, barów, basenów, itp.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsBB8PthsCADuA-_qjFAWnqfephYQE9-CVah0PUSByaI2BaT45zTEHec6tKqFdUtkMBd1fmlV3KAOgXNoRrbF56Ot_v1yGCMIuJSCxV6P9EWbM02OvadJLxq_uP8Svw6z5mZhDhq5DmQ/s1600/IMG_3634.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsBB8PthsCADuA-_qjFAWnqfephYQE9-CVah0PUSByaI2BaT45zTEHec6tKqFdUtkMBd1fmlV3KAOgXNoRrbF56Ot_v1yGCMIuJSCxV6P9EWbM02OvadJLxq_uP8Svw6z5mZhDhq5DmQ/s1600/IMG_3634.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW8q6ySc8Y2f52YNorHmwkVleo1JnkG9fKG3hBpL2CFrqHq8n_ZJ2REwbilM_IH-UyvI8gLKZhjzHSSwR2aShzicedIfNgdxIJhXNETSWUp0iTovipDXxdXKTrKP-R6ngJ96WpNNiXCw/s1600/IMG_3658.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW8q6ySc8Y2f52YNorHmwkVleo1JnkG9fKG3hBpL2CFrqHq8n_ZJ2REwbilM_IH-UyvI8gLKZhjzHSSwR2aShzicedIfNgdxIJhXNETSWUp0iTovipDXxdXKTrKP-R6ngJ96WpNNiXCw/s1600/IMG_3658.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM9kCfQ-VldRn-KrRWM3UdfpW9XhEhiHH_8WsTC0AnGNlq4K6HO80fW442UZCh9lWC6u2vNVwjOvAolB7dPXYlYQ6zUNmdENXfci6yiEvmiuoZ8-YbPxgjGYlIKiA0PkGGiUtLmpeJxw/s1600/IMG_3672.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM9kCfQ-VldRn-KrRWM3UdfpW9XhEhiHH_8WsTC0AnGNlq4K6HO80fW442UZCh9lWC6u2vNVwjOvAolB7dPXYlYQ6zUNmdENXfci6yiEvmiuoZ8-YbPxgjGYlIKiA0PkGGiUtLmpeJxw/s1600/IMG_3672.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Plaża</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Pomimo wiatru każdego dnia byliśmy na plaży. Hotel oferuje leżaki pod parasolami i parawany. Na stanowisku z ręcznikami można pobrać czerwoną flagę, dzięki której różnego rodzaju sprzedawcy nie będą Wam przeszkadzać. Sprawdziliśmy - działa. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z plaży można zejść na ok. 500-metrowy pomost, obok którego zlokalizowana jest całkiem niezła rafa, pełna przepięknych ryb. Idealne miejsce do nurkowania z rurką. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3rDBfTPhUG7xd9oq2c4JLgKg8U8oYEtQD1wNmG-em1Tg6WpB6iH8wd_LlhpJKk0ZW8ON8zCi6kGTiQmzgG_jTF53xf3mbEWHTg8aMvS0E3y_TO5msHmdKdUk_p04kkVJ2JgeOweQuDw/s1600/IMG_3676.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3rDBfTPhUG7xd9oq2c4JLgKg8U8oYEtQD1wNmG-em1Tg6WpB6iH8wd_LlhpJKk0ZW8ON8zCi6kGTiQmzgG_jTF53xf3mbEWHTg8aMvS0E3y_TO5msHmdKdUk_p04kkVJ2JgeOweQuDw/s1600/IMG_3676.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b>Animacje i atrakcje</b><br />
<b><br /></b>
Po kolacji w lobby codziennie była inna muzyka na żywo. O 21:30 w amfiteatrze był show na całkiem wysokim poziomie. Występowały grupy taneczne, folklorystyczne i akrobatyczne. Według nas najciekawszy był występ akrobatów z Kenii. Powalili nas swoimi umiejętnościami i kondycją. W Pubie Victoria obok lobby codziennie były dyskoteki od godziny 23:00 do 02:00. Ponadto były organizowane dodatkowo płatne dyskoteki, w tym również wyjazdowe.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_HSDk3wLqWTz0XtOkNuplN3taWwMMDEohX2fqrncHT8NAFf8K6rFO6uV8SbE4lLmpSzOwfvV7EPcIWPyV1169qv0MI1Dggh1HU4oYf_t-yJ9EMrM5sT5vsnRm7XxXNhPJDluGmTdU_g/s1600/IMG_3802.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_HSDk3wLqWTz0XtOkNuplN3taWwMMDEohX2fqrncHT8NAFf8K6rFO6uV8SbE4lLmpSzOwfvV7EPcIWPyV1169qv0MI1Dggh1HU4oYf_t-yJ9EMrM5sT5vsnRm7XxXNhPJDluGmTdU_g/s1600/IMG_3802.JPG" height="640" width="548" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Tańczący derwisz z bajerami</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZusqpySXc289-Ix6S5sxp-ySmt_xo8rJba8rb9WCtrDT3WAmeN_J_MTeUaiHP_44KDvKs0V7POBK9SXMHCXUmaP519P-AxgB9mToWNNC3iswGHESqQ0KhVw8k7x-T35bccRlQDivzfA/s1600/IMG_4141.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZusqpySXc289-Ix6S5sxp-ySmt_xo8rJba8rb9WCtrDT3WAmeN_J_MTeUaiHP_44KDvKs0V7POBK9SXMHCXUmaP519P-AxgB9mToWNNC3iswGHESqQ0KhVw8k7x-T35bccRlQDivzfA/s1600/IMG_4141.JPG" height="640" width="430" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Przyznam szczerze, że nigdzie jeszcze nie widziałam tylu animatorów. Cały dzień organizowali jakieś atrakcje, typu aerobic, lekcje tańca brzucha, stretching, piłkę wodną, itp.<br />
<br />
<b>Transport do centrum</b><br />
<br />
Zamiast busa hotelowego polecam wybrać taksówkę - 4 $ w jedną stronę lub zbiorową taksówkę - 4 LE w jedną stronę od osoby. Busikami jeżdżą również miejscowi. W każdym przypadku pamiętajcie o tym, żeby uzgodnić cenę zanim wsiądziecie do pojazdu. Taksówkarz z hotelu chciał od nas 15 euro za podróż w dwie strony. Łatwo obliczyć, co się opłaca.<br />
<br />
<b>Lokalizacja i zakupy</b><br />
<b><br /></b>
Hotel jest umiejscowiony dość daleko od centrum. Około 500 m od hotelu znajduje się nowe centrum handlowe, w którym jest wiele zachodnich sklepów oraz zwykły market z produktami spożywczymi i przemysłowymi. Oczywiście w okolicy jest dużo sklepów dla turystów. <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/02/egipt-jak-sie-nie-dac-okrasc-i-oszukac.html" target="_blank">Tutaj</a> możecie przeczytać, jak zachowywać się podczas zakupów i jak chronić swoje pieniądze.<br />
<br />
<b>Jeśli macie jakieś szczegółowe pytania, dotyczące hotelu, to piszcie śmiało. </b><br />
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0Hurghada, Qesm Hurghada, Al-Bahr al-Ahmar, Egipt27.2578957 33.8116066999999726.805940699999997 33.166159699999973 27.7098507 34.457053699999967tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-62374753008765868812015-01-30T21:47:00.001+01:002015-01-30T21:47:15.764+01:00Ouarzazate wieczorową porą i Riad Salam<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKvETy-KKvqUEwmuUqjBZfjzcyhn1MULi0Xn4g5dQeHfTziFyHMken_N5b-dok4nxRnm0nXYWlP8lZs-K5LDQPDvdt2e71a9Cya4qDXuYM5rf65fltaZdfYfNuGiDdK_FKxpgelmc8iA/s1600/IMG_0489.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKvETy-KKvqUEwmuUqjBZfjzcyhn1MULi0Xn4g5dQeHfTziFyHMken_N5b-dok4nxRnm0nXYWlP8lZs-K5LDQPDvdt2e71a9Cya4qDXuYM5rf65fltaZdfYfNuGiDdK_FKxpgelmc8iA/s1600/IMG_0489.JPG" height="106" width="200" /></a></div>
<b>Ourzazate</b> - w języku berberyjskim Miasto bez hałasu - jest położone w miejscu, gdzie spotykają się góry i pustynia. Jest doskonałą bazą wypadową dla osób, chcących odwiedzić marokańskie oazy, słynące z soczystych owoców i wspaniałych warzyw.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<a href="http://www.booking.com/hotel/ma/ha-tel-riad-salam.pl.html?aid=311097;label=ha-tel-riad-salam-VIyVPudSvt6H%2AI45hA1eyQS9389724617;sid=84803e4adac3fd18c2a63418794574b3;dcid=1;ucfs=1;srfid=49863a85d472bee6c6ff2dfed029fed96d73b0ceX1;highlight_room=" target="_blank">Riad Salam</a> w Ourzazate jest jednym z riadów, w których nocowaliśmy podczas pobytu w Maroku. Riady nie są luksusowymi hotelami, ale każdy z nich ma odpowiednie wyposażenie, a jednocześnie niepowtarzalny klimat, na który składają się: ogrody, pełne zielonych drzew i dojrzewających owoców, tajemnicze zakamarki, nierzadko pamiętające swoich dawnych gospodarzy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiDJGpaoFLchjOxYEHXBEAavlAS_cVZ6RtSWviDvpciTCVjw-jd1mcUUIDvj2HAjR1xQy5qF10fdITcp5wFBHZBlAB7RV6G6vLd320QUPTLjvXXbpoY-fHxirj5L8JxhNb_XVOWi4ZiA/s1600/IMG_0492.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiDJGpaoFLchjOxYEHXBEAavlAS_cVZ6RtSWviDvpciTCVjw-jd1mcUUIDvj2HAjR1xQy5qF10fdITcp5wFBHZBlAB7RV6G6vLd320QUPTLjvXXbpoY-fHxirj5L8JxhNb_XVOWi4ZiA/s1600/IMG_0492.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
W Riadzie Salam spędziliśmy dwie noce. Pokoje może nie były szałowe, ale czyste. Na terenie riadu były dwa baseny. Posiłki można było jeść przy stolikach nad dużym basenem. Jedzenie było podawane w niezbyt dużych ilościach, dlatego konieczny był refleks w zdobywaniu go:). Szef kelnerów był bardzo niemiły i wszyscy się go bali, niezależnie od narodowości.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmXg1ROpRkv7iR16RGp2h1NqVJs8mOx_GolC3J0HKCB2QtxnRBEu_9tEwgrkNcj8mDxuW2iOTd2P4LPja5ay6VvTrdHNDFUOwqw8fVDD6jQe9mp-sgWj4bh1JUuNIMJ6yDx-5NA_8KVw/s1600/IMG_0495.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmXg1ROpRkv7iR16RGp2h1NqVJs8mOx_GolC3J0HKCB2QtxnRBEu_9tEwgrkNcj8mDxuW2iOTd2P4LPja5ay6VvTrdHNDFUOwqw8fVDD6jQe9mp-sgWj4bh1JUuNIMJ6yDx-5NA_8KVw/s1600/IMG_0495.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDF7zGUdg1xEz0PQ_uHZxy1xEiOypj0myQu8t8UhOt_8vzaCo4-y0Qg6BOhlkf1dtP6Sjxz7vfQMgHb4qYyx8stFU2UlZURV5DbPr4cBvJdAskX8v_EWhbl6N52NV859Bd5hOm1XgaWA/s1600/IMG_0497.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDF7zGUdg1xEz0PQ_uHZxy1xEiOypj0myQu8t8UhOt_8vzaCo4-y0Qg6BOhlkf1dtP6Sjxz7vfQMgHb4qYyx8stFU2UlZURV5DbPr4cBvJdAskX8v_EWhbl6N52NV859Bd5hOm1XgaWA/s1600/IMG_0497.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfV_EFL_BZjJxXZS9Jh-r9NHNhBlsrAVptWX5jIauxCoxaw9iEh6Orl9uba6wz2f2x8Fv1KTmnkBcgmldS3vk2Ecy3Qv0B8p-Kr17VySfRMPZucHmi3MVdmADuFIYEW-54Fb0vEcTEfw/s1600/IMG_0500.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfV_EFL_BZjJxXZS9Jh-r9NHNhBlsrAVptWX5jIauxCoxaw9iEh6Orl9uba6wz2f2x8Fv1KTmnkBcgmldS3vk2Ecy3Qv0B8p-Kr17VySfRMPZucHmi3MVdmADuFIYEW-54Fb0vEcTEfw/s1600/IMG_0500.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilZi-uGxTac3FU_Nno0V3We7cQAFdfFdheks1nIREazyHhmdlQDXRW7SMJE3b-D5-qDuvn4LnHsglHem32Hzn0D9Rj4PrDKJGxNu52qwYJalbiU_3Wq08OqWPQNhQ5VTEzmnmCCPwulg/s1600/IMG_0503.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilZi-uGxTac3FU_Nno0V3We7cQAFdfFdheks1nIREazyHhmdlQDXRW7SMJE3b-D5-qDuvn4LnHsglHem32Hzn0D9Rj4PrDKJGxNu52qwYJalbiU_3Wq08OqWPQNhQ5VTEzmnmCCPwulg/s1600/IMG_0503.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
Karta napojów, dostępnych w hotelowej restauracji (w języku francuskim):<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHrLxNmXOoiUddw53G9fZs9wLs9qqdZFen8DteeVGzfdutN8yKvN8i6jF679v_sa1lFIfc6MBPPLHyBoC8nwAA2K9JizACezp1ukRdz1FqOE2_WQTL7fU57WQxCs3jLM6K2BD6se8I9Q/s1600/IMG_0515.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHrLxNmXOoiUddw53G9fZs9wLs9qqdZFen8DteeVGzfdutN8yKvN8i6jF679v_sa1lFIfc6MBPPLHyBoC8nwAA2K9JizACezp1ukRdz1FqOE2_WQTL7fU57WQxCs3jLM6K2BD6se8I9Q/s1600/IMG_0515.JPG" height="359" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhanUakblPyMfgmR_KvASmIv391BvPp1xm4F94t6evUttiT0UUWcnr_mHzXTKjihxZwCM4d_SOpQFArm_OugPiJSV-AOGcf-fs2PncqD_gvG4LzYiPuA61WKVb-EQDZvM2ZXWEXCynbUA/s1600/IMG_0517.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhanUakblPyMfgmR_KvASmIv391BvPp1xm4F94t6evUttiT0UUWcnr_mHzXTKjihxZwCM4d_SOpQFArm_OugPiJSV-AOGcf-fs2PncqD_gvG4LzYiPuA61WKVb-EQDZvM2ZXWEXCynbUA/s1600/IMG_0517.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
Po zakwaterowaniu w Riadzie Salam ruszyliśmy na podbój Ourzazate. Bardzo łatwo trafiliśmy na centralny plac, oddalony o jakieś 10 minut drogi, tętniący muzyką, masowo oblegany przez miejscowych z gromadkami dzieci, które rozbijały się małymi samochodzikami. Największy jednak ubaw mieliśmy z genialnych maszyn do popcornu, który można było kupić za 1 MAD (39 gr.).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmVW8oj06Z0JZKeIyqIuQCTEuBqI9nfFubsgIm-Iu_qX-aDUuODIgPket5p9TDTqq1r-LIacNucrGeo9dXJtBAfXSbcTDLUf_JhlsoGs_tCh_kEsyarlILqUP9ClIhe3kO4XQ0aZLZ3w/s1600/IMG_0529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmVW8oj06Z0JZKeIyqIuQCTEuBqI9nfFubsgIm-Iu_qX-aDUuODIgPket5p9TDTqq1r-LIacNucrGeo9dXJtBAfXSbcTDLUf_JhlsoGs_tCh_kEsyarlILqUP9ClIhe3kO4XQ0aZLZ3w/s1600/IMG_0529.JPG" height="420" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLnOofer9xE22ROAZ2kb38vE6tL-mXFmNExagPF1Xfp7vHYSaNecMRJNo18HKqbcR5tLF4ZMpEzJcryt8CC84538tZIduzH_8JPODPQYLKkPTssPeFr_EtHai1z_07BNZs-DXFsHBLew/s1600/DSC06152.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLnOofer9xE22ROAZ2kb38vE6tL-mXFmNExagPF1Xfp7vHYSaNecMRJNo18HKqbcR5tLF4ZMpEzJcryt8CC84538tZIduzH_8JPODPQYLKkPTssPeFr_EtHai1z_07BNZs-DXFsHBLew/s1600/DSC06152.JPG" height="490" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbDvuUy4C_BDNyHK84mQ0_Qc0CpyAdz8mxeXAwYVUJTIH5QaOQL1nB2gevjTgTkwlmtV3F10pbbltA5sM9v4E9JEOp_0CW9Ln_sDyr5AEL9HVrqoEC6LuG3xRgRblcm8lRvd9telJEfA/s1600/IMG_0549.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbDvuUy4C_BDNyHK84mQ0_Qc0CpyAdz8mxeXAwYVUJTIH5QaOQL1nB2gevjTgTkwlmtV3F10pbbltA5sM9v4E9JEOp_0CW9Ln_sDyr5AEL9HVrqoEC6LuG3xRgRblcm8lRvd9telJEfA/s1600/IMG_0549.JPG" height="362" width="640" /></a></div>
<br />
Po skosztowaniu prażonej kukurydzy znaleźliśmy kawiarenkę z sokami ze świeżych owoców i uraczyliśmy się mieszanką soku z pomarańczy z awokado (10 MAD = 3,80 zł.), która była tak syta, że mogła zastąpić posiłek. Pijąc ten sok, mogłam przysiąc, że zawiera również truskawki, ale kiedy przyrządziłam go w domu, okazało się, że nie.<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6jZgF7uwWOHZkkyAVlXJAH7Y2SmG17JEKIba2Yg_QMSx8wUEDfTgLPc1s2BgibsxJYa_qaKgendlBlF69l60iQuvqgwS5astk4BfDjWOqscN4DXWmFcZMIKl9udZ80limjzqbaTVQpw/s1600/IMG_0540.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6jZgF7uwWOHZkkyAVlXJAH7Y2SmG17JEKIba2Yg_QMSx8wUEDfTgLPc1s2BgibsxJYa_qaKgendlBlF69l60iQuvqgwS5astk4BfDjWOqscN4DXWmFcZMIKl9udZ80limjzqbaTVQpw/s1600/IMG_0540.JPG" height="504" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDEPbzeP1QAKWTtiY_2p1owku983No54VxmU2C7FHcYX245tDERbKSvSdltajQTaThTNmsr-M72anIBfFwKKuIahyphenhyphennnKjM_wJGEKa2b-2WSA-wl-VLcZ2vJYCeDepbex2hcnQADxxLFg/s1600/IMG_0536.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDEPbzeP1QAKWTtiY_2p1owku983No54VxmU2C7FHcYX245tDERbKSvSdltajQTaThTNmsr-M72anIBfFwKKuIahyphenhyphennnKjM_wJGEKa2b-2WSA-wl-VLcZ2vJYCeDepbex2hcnQADxxLFg/s1600/IMG_0536.JPG" height="640" width="316" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="http://travelsanysize.blogspot.com/search/label/Maroko" target="_blank">Tutaj </a>czekają inne artykuły o Maroku. </div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-31034467106872336942015-01-03T10:45:00.001+01:002015-01-30T21:48:22.407+01:00Algieria - garść użytecznych informacji<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQmA2htg1oU0nD8eA2VyYHScpG7NcKRJBil2PxblbtAtAhvLRM38TBMoB8ZB3CQyQfYIEj6Ni3mHZrlCJOhE1dUyuj6IMNn_vyXhUpjlbdta3H6JGIGhyqZWb9rHvEszAuyfRSzJfEnw/s1600/IMG_3385.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQmA2htg1oU0nD8eA2VyYHScpG7NcKRJBil2PxblbtAtAhvLRM38TBMoB8ZB3CQyQfYIEj6Ni3mHZrlCJOhE1dUyuj6IMNn_vyXhUpjlbdta3H6JGIGhyqZWb9rHvEszAuyfRSzJfEnw/s1600/IMG_3385.JPG" height="135" width="200" /></a><br />
Przygotowania do spotkania podróżniczego na temat <b>Algierii </b>skłoniły mnie do głębszego poznawania tego kraju. Mam nadzieję, że zainteresuje Was ta garstka informacji, w szczególności dotycząca cen miejscowych produktów, jeżeli wybieracie się w tamte strony.<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Co Algierczycy wiedzą na temat Polski?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiedzą zbyt wiele, ale większość z nich kojarzy polskiego piłkarza - Roberta Lewandowskiego.<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxAWqdR_kMlHNClyG1Ezk8XZUSarbzh6LQUPPqLJrZ3NPWCN8QapABkATz597gp_aICDpVv1Z9U6j2wmtFOewDnunUXlKfl5gEd3nQbBkaJ8l8l37kIFPvodWLifF0xUCEhjOXhls3-Q/s1600/IMG_4255.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxAWqdR_kMlHNClyG1Ezk8XZUSarbzh6LQUPPqLJrZ3NPWCN8QapABkATz597gp_aICDpVv1Z9U6j2wmtFOewDnunUXlKfl5gEd3nQbBkaJ8l8l37kIFPvodWLifF0xUCEhjOXhls3-Q/s1600/IMG_4255.JPG" height="400" width="263" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jakie atrakcje turystyczne są lubiane przez Algierczyków?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
W lecie Algierczycy lubią odwiedzać kurorty na północy kraju, np. Bejaya, Jijel, Oran, Annaba. Natomiast między listopadem a styczniem preferują wizyty na Saharze. Wiosną wolą jechać w góry lub w miejsca, gdzie mogą obejrzeć starożytne rzymskie miasta, jak Setif czy Tipaza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jak Algierczycy spędzają czas wolny?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Weekend trwa w Algierii dwa dni: piątek i sobotę. W piątek wszyscy długo śpią. Ulice są puste, a targi pozamykane. O 13:00 jest czas na modlitwę. Potem wielu młodych ludzi gra w piłkę, a starsi odwiedzają rodzinę i przyjaciół. W niedzielę każdy ma swoje plany, ale wiele osób myje swoje samochody;-).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWW3E2wddR78yqIlNFUGzQ6P0Kmk702u6kkGFdLZCxovbe70j9qYZq06wngCh0Qa6dP2qbinnXMWwCD7er2OcfPfA-H4alDiQdcCA_7N7O_vZb1x1e0TOIGhBAj4zIyq-eG1xH_J4Ohw/s1600/IMG_4267.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWW3E2wddR78yqIlNFUGzQ6P0Kmk702u6kkGFdLZCxovbe70j9qYZq06wngCh0Qa6dP2qbinnXMWwCD7er2OcfPfA-H4alDiQdcCA_7N7O_vZb1x1e0TOIGhBAj4zIyq-eG1xH_J4Ohw/s1600/IMG_4267.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jakie tradycyjne dania są najpopularniejsze w Algierii?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Rechta i chorba.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Co Algierczycy lubią jeść na śniadanie?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Większość z nas pije kawę z mlekiem i je coś słodkiego, np. ciasto lub rogalika. Niektórzy piją tylko kawę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Czy kobiety w każdy piątek przygotowują kuskus?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest to tradycyjne danie i wiele kobiet przyrządza je w domu. Właśnie wróciłem z zakupów, ponieważ moja mam będzie jutro gotowała kuskus. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Czy mężczyźni wykonują prace domowe?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie sądzę, aby to robili, ale to oczywiście zależy od osobowości i kultury danej osoby. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Czy w Algierii małżeństwa są aranżowane?</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Teoretycznie jest to decyzja indywidualna, ale w Algierii zarówno rodzina, jak i przyjaciele, są zaangażowani w aranżowanie małżeństwa, nie tylko rodzice. Para nie musi się martwić o nic.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSDFcJTZ0e7gl9sbFeDVLGWnPweFzA3Gl1CJneGtlGdS-9jwhCK5dVsPImXei-DNBa7XbwynPozCBE7rBvcUdPscw2tShcsU84wmhZL16i-eb_n9b0oieGCqQw_yT2Mx28eJj6GGc2bw/s1600/IMG_4258.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSDFcJTZ0e7gl9sbFeDVLGWnPweFzA3Gl1CJneGtlGdS-9jwhCK5dVsPImXei-DNBa7XbwynPozCBE7rBvcUdPscw2tShcsU84wmhZL16i-eb_n9b0oieGCqQw_yT2Mx28eJj6GGc2bw/s1600/IMG_4258.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b>Aktualne ceny przykładowych produktów:</b></div>
Banany 130DA/1 kg<br />
Jabłka 120-250DA/1 kg<br />
Brzoskwinie 90DA/1 kg<br />
Pomarańcze 50-80DA/1 kg<br />
Cytryny 200DA/1 kg<br />
Arbuz 15DA/1 kg<br />
Winogrona 100-120DA/1 kg<br />
Gruszki 70DA/1 kg<br />
Papierosy 150DA<br />
Sok 80DA/1 l<br />
Cola 60DA<br />
Chleb 8,5-10DA<br />
Mleko 25-90DA<br />
Woda 0,33 15DA<br />
Woda 1 l 25DA<br />
Ser biały 50DA<br />
Marchew 60DA/1 kg<br />
Sałata 100DA/1 kg<br />
Ziemniaki 15-90DA/1 kg<br />
Szpinak 15DA/1 kg<br />
Papryka zielona 70DA/1 kg<br />
Papryka czerwona 40DA/1 kg<br />
Daktyle 220-600DA/1 kg<br />
Wołowina 750DA/1 kg<br />
Baranina 700-800DA/1 kg<br />
Ryby od 300DA/1 kg<br />
<br />
Byliście kiedyś w Algierii? Jakie były Wasze wrażenia?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-13071105964537781382014-12-24T15:16:00.001+01:002014-12-24T15:16:35.752+01:00Życzenia świateczno-noworoczne<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i>Gdziekolwiek spędzacie te Święta Bożego Narodzenia,</i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i>w cokolwiek wierzycie, </i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i>życzę Wam, by ten czas był wyjątkowy pod każdym względem,</i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i>a 2015 rok był rokiem realizacji Waszych marzeń i dążeń, </i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i>rokiem samorozwoju i celebrowania życia</i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i><br /></i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i>Monika</i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i><br /></i></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7KkoNEZmTEZ1MFp8SWerQBzOE_MXMEEkaQEAcadQakXLeVRWaHBydGpm6Sr14m-brhrt2HYC0sMqvYIMKBT9olFWthYxSdqEhInCCgYY09vw_1nPqpvkgF76D3XvCJpVeAed9wVYtjA/s1600/christmas-tree-573198_640.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7KkoNEZmTEZ1MFp8SWerQBzOE_MXMEEkaQEAcadQakXLeVRWaHBydGpm6Sr14m-brhrt2HYC0sMqvYIMKBT9olFWthYxSdqEhInCCgYY09vw_1nPqpvkgF76D3XvCJpVeAed9wVYtjA/s1600/christmas-tree-573198_640.jpg" height="425" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i><br /></i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i><br /></i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: magenta; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><i><br /></i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-70443180797726078462014-11-30T09:01:00.001+01:002014-11-30T09:01:18.399+01:00Spotkanie z kuchnią arabską<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4sXQ04QCoj6JGsvrubj7XZRTNXkU90KLuK31qWTlzuVeBTLi08j2IdHRrdEeRKOE6vrRJy9iCn1isj2o6Aw4DMWsWri_lkfECB34Ptb3HFLmSbD73rKBMe882M5IHX26ySW5eQNjvEg/s1600/IMG_3139.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4sXQ04QCoj6JGsvrubj7XZRTNXkU90KLuK31qWTlzuVeBTLi08j2IdHRrdEeRKOE6vrRJy9iCn1isj2o6Aw4DMWsWri_lkfECB34Ptb3HFLmSbD73rKBMe882M5IHX26ySW5eQNjvEg/s1600/IMG_3139.JPG" height="111" width="200" /></a>Wczoraj w godzinach popołudniowo-wieczornych do naszego domu zaczęli przychodzić dziwni osobnicy w chustach, a nawet ciemnych okularach. Drzwi otwierał im jeszcze dziwniejszy osobnik, ubrany w galabiję, i - przy dźwiękach arabskiej muzyki - częstował ich <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/co-przywiezc-z-maroka-co-kupic-w-maroku_27.html">marokańską herbatą z miętą</a>. Po jakimś czasie w całym dom zaczął się unosić aromat orientu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Wszystkie dania, które wspólnie ugotowaliśmy, okazały się przepyszne. Każdy radził sobie jak umiał, ponieważ żaden z 11 uczestników nie jest arabskiego pochodzenia, więc wszyscy bazowali na przepisach, ewentualnie własnych doświadczeniach smakowych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY6L71on48Vzc7dKHHxK0AmRbW9i0Hj2vGne2VUWgZ2cDGYExduzvV5ZuR5G8fli2nPudoz00n9luZ36gkFrjP-DyzXslJQVbufuoWJ8QM6yvtNerCYQbv6ukZBPqPUTROp32WazpR8Q/s1600/IMG_3277.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY6L71on48Vzc7dKHHxK0AmRbW9i0Hj2vGne2VUWgZ2cDGYExduzvV5ZuR5G8fli2nPudoz00n9luZ36gkFrjP-DyzXslJQVbufuoWJ8QM6yvtNerCYQbv6ukZBPqPUTROp32WazpR8Q/s1600/IMG_3277.JPG" height="297" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Hummus z kuminem</div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ponownie hitem okazał się<b> arabski chlebek z semoliny</b> (<a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/11/arabski-chlebek-z-semoliny.html">przepis</a>), który zajadaliśmy gorący do dwóch wersji hummusu z kuminem i harissą, kulek z arabskiego serka jogurtowego z sumakiem i sałatki tabuleh. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5z4sjyLSvjOCipJ_d8uhVhiBahQDv6WDBHduQCm1v6PRwgklU8DCqaxwTBE6X90_-uS-IXPxSKcxV65QBGUZK2fOgLdLR6TM4UOolTqyMfOCjAZbmeNGm19G0kwy2lLVdStaT9PopjA/s1600/IMG_3317.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5z4sjyLSvjOCipJ_d8uhVhiBahQDv6WDBHduQCm1v6PRwgklU8DCqaxwTBE6X90_-uS-IXPxSKcxV65QBGUZK2fOgLdLR6TM4UOolTqyMfOCjAZbmeNGm19G0kwy2lLVdStaT9PopjA/s1600/IMG_3317.JPG" height="312" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: justify;">Jeśli chodzi o przepis na</span><b style="text-align: justify;"> hummus</b><span style="text-align: justify;">, to odsyłam do bloga kulinarnego, prowadzonego przez ekspertów w dziedzinie kuchni arabskiej (</span><a href="http://arabskiesmaki.blogspot.com/search/label/hommos" style="text-align: justify;">klik</a><span style="text-align: justify;">). Przepisów na serek labneh znajdziecie bardzo wiele w sieci. Ja osobiście poszłam na łatwiznę. Po prostu kupiłam 2 duże jogurty typu greckiego, wyłożyłam na drobniutkie sitko i pozostawiłam na 5 dni. W tym czasie odciekła serwatka i powstał bardzo gęsty "twarożek", z którego można było lepić kulki. Obtaczaliśmy je w sumaku z sezamem. Pychotka. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgarDgTKi9iUQtMTN_p24BFGfUcMiOhYsfTvgFZ-SwEaND6ytkBIu3S-paLoVuPv9bHVzXGABKUz_PldbOL5ssNi2U6OJolps4pr6nSr5cL2PArkzBefbREjgrDe_ig8lZ3JaDbQOH02w/s1600/IMG_3278.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgarDgTKi9iUQtMTN_p24BFGfUcMiOhYsfTvgFZ-SwEaND6ytkBIu3S-paLoVuPv9bHVzXGABKUz_PldbOL5ssNi2U6OJolps4pr6nSr5cL2PArkzBefbREjgrDe_ig8lZ3JaDbQOH02w/s1600/IMG_3278.JPG" height="372" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Hummus z harissą</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2wdj81V7guaXQl4-62dwCwDKhueKH6vvOP3WqP5XqMZm7tNNBAPMheYcZqv4HkwUzNmp6yPiMCjhDfVxplSyULT5yNGNBo5MREifUdbeODEe2tA1DGrXbckSgNiRGbUMmIHx2nOJGMw/s1600/IMG_3287.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2wdj81V7guaXQl4-62dwCwDKhueKH6vvOP3WqP5XqMZm7tNNBAPMheYcZqv4HkwUzNmp6yPiMCjhDfVxplSyULT5yNGNBo5MREifUdbeODEe2tA1DGrXbckSgNiRGbUMmIHx2nOJGMw/s1600/IMG_3287.JPG" height="297" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Kulki z serka labneh z sumakiem</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przepisów na <b>sałatkę tabuleh</b> też jest bardzo wiele. Moi kucharze zrobili ją z następujących składników:</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>pół szklanki kaszy kuskus</li>
<li>5 pomidorów</li>
<li>ogórek</li>
<li>1 papryka</li>
<li>5 szalotek</li>
<li>świeża mięta</li>
<li>2 łyżeczki oliwy z oliwek</li>
<li>natka pietruszki</li>
<li>sól, pieprz</li>
<li>sok z cytryny</li>
</ul>
<div>
Kuskus przygotowaliśmy według instrukcji na opakowaniu, dodając do wody sok z cytryny. Kiedy ostygł, dodali wszystkie posiekane składniki, oliwę i przyprawy. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikF7QkVa4o_HmzySF-vSIFKI4DoICStJ_qgCw9fO5fwYS6QC-1efTAaIBUTAFA4I32S31D9-iTUh3ypgm9jdavem4RULa5aKGACx0Cw_3E-FX0fj3HHnlSB65dLJx7u2EttyQeK7KKcw/s1600/IMG_3288.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikF7QkVa4o_HmzySF-vSIFKI4DoICStJ_qgCw9fO5fwYS6QC-1efTAaIBUTAFA4I32S31D9-iTUh3ypgm9jdavem4RULa5aKGACx0Cw_3E-FX0fj3HHnlSB65dLJx7u2EttyQeK7KKcw/s1600/IMG_3288.JPG" height="223" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div>
Jako danie główne został przyrządzony <b>marokański tagine z kuskusem</b>. <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/02/iv-festiwal-kuchni-arabskiej-marokanski.html">Tutaj </a>znajdziecie mój przepis na tagine z ciecierzycą. Wprowadziliśmy nieco zmian. Po pierwsze - zamiast udek użyliśmy pałek z kurczaka. Zamiast ciecierzycy był kuskus. Ograniczyliśmy ilość harissy i zwiększyliśmy ilość warzyw, a miejsce sumaku zajął <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/co-przywiezc-z-maroka-co-kupic-w-maroku_27.html">ras el hannout</a>. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAB5luROMTan4YTvZXIY3Byxl96kKueyPb12WfZkpDNr7NYHRtTJU0B5gSD12AozTV5qD0mm74U4275IMAfZCi00SYbGh7YWINWh-QEyES1452Wa6lD4DCQOJxHiqw6TFxejfZ7f64nQ/s1600/IMG_3290.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAB5luROMTan4YTvZXIY3Byxl96kKueyPb12WfZkpDNr7NYHRtTJU0B5gSD12AozTV5qD0mm74U4275IMAfZCi00SYbGh7YWINWh-QEyES1452Wa6lD4DCQOJxHiqw6TFxejfZ7f64nQ/s1600/IMG_3290.JPG" height="187" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div>
Na koniec upiekliśmy <b>basbusę</b> według przepisu z bloga, o którym wspominałam wyżej (<a href="http://arabskiesmaki.blogspot.com/2012/02/basbusa-basboosa-basbousa.html">przepis</a>). Nie mieliśmy małej blaszki, więc została upieczona w tortownicy:). W międzyczasie podjadaliśmy algierskie i tunezyjskie słodycze, suszone daktyle i oliwki, oglądając zdjęcia z podróży do krajów arabskich, wspominając i dzieląc się spostrzeżeniami. Nie obyło się też bez <b>palenia sziszy</b> i krótkiej lekcji arabskiego. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrgaVen0qHDoCoVLBkN2-craOCS_b3mMfrrzfmRl8yTaD5kFmGJVwwj3Qn1Y9CUUhVS4uT-F_E8v2sp7vIcjhQ8Ovxx8UjW-dEkuzgC_7ZAwhKpduI9XyrLJG15a1FajpZyStasA8Opg/s1600/IMG_3354.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrgaVen0qHDoCoVLBkN2-craOCS_b3mMfrrzfmRl8yTaD5kFmGJVwwj3Qn1Y9CUUhVS4uT-F_E8v2sp7vIcjhQ8Ovxx8UjW-dEkuzgC_7ZAwhKpduI9XyrLJG15a1FajpZyStasA8Opg/s1600/IMG_3354.JPG" height="273" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div>
Jak Wam się podoba idea takich spotkań?</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-54927806598517213022014-11-24T20:08:00.003+01:002014-11-25T18:21:27.939+01:00Arabski chlebek z semoliny<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWbPM9ARXho_C3-l1lgfR4FHEECCCTqBgGvLwDEFKP2upP7oK09VMDMbF9oJfSczLOObjPdzyk0luBE-pMjwHuRrK6CiqwxMwjSzy5K9v8t2uzn9eBVT3mD1iNSco-9_fcs7jyBKwMEg/s1600/IMG_3127.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWbPM9ARXho_C3-l1lgfR4FHEECCCTqBgGvLwDEFKP2upP7oK09VMDMbF9oJfSczLOObjPdzyk0luBE-pMjwHuRrK6CiqwxMwjSzy5K9v8t2uzn9eBVT3mD1iNSco-9_fcs7jyBKwMEg/s1600/IMG_3127.JPG" height="188" width="200" /></a><br />
Uwielbiamy arabskie pieczywo, ale nigdy wcześniej nie przyrządzaliśmy go w domu. W niedzielę mój mąż podjął pierwszą próbę na podstawie przepisu, który przysłał nam Algierczyk, poznany przez <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/search/label/CouchSurfing">CouchSurfing.org</a>. Efekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Poczułam ten sam smak, co w marokańskiej piekarni:). Mam nadzieję, że tak samo dobrze wypadnie nasz chleb na spotkaniu z kuchnią arabską, które czeka nas już w najbliższą sobotę:).<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
500 gram semoliny (jeśli nie jest bio, kosztuje ok. 3 zł.)<br />
1 łyżka suszonych drożdży<br />
1 łyżka cukru<br />
4 łyżki mleka w proszku<br />
1 łyżeczka soli<br />
350 ml ciepłej wody<br />
2 łyżki masła klarowanego<br />
<br />
W misce wymieszać wszystkie sypkie składniki. Mieszać dłonią, dolewając powoli 300 ml wody. Pozostawić pod przykryciem na min. 45 minut.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUePg7jbPU7IYOFM26EwFUaCJ5wrZqs0-mxDp8UdKrESYcwW0bdQF7uxRzYbT1luCFjXDcJI0qEBTp8l1Fsnf5j7Zxv-7GTP2p7fGraM4kN-y2XNznYuxYcSlg-qjdDsJrr8aFCm3p6g/s1600/IMG_3118.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUePg7jbPU7IYOFM26EwFUaCJ5wrZqs0-mxDp8UdKrESYcwW0bdQF7uxRzYbT1luCFjXDcJI0qEBTp8l1Fsnf5j7Zxv-7GTP2p7fGraM4kN-y2XNznYuxYcSlg-qjdDsJrr8aFCm3p6g/s1600/IMG_3118.JPG" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Następnie używając maszyny lub dłoni, wyrabiać ciasto, dolewając powoli 50 ml wody. Ponownie odstawić na 1 godzinę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr3QyNpI9JnUbYA48tNJdVheOAjYLCoeOZmd6PfRuzfQQvcl8pJW5z8jnHqQRXhSxte0YZv13LkS9jzIqETNkUxrzbAxBKO1MQL26CotrDr1IveEqngEJHupQpCSbgCWcl6PRyIHFDTg/s1600/IMG_3120.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr3QyNpI9JnUbYA48tNJdVheOAjYLCoeOZmd6PfRuzfQQvcl8pJW5z8jnHqQRXhSxte0YZv13LkS9jzIqETNkUxrzbAxBKO1MQL26CotrDr1IveEqngEJHupQpCSbgCWcl6PRyIHFDTg/s1600/IMG_3120.JPG" height="320" width="269" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Roztopić masło i dodać do ciasta. Lekko wyrobić. W tym momencie powinno uzyskać właściwą konsystencję, to znaczy przestać się kleić do rąk.<br />
Podzielić ciasto na 4 części i rozwałkować na okrągłe placki. Położyć na papierze do pieczenia. Pozostawić pod przykryciem na 40 minut.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh71aXu7j-_doEtulv1-AqMNArGigR3TdygEwJ_UTu4PzLhUVFiF4kwgPkQdZ5Met3QLDfQ9ICbIA6njM34HK4zBtNprfrY8lKWWzSE8o58iLMKm8cD0X3V8LhOa7zov11esKNAzIJJEQ/s1600/IMG_3124.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh71aXu7j-_doEtulv1-AqMNArGigR3TdygEwJ_UTu4PzLhUVFiF4kwgPkQdZ5Met3QLDfQ9ICbIA6njM34HK4zBtNprfrY8lKWWzSE8o58iLMKm8cD0X3V8LhOa7zov11esKNAzIJJEQ/s1600/IMG_3124.JPG" height="320" width="311" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Piec w piekarniku nagrzanym do 250 stopni około 15 minut. Trzeba kontrolować stopień zezłocenia chleba.<br />
<br />
A oto wynik pracy Michała - niebo w gębie!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3kEq8fs3qLX7motkTEjhKJ-oD8CZndTHUCk8yqBLKywErRkrcSDPEKK3qUSOI0p7cS0oB_9ZN-zGypfGbFddu8vxP3Tff2ayex2f5Cy2vdFT53PLGcQ9_B07qk0pe2thH0tprunefxQ/s1600/IMG_3128.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3kEq8fs3qLX7motkTEjhKJ-oD8CZndTHUCk8yqBLKywErRkrcSDPEKK3qUSOI0p7cS0oB_9ZN-zGypfGbFddu8vxP3Tff2ayex2f5Cy2vdFT53PLGcQ9_B07qk0pe2thH0tprunefxQ/s1600/IMG_3128.JPG" height="214" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Zapraszam do wypróbowania przepisu i recenzowania. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-55768152296896735352014-11-21T19:54:00.001+01:002014-11-21T20:37:04.587+01:00Spotkanie z Algierią i przepis na harirę - ramadanową zupę<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOfWP86zcQRZHqf1T3zcucvq0_as_m7vGXO6IaC_RsoP9tBKxNhwmSkgybcNyoE85lAXSauAYeJ1v57kSDBauaO4vvqO82wTDixO6P_CgofOj8KLhyphenhyphen1OPBR_wN-HH91tyu4g_vrzwDog/s1600/IMG_3072.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOfWP86zcQRZHqf1T3zcucvq0_as_m7vGXO6IaC_RsoP9tBKxNhwmSkgybcNyoE85lAXSauAYeJ1v57kSDBauaO4vvqO82wTDixO6P_CgofOj8KLhyphenhyphen1OPBR_wN-HH91tyu4g_vrzwDog/s1600/IMG_3072.JPG" height="111" width="200" /></a></div>
W czwartkowy wieczór spotkaliśmy się z mieszkańcami Lęborka i okolic, zainteresowanymi wysłuchaniem naszej prezentacji o <b>Algierii</b>, w której byliśmy w zeszłym roku. Spotkanie odbyło się w ramach cyklu <b>"Ciekawi Świata"</b>, organizowanego przez <b>Miejską Bibliotekę Publiczną w Lęborku</b>.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
Muszę przyznać, że odczuwaliśmy lekki stres. Jednak po zaledwie kilku minutach już nie było po nim śladu. Postaraliśmy się przedstawić nieco ogólnych informacji o <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/search/label/Algieria" target="_blank">Algierii</a> i historii tego kraju. Pokazując zdjęcia z naszej podróży, skupiliśmy się na kulturze i religii.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNgPU0qPHQ-PKDTw-ThgyztoXd_MvJpTUHbwAbJ8ub-cqt__6YxPuTTprd6Lxm1T598YyhuBuP9g0YwFMkBEX5O1Pp0zqRcfUPdWkjSmqJWtJ7Jnd2z1sC1XakmqOqVpqkPMUFTYM-Vg/s1600/IMG_3109.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNgPU0qPHQ-PKDTw-ThgyztoXd_MvJpTUHbwAbJ8ub-cqt__6YxPuTTprd6Lxm1T598YyhuBuP9g0YwFMkBEX5O1Pp0zqRcfUPdWkjSmqJWtJ7Jnd2z1sC1XakmqOqVpqkPMUFTYM-Vg/s1600/IMG_3109.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
W czasie przerwy poczęstowaliśmy uczestników własnoręcznie przyrządzoną <b>algierską harirą </b>(o której przeczytasz tutaj - <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/10/co-zjesc-w-marrakeszu-w-garkuchniach-na.html" target="_blank">klik</a>), którą tradycyjnie spożywa się po zachodzie słońca w czasie Ramadanu, oraz bagietkami z bardzo pikantną pastą harissa (o której pisałam tu - <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2013/10/co-warto-przywiezc-z-tunezji.html" target="_blank">klik</a>). Istnieje wiele wersji tej zupy i naprawdę nie wiem, która jest idealna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxVLGArainDTV6CebaWJktlBCRnPPWnDejVjrkcl6JREK1tLfwbqxCO0jwBI1eBJZhVcK0R-ZC14L2gKlA8u2-qfzMLdUJSVg1bPEHJN9dpgEDVH-BWMgnDcuyAM2jvdiOsl6kDvBXuw/s1600/IMG_3091.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxVLGArainDTV6CebaWJktlBCRnPPWnDejVjrkcl6JREK1tLfwbqxCO0jwBI1eBJZhVcK0R-ZC14L2gKlA8u2-qfzMLdUJSVg1bPEHJN9dpgEDVH-BWMgnDcuyAM2jvdiOsl6kDvBXuw/s1600/IMG_3091.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<b>Przepis na sporą porcję zupy:</b><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
włoszczyzna (bez marchwi)<br />
6 l wody<br />
2 puszki krojonych pomidorów</div>
<div style="text-align: justify;">
2 marchewki</div>
<div style="text-align: justify;">
2 cebule</div>
<div style="text-align: justify;">
6 ziemniaków</div>
<div style="text-align: justify;">
4 łyżeczki kuminu</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżeczki imbiru</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżeczki cynamonu</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżeczki ostrej papryki</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżeczka słodkiej papryki</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżeczka kolendry</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 opakowania czerwonej soczewicy</div>
<div style="text-align: justify;">
300 gram surowej ciecierzycy</div>
<div style="text-align: justify;">
pomidorowa passata 1 opakowanie</div>
<div style="text-align: justify;">
pęczek świeżej kolendry<br />
2 żółtka<br />
sok z 1 cytryny</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dzień wcześniej namoczyć soczewicę. Gotować ją 50 minut w tej samej wodzie. Ewentualnie dolać, jeżeli odparuje.<br />
Do dużego garnka wlać wodę i dodać umytą włoszczyznę (oprócz marchewki). Kiedy woda zacznie wrzeć, zmniejszyć ogień do minimum i gotować ok. 1,5 godziny. Wyjąć włoszczyznę.<br />
Na patelni podsmażyć na oleju przyprawy z posiekaną cebulą. Dodać do gotującego się bulionu razem z posiekaną marchwią, ziemniakami, pomidorami, passatą i soczewicę. Gotować ok. 35 minut.<br />
Dodać ciecierzycę i gotować zupę 5 minut. Następnie dodać sok z cytryny i roztrzepane żółtka. Gotować 5 minut. Na koniec posypać hojnie kolendrą.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcyTDbcLLsC1P02tV64qMtBp1dMHhZFESbmulFq3fF4uWkkkQWKEydLc2npu9f9EGHJODGkiTINZMav5spCNxRJVPCwVY8qkgeJ3qti_sNPSCSji6rCBrgI23SFfHm9tfO6lfDYYOMNA/s1600/IMG_3104.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcyTDbcLLsC1P02tV64qMtBp1dMHhZFESbmulFq3fF4uWkkkQWKEydLc2npu9f9EGHJODGkiTINZMav5spCNxRJVPCwVY8qkgeJ3qti_sNPSCSji6rCBrgI23SFfHm9tfO6lfDYYOMNA/s1600/IMG_3104.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy zaszczycili nas swoją obecnością. Dziękujemy również Pani Marcie oraz Dyrekcji Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lęborku, bez których to spotkanie nie byłoby możliwe. Szczególne podziękowania należą się naszym Przyjaciołom, którzy wspierali nas swoją obecnością. Patrycja - dziękujemy również za dokumentację fotograficzną.</b><br />
<b><br /></b>
Koniecznie napiszcie, jak Wam się podobało:).<b> </b></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-23938558306747216232014-11-06T18:29:00.003+01:002014-11-06T18:29:28.441+01:00Wydmy Erg Chebbi<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJXchdpE1CC5ctSzZNaIjOl1uEv3aJ8zsnLPPOCdUDyv0NSwsvFRhdXamLiHPYY6VY4ZYnfJ54LjktADrYYigc2IqjZStiqsLb8nKsJhRsjf4QIPCs0KVXXcPSectoFE5ZeSdcx5RBvg/s1600/IMG_1113.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJXchdpE1CC5ctSzZNaIjOl1uEv3aJ8zsnLPPOCdUDyv0NSwsvFRhdXamLiHPYY6VY4ZYnfJ54LjktADrYYigc2IqjZStiqsLb8nKsJhRsjf4QIPCs0KVXXcPSectoFE5ZeSdcx5RBvg/s1600/IMG_1113.JPG" height="111" width="200" /></a>Wyprawa na Saharę była jednym z najbardziej emocjonujących elementów podróży po Maroku. Najpierw pędziliśmy dżipami po bezdrożach. Potem piliśmy herbatę w namiocie Nomadów, aby w końcu usiąść na grzbietach wielbłądów. Pustynia przyszykowała nam niemałą niespodziankę, której się nie spodziewaliśmy.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nasz małomówny kierowca porywa nas terenową Toyotą spod Hotelu Palms Club w Erfoud. Skwar upalnego dnia znacznie zelżał, a słońce ledwo przebija się przez mleczne chmury. Mamy przy sobie tylko ekwipunek podróżników-dokumentalistów, czyli aparat i kamerę oraz wodę. W końcu wybieramy się na Saharę.<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3h8IvPuFTxN1tpbP4H1WnsPAEz1Eh9JK1SOKWlztsIH0D2vBtAoaLGySzlQj8QpspAXE3mNsOspZI3BSqzVPVpJt9K1B9wki3L_i6wgJwAYHAG27KFrubUrzqFaUpesyr8LoZqt9YuQ/s1600/IMG_1098.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3h8IvPuFTxN1tpbP4H1WnsPAEz1Eh9JK1SOKWlztsIH0D2vBtAoaLGySzlQj8QpspAXE3mNsOspZI3BSqzVPVpJt9K1B9wki3L_i6wgJwAYHAG27KFrubUrzqFaUpesyr8LoZqt9YuQ/s1600/IMG_1098.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Nasz małomówny kierowca</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Piaski pustyni ciągną się aż po horyzont, który jest tylko poziomą linią, majaczącą w nieokreślonej odległości. Początkowo mijamy jakieś grupki dzieciaków, kępy trawy czy samotne drzewo, ale robi się coraz bardziej pusto.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Zatrzymujemy się przy namiocie Nomadów, którzy nie mają nic przeciwko temu, abyśmy wetknęli nosy we wszystkiego kąty ich domostwa, znajdującego się niemalże po środku niczego. Częstują nas zwyczajową miętową herbatą, podawaną w małych szklaneczkach. Siadam na dywaniku i słucham opowieści gospodyni, która kiedyś ma zamiar przenieść się stąd do miasta, ale na pewno nie wcześniej niż dorośnie jej najmłodsze dziecko. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWAifx2LOKjT-opU6dedFdDvhuTTI_1Yn7NySwofyJ6TylInYWh2D0OTC9L6jIpi3ux78fxkC0iN6ylWyJJYpCVZhq43nXqp9fnBaIu85JGSb23PMNbVB6Js50D0irP6sQuO5wBQyIRg/s1600/IMG_1125.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWAifx2LOKjT-opU6dedFdDvhuTTI_1Yn7NySwofyJ6TylInYWh2D0OTC9L6jIpi3ux78fxkC0iN6ylWyJJYpCVZhq43nXqp9fnBaIu85JGSb23PMNbVB6Js50D0irP6sQuO5wBQyIRg/s1600/IMG_1125.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Pamiętając swoją ostatnią wizytę wśród piasków Sahary, wzięliśmy ze sobą arafatki, które kupiliśmy w <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/search/label/Egipt" target="_blank">Egipcie</a>. Proszę jednego z miejscowych, aby pomógł mi zawiązać chustę w sposób, chroniący przed piaskiem. Próbując to zrobić, cmoka z niezadowoleniem. Marokańskie chusty są o wiele dłuższe i świetnie się nadają do "okutania". Żałuję, że nie kupiłam jej wcześniej. Jak się dobrze potargować, to można ją nabyć nawet za 3 euro. Są naprawdę ogromne i mają przepiękne, nasycone kolory. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_4JM9cWKs1j1co5jDtQB4Yt_ML7YegqBX4ODf2XsEVn8F0TD7mzU5rgGUJiREtZm5KZnPy0PH92rlyOzy3fuYTx73hsccvjaZLwkIuK43QPsM1CmBEXEvKMruzfWu-6q38aICN8Agmw/s1600/IMG_1134.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_4JM9cWKs1j1co5jDtQB4Yt_ML7YegqBX4ODf2XsEVn8F0TD7mzU5rgGUJiREtZm5KZnPy0PH92rlyOzy3fuYTx73hsccvjaZLwkIuK43QPsM1CmBEXEvKMruzfWu-6q38aICN8Agmw/s1600/IMG_1134.JPG" height="640" width="358" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhs3QcylrbRFOesTiZc4WL7X6vOfRd0SauegoD1cLkREbj_IlrNS6ptcmxhKZf9ln8BVhRwJWoss3s_hYT6gvQEdsgQbJba-ligkI8HWKuxd1a8u123OQZ3xvVrsgfU-W641W7K38wogw/s1600/IMG_1137.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhs3QcylrbRFOesTiZc4WL7X6vOfRd0SauegoD1cLkREbj_IlrNS6ptcmxhKZf9ln8BVhRwJWoss3s_hYT6gvQEdsgQbJba-ligkI8HWKuxd1a8u123OQZ3xvVrsgfU-W641W7K38wogw/s1600/IMG_1137.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wizyta nie trwała dłużej niż zwyczajowe dwie filiżanki herbaty. Możemy pędzić dalej, wzbijając tumany piachu, który zmienia swoją barwę. Mam wrażenie, że zrobił się bursztynowy, ale może to tylko złudzenie optyczne.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh97ZIM70RLVlksqN9ueaD7a3nFLl_fx9YOi-4brhKTS7wp3zXasyJOXPSAaSCY-IbUorlPpbVuAr4JXZXgr8Yjfu6qOo1VIsJ7UZkgQgPS83egehDbxNPVFYit8njlBj-p0eoDfo2bPA/s1600/IMG_1141.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh97ZIM70RLVlksqN9ueaD7a3nFLl_fx9YOi-4brhKTS7wp3zXasyJOXPSAaSCY-IbUorlPpbVuAr4JXZXgr8Yjfu6qOo1VIsJ7UZkgQgPS83egehDbxNPVFYit8njlBj-p0eoDfo2bPA/s1600/IMG_1141.JPG" height="640" width="370" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wysiadamy z terenówki, aby przesiąść się na wielbłądzie grzbiety. Siodło jest bardzo wygodne w porównaniu do tego, na którym miałam okazję siedzieć w Egipcie. Chwytam się mocno metalowej litery T, dzięki czemu nie zaliczam gleby podczas wstawania zwierzęcia. Nagle znajduję się dość wysoko, a wielbłąd kołysze się lekko na boki. Przytrzymując się ciągle jedną ręką, robię zdjęcia, przez co nie są one chyba zbyt profesjonalne.<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvODHU08mdcoZVsuZJEQe6Ue83AotqqmDsg9LC6_bdczpwjG-LybtdBLjOlIMeoeoTWbg1Mprhn2HBDw0xOHA4E-jkbw6BOEn8TwXoCNxg01IEsxjJZc60L0VPy0z1-rJJLCUl8dOlDA/s1600/IMG_1165.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvODHU08mdcoZVsuZJEQe6Ue83AotqqmDsg9LC6_bdczpwjG-LybtdBLjOlIMeoeoTWbg1Mprhn2HBDw0xOHA4E-jkbw6BOEn8TwXoCNxg01IEsxjJZc60L0VPy0z1-rJJLCUl8dOlDA/s1600/IMG_1165.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Próbuję sobie wyobrazić, co mogli czuć ludzie, podróżujący przez pustynię 52 dni. Pustynię, której surowe piękno może pochłonąć każde istnienie... Wielbłądy idą niezbyt śpiesznie. Noga za nogą. Każdej pary zwierząt pilnuje jeden poganiacz. My trafiliśmy na dwóch młodych mężczyzn, którzy mówią dobrze po angielsku.<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggrnyLSbd5cnRsl_GaKCvEKQofRLExxe4JXcDJYyX8wQgto88GVhayYQ1Oc364TpzJ0cZOdwYp00P-QjePMOnPzZkPwxMiX00MFQI9sVp3ybTBqviav8zycVRP81E3EGRTjENMR9f-2A/s1600/IMG_1214.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggrnyLSbd5cnRsl_GaKCvEKQofRLExxe4JXcDJYyX8wQgto88GVhayYQ1Oc364TpzJ0cZOdwYp00P-QjePMOnPzZkPwxMiX00MFQI9sVp3ybTBqviav8zycVRP81E3EGRTjENMR9f-2A/s1600/IMG_1214.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="text-align: justify;">Z minuty na minutę niebo robiło się coraz bardziej zasnute, więc nie mogło być mowy o oglądaniu zachodu słońca. </span><br />
<span style="text-align: justify;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfNVby3zzCfcFnkr0mMFcolnx_grSXfWfwjqZ4gKgKuldWxEp1UHomfPhviAK8rS3paruobrWuIWeXLfYejYWjQ0MoC_NrQUBhIk2JvPepzCh-06478HJtegw6Tm26TMdGhiKe9AmmzA/s1600/IMG_1221.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfNVby3zzCfcFnkr0mMFcolnx_grSXfWfwjqZ4gKgKuldWxEp1UHomfPhviAK8rS3paruobrWuIWeXLfYejYWjQ0MoC_NrQUBhIk2JvPepzCh-06478HJtegw6Tm26TMdGhiKe9AmmzA/s1600/IMG_1221.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zostawiamy wielbłądy, bierzemy koc i idziemy na jedną z malowniczych wydm. Rozglądając się wokół, staramy się poczuć pustynię. Mamy okazję poczuć ją bardzo mocno, bo piasek bombarduje je nas swoimi ziarenkami coraz mocniej i mocniej. Wiatr przybiera na sile. Piasek wciska się wszędzie. Brzęczy. Huczy. Pustynia drga. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9aDbduOcvo7_Wu7ay1UCOhzIG2XbN6nIZwsRTKb2c45MV3Zhu_leNcCIP3yWqFNOUgWAwPwKWWPhKlPIOmAEawqf1oH4zm8zVhH1ZsF0COwBwrdkw0HcA0mEtxhbIzrCDkdQwnpKImQ/s1600/IMG_1229.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9aDbduOcvo7_Wu7ay1UCOhzIG2XbN6nIZwsRTKb2c45MV3Zhu_leNcCIP3yWqFNOUgWAwPwKWWPhKlPIOmAEawqf1oH4zm8zVhH1ZsF0COwBwrdkw0HcA0mEtxhbIzrCDkdQwnpKImQ/s1600/IMG_1229.JPG" height="412" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Rozmawiamy o życiu na pustyni. O Maroku. Są bardzo mili. Nie wiem, czy kłamią, kiedy mówią, że poza sezonem zajmują się też obróbką marmuru, o których pisałam <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/10/co-kupic-w-maroku-co-przywiezc-z-maroka.html" target="_blank">tutaj</a>. Nagle wyciągają marmurowe wyroby i namawiają do kupna. Ponieważ ich polubiłam, to czuję się zobowiązana coś kupić, choć wzięłam niewiele pieniędzy. Mam świadomość, że mi nie wierzą, iż mam przy sobie tylko tyle. W końcu kupują dwie rzeczy taniej niż w wytwórni marmuru.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGdYRmds83CbeNVEbFgluA_MJjfKVeUyOJiQY8oCmEBbddJpOR8hJziILLJpqRYs4OZOv_Ybn8ikMclqSb7SUZEKDt13By68HWSL-Fk5CCzpdkAXI5GUP2IIh28v6pskP9ZSV3avlozA/s1600/IMG_1230.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGdYRmds83CbeNVEbFgluA_MJjfKVeUyOJiQY8oCmEBbddJpOR8hJziILLJpqRYs4OZOv_Ybn8ikMclqSb7SUZEKDt13By68HWSL-Fk5CCzpdkAXI5GUP2IIh28v6pskP9ZSV3avlozA/s1600/IMG_1230.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0Maroko31.791702 -7.092620000000010818.054985000000002 -27.74691700000001 45.528419 13.561676999999989tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-89171805315013418022014-10-30T16:47:00.000+01:002014-10-30T16:47:10.276+01:00Prezent dla czytelników<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyUnuZh-uj5yc3VPsSLCZqO1hsJqVagZtGPh0QsV3E-VoQIRhCoWej8HWCPWLmhvh5nsA6FNNAyGWMEIjNIaCOTmXu0U_MCHs6ZvWppZsij7Q7ck_Py5yxqLnvAQwbdfEh4lATUYYUFQ/s1600/prezent.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyUnuZh-uj5yc3VPsSLCZqO1hsJqVagZtGPh0QsV3E-VoQIRhCoWej8HWCPWLmhvh5nsA6FNNAyGWMEIjNIaCOTmXu0U_MCHs6ZvWppZsij7Q7ck_Py5yxqLnvAQwbdfEh4lATUYYUFQ/s1600/prezent.gif" height="200" width="193" /></a><span style="font-size: large;">Chociaż do Świąt Bożego Narodzenia jeszcze daleko, we współpracy z portalem <a href="http://foczta.pl/">foczta.pl</a> przygotowałam dla Was <b>prezent</b>, który ma zdolność rozmnażania;-). Jak to możliwe? Prezent jest dla każdego z Was, a Wy z kolei możecie zrobić komuś prezent za pośrednictwem tego prezentu. </span></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a>Prezentem jest kod na wysłanie zaprojektowanej przez siebie, unikalnej pocztówki do dowolnej osoby, mieszkającej na terenie Polski, <b>za darmo</b>.<br />
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Żeby skorzystać z darmowego kodu, należy </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>polubić <a href="https://www.facebook.com/foczta?fref=ts" target="_blank">fanpage foczty.pl</a>,</li>
<li>udostępnić post z poniższą grafiką, zamieszczony na moim <a href="https://www.facebook.com/travelsanysize?fref=ts" target="_blank">fanpage'u</a>,</li>
<li>zaprosić kogoś do polubienia <a href="https://www.facebook.com/foczta?fref=ts" target="_blank">fanpage foczty.pl</a>.</li>
</ul>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTWGuTcAQu1HFZb71EtNEzHtK0oS1QuhRzY4YsbLKdTzqTRa8ddrE-lUn3pq9INsJf3t_0qv0-x_Uv8eMCJrdw6XKSdEJtM2ymwbvw6ruoOW0PjX_iE7SvEUsRMYycy-hVIz2yW_QxtQ/s1600/unnamed.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTWGuTcAQu1HFZb71EtNEzHtK0oS1QuhRzY4YsbLKdTzqTRa8ddrE-lUn3pq9INsJf3t_0qv0-x_Uv8eMCJrdw6XKSdEJtM2ymwbvw6ruoOW0PjX_iE7SvEUsRMYycy-hVIz2yW_QxtQ/s1600/unnamed.jpg" height="459" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Takim oto sposobem za free będziecie mogli wypróbować foczta.pl i przy okazji wywołać uśmiech na czyjejś twarzy za pomocą jedynej w swoim rodzaju pocztówki. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-24905292463602448452014-10-29T20:03:00.000+01:002014-10-29T20:03:08.743+01:00Ksar Ait Benhaddou<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLCrvySDpa0N-OVi4goInAWDGv-DG8hfxKkyPXxzpeMzEVnCosjyzjhEcOvzn5ej7Ubifbow4X0z_QiDLzKg1-oq66Skiu5vPKnyjyFzlx1hde8R9wD_Plb8JyNi65maQY4doWTDQLLQ/s1600/IMG_1466.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLCrvySDpa0N-OVi4goInAWDGv-DG8hfxKkyPXxzpeMzEVnCosjyzjhEcOvzn5ej7Ubifbow4X0z_QiDLzKg1-oq66Skiu5vPKnyjyFzlx1hde8R9wD_Plb8JyNi65maQY4doWTDQLLQ/s1600/IMG_1466.JPG" height="111" width="200" /></a>W czasie naszej podróży po bezdrożach <b>Maroka</b> zwiedziliśmy kilka tradycyjnie zbudowanych <b>ksarów</b>, a wśród nich jeden, bardzo malowniczo położony, w obrębie którego między 1954 a 2014 rokiem nakręcono wiele znanych filmów i seriali. Poznaliśmy nawet jednego miejscowego aktora, który miał okazję wystąpić w kilku produkcjach.<br />
<a name='more'></a><br />
Zacznę może od krótkiego wyjaśnienia, czym właściwie jest <b>ksar</b>. W krajach Maghrebu nazwą ksar są określane ufortyfikowane wioski. Składają się z reguły z połączonych ze sobą domów i wspólnych spichlerzy oraz innych budowli, takich jak meczet, wspólny piec piekarniczy, łaźnia, sklepy, itp. Większość mieszkańców <b>Ait Benhaddou</b> mieszka już w nowej części wioski, zlokalizowanej po drugiej stronie słonej rzeki, która we wrześniu wyglądała jak na zdjęciu poniżej, więc bez problemu przeszliśmy ją suchą stopą. W innych porach roku nie jest to takie łatwe.<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAUlwbWV0zc0bea1ePQNYqGD3qBb8XH6AMYg5FATVjXCXSIXDh8ouTD2Pftoe17ZiZwq0XnzVm4WUGFDHOQ3qAmZWQcaN_QdXJ_VxRpqD_8tApRFJrlK0_QzRK7p09C1GwBwDF1fogXg/s1600/IMG_1486.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAUlwbWV0zc0bea1ePQNYqGD3qBb8XH6AMYg5FATVjXCXSIXDh8ouTD2Pftoe17ZiZwq0XnzVm4WUGFDHOQ3qAmZWQcaN_QdXJ_VxRpqD_8tApRFJrlK0_QzRK7p09C1GwBwDF1fogXg/s1600/IMG_1486.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8Bh93PtZraJiC_91dIdcg5wUB-fZoY5iPWJTelAwlFv_t3YjeyNpi01BdS7B1b4FXikiTxFyUStvRyzhycODS4cW9gMBao_gDMCeMbVmdvEUIDXjQTw-8RDu95UD3sqErpAKS-G7HXA/s1600/IMG_1491.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8Bh93PtZraJiC_91dIdcg5wUB-fZoY5iPWJTelAwlFv_t3YjeyNpi01BdS7B1b4FXikiTxFyUStvRyzhycODS4cW9gMBao_gDMCeMbVmdvEUIDXjQTw-8RDu95UD3sqErpAKS-G7HXA/s1600/IMG_1491.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ait Benhaddou, wpisane w 1987 roku na listę Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, stało się tłem dla wielu <b>filmów</b>, między innymi:</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>"Lawrenc z Arabii" (1961),</li>
<li>"Klejnot Nilu" (1984-1985),</li>
<li>"W obliczu śmierci" (1986-1987),</li>
<li>"Niewolnik marzeń (1994),</li>
<li>"Salomon i Sheba" (1994),</li>
<li>"Kundun" (1996),</li>
<li>"Samon i Delila" (1996),</li>
<li>"Indiana Jones"(1996),</li>
<li>"Kleopatra" (1998),</li>
<li>"Gladiator" (1998-1999),</li>
<li>"Asterix i Kleopatra (2000),</li>
<li>"Królestwo niebieskie (2003-2004),</li>
<li>"Książę Persji" (2008),</li>
<li>"Biblia" (2012),</li>
<li>"Gra o tron" (2012),</li>
<li>"Królowa pustyni" (2012).</li>
</ul>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Aktor, o którym wspomniałam wcześniej, oprowadził nas po ksarze. Muszę przyznać, że był trochę wstydliwy jak na aktora;-) i wcale nie gwiazdorzył. Przyznał, że wielu Marokańczyk z tych okolic jest zatrudnianych przy produkcjach filmowych, nie tylko w charakterze aktorów czy statystów, ale także obsługi. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Oczywiście, ciężko jest doszukiwać się w filmach miejsc, które widzieliśmy na własne oczy. Szczególnie w nowoczesnych produkcjach są one komputerowo uatrakcyjnione i mogą wyglądać zupełnie inaczej. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaf9YsIYiNRtW5BOXUPZ4wLYsL0b_eEVMXYaPT-8sGZy01t1f5_22QY4qJepBlcm0HQ39OZmt8m_gO1EslCkM4AklhkqyOxiZZjlY1uh6JoflF32akRCoZgKZRggQs2EHdxzoBFRJzzw/s1600/IMG_1500.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaf9YsIYiNRtW5BOXUPZ4wLYsL0b_eEVMXYaPT-8sGZy01t1f5_22QY4qJepBlcm0HQ39OZmt8m_gO1EslCkM4AklhkqyOxiZZjlY1uh6JoflF32akRCoZgKZRggQs2EHdxzoBFRJzzw/s1600/IMG_1500.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">W tym miejscu kręcono jedną ze scen z filmu "Gladiator"</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Większość rodzin, mieszkających na terenie starego ksaru, nie mogła znieść popularności tego miejsca i przeniosła się do nowej części miejscowości. Jednak niektórzy zostali i nadal wiodą prosty żywot. Niektóre wnętrza możecie zobaczyć na zdjęciach. Niczym dziwnym nie są mieszkające wraz z ludźmi zwierzęta. Woda i prąd pojawiły się tu zaledwie kilka lat temu. </div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKZMPt7Dts8GfmmWByz7L1ZOVLcTWLyNYeXi__NVmaCpiozi2P9LT7KcX_fqhx6dhSfVWk-k4kiJCWl9ejaZckNboVyS7ZoNFlpnoqPG9YFE5RN29YpvsmkGVDeqydyxuFk4ObmkNYvg/s1600/IMG_1506.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKZMPt7Dts8GfmmWByz7L1ZOVLcTWLyNYeXi__NVmaCpiozi2P9LT7KcX_fqhx6dhSfVWk-k4kiJCWl9ejaZckNboVyS7ZoNFlpnoqPG9YFE5RN29YpvsmkGVDeqydyxuFk4ObmkNYvg/s1600/IMG_1506.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNuZgSIote_w-esIfvx1YuuplXE84kVcngX-UBBnflRPi13m2QKkR5v4V6ScjmprbA7TsuIOofZ8IyluxAKBe0HhahhFv4RkF1ZJtsDhzpPmZ4l8nNsxaPdBG535a07apUYXcgv6PCFA/s1600/IMG_1507.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNuZgSIote_w-esIfvx1YuuplXE84kVcngX-UBBnflRPi13m2QKkR5v4V6ScjmprbA7TsuIOofZ8IyluxAKBe0HhahhFv4RkF1ZJtsDhzpPmZ4l8nNsxaPdBG535a07apUYXcgv6PCFA/s1600/IMG_1507.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W dolnych partiach położonego na wzgórzu Ait Benhaddou znajduje się wiele sklepów z biżuterią, chustami, lampami, obrazkami, czajnikami, dywanami i milionem innych cudeniek. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh464cTSP83iaDelghMOCJwyX17qhaXN-T5OkjG3Mwy6aiHvTRhRdkl-W7XAJREcl41aL_U0sbrkOXp_IjDrS2cV-Y63xvKggHXS-Yr-ofL2CuWCFy-XvWPdIbT9tMYKEVhffeF2_tlDQ/s1600/IMG_1545.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh464cTSP83iaDelghMOCJwyX17qhaXN-T5OkjG3Mwy6aiHvTRhRdkl-W7XAJREcl41aL_U0sbrkOXp_IjDrS2cV-Y63xvKggHXS-Yr-ofL2CuWCFy-XvWPdIbT9tMYKEVhffeF2_tlDQ/s1600/IMG_1545.JPG" height="640" width="338" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpLKToLNytBgaN_5bQIIr02eEpBp-v4CHey26r_ivRhmf-482SBnK5FSFPhlg8Jds6K0R-2-tQabYxSv3tILS3n3WjMMoYMSs8ingQS0CHKZVLytZA9yadhmw13PmLPtgZvmYaUfMUzA/s1600/IMG_1519.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpLKToLNytBgaN_5bQIIr02eEpBp-v4CHey26r_ivRhmf-482SBnK5FSFPhlg8Jds6K0R-2-tQabYxSv3tILS3n3WjMMoYMSs8ingQS0CHKZVLytZA9yadhmw13PmLPtgZvmYaUfMUzA/s1600/IMG_1519.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jedną z ciekawszych <b>pamiątek</b>, jaką można tu kupić, są obrazki malowane naturalnymi barwnikami, a następnie opalane nad butlą gazową. Z zainteresowaniem patrzyłam, czy obrazek nie pójdzie z dymem. Zaskoczeniem był fakt, że obrazek nie tylko nie spłonął, ale jego kolory znacznie się wyostrzyły, a w powietrzu rozszedł się zapach karmelu. Te niewielkie dziełka kosztują od 30 do 50 MAD (12-17,00 zł.). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxg3W25XUf-bhrLSoMqsS7LSTpfpk7biqq5bR4ujKLt8YKs_VKzDYOLfRPSSX-kXKKW4HOpMc5ij9sNUqmsGE5sqwXUqiAGPH8MRiEreGTvg6XF8dNaUXVj-2g38oZ3EAiML_EsguiBQ/s1600/IMG_1523.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxg3W25XUf-bhrLSoMqsS7LSTpfpk7biqq5bR4ujKLt8YKs_VKzDYOLfRPSSX-kXKKW4HOpMc5ij9sNUqmsGE5sqwXUqiAGPH8MRiEreGTvg6XF8dNaUXVj-2g38oZ3EAiML_EsguiBQ/s1600/IMG_1523.JPG" height="356" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Osada nie jest może imponująca, a niektóre budynki są już mocno zniszczone, ale ksar ma niepowtarzalny klimat. Ponadto widok, który ujrzeliśmy po wdrapaniu się na szczyt wzgórza, zaparł nam dech w piersiach. Szczególnie niesamowite wrażenie tworzyły cienie, rzucane przez chmury. Zresztą, zobaczcie sami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyLigYE2b_4RsMLyFEDC7UzOAZEcW27UmsbuU2bypm0CyHLwbzciJt9S42tXSPXsG6RCgddY36asVLb_tCNfTJHu3X1wNV4jo2639uIXGXhDGF-fhIBVHtWVmo9qM-AqRjrujooy338w/s1600/IMG_1528.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyLigYE2b_4RsMLyFEDC7UzOAZEcW27UmsbuU2bypm0CyHLwbzciJt9S42tXSPXsG6RCgddY36asVLb_tCNfTJHu3X1wNV4jo2639uIXGXhDGF-fhIBVHtWVmo9qM-AqRjrujooy338w/s1600/IMG_1528.JPG" height="418" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgipqCGQH5u0I6UTIseC6wrfHfC-pwgZnMV-sglJvqHb090MmZvcVeNSQflICq4t1EnR8gYCWt4aRbkBI_iN2S0GjgBja9FX46_zJXVeusC0FGk51Sm1LCsXcCgXhrmFTbWn1AJZ4ylng/s1600/IMG_1541.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgipqCGQH5u0I6UTIseC6wrfHfC-pwgZnMV-sglJvqHb090MmZvcVeNSQflICq4t1EnR8gYCWt4aRbkBI_iN2S0GjgBja9FX46_zJXVeusC0FGk51Sm1LCsXcCgXhrmFTbWn1AJZ4ylng/s1600/IMG_1541.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidRyUnMGsHAAuUWAP5FIRVPMdPRPn2yeTHv502ymcBYOkACc8aG0MjWcJGBd5i86Xe9e-sx3U7-0wz4slGoFifrdsNUrsbKGGPeg0l0x0fpRb2ToUEg5m5j8IJy8Eud-Pq6rsmyU1pxQ/s1600/IMG_1542.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidRyUnMGsHAAuUWAP5FIRVPMdPRPn2yeTHv502ymcBYOkACc8aG0MjWcJGBd5i86Xe9e-sx3U7-0wz4slGoFifrdsNUrsbKGGPeg0l0x0fpRb2ToUEg5m5j8IJy8Eud-Pq6rsmyU1pxQ/s1600/IMG_1542.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com2Maroko31.791702 -7.092620000000010818.054985000000002 -27.74691700000001 45.528419 13.561676999999989tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-73768651395332958302014-10-24T06:30:00.000+02:002014-10-24T06:30:01.394+02:00Marrakesz - stara medyna za dnia<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1dqHtgViG6imh1LBazW07SN_10_4zseBjDJlSZzMFZ315uEe9ZWB2mwhFtP7i4IsLP4bkkVIjdYmkea_OmXhNz2Rfp-uLpgQU5W_T4YkqMOlpYH5d39nDNBXh699l81pf54vnXneJ1w/s1600/IMG_1948.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1dqHtgViG6imh1LBazW07SN_10_4zseBjDJlSZzMFZ315uEe9ZWB2mwhFtP7i4IsLP4bkkVIjdYmkea_OmXhNz2Rfp-uLpgQU5W_T4YkqMOlpYH5d39nDNBXh699l81pf54vnXneJ1w/s1600/IMG_1948.JPG" height="111" width="200" /></a></div>
Marrakesz za dnia zmienia całkowicie swoje oblicze. Nie jest już tak tajemniczy jak po zmroku (o czym pisałam tu - <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/10/marrakesz-plac-dzamaa-al-fina.html" target="_blank">klik</a>), ale mimo wszystko orient daje o sobie znać. Uwielbiam arabskie suki o każdej porze dnia i nocy, więc zachwycam się po prostu wszystkim. Targowaniem się, zapachami, kolorami, dziwacznymi produktami na straganach. Zapraszam na wycieczkę po ulicach medyny.<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
Spacer po marrakeszańskiej medynie jest jak podróż w czasie. No, może byłby, gdyby nie motorynki, na które trzeba bardzo uważać w wąskich uliczkach. Niech nikogo nie dziwi widok zakrytej kobiety na takim pojeździe. O czasach współczesnych przypominają też niektóre reklamy, ale zawsze możemy udawać, że ich nie zauważamy. Ponieważ nie ma jeszcze 9 rano, medyna budzi się do życia. Kupcy skrupulatnie wystawiają towary, które spakowali na noc. W zaułkach nie ma jeszcze zbyt wielu ludzi.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjynAmtfxzSA6sJFunCJai_Jmik-gVKSRtaCZvOX9jcxAe6pfqN4TdhTiqIawo2fDDPzp9QgO_ZFvcMaMbGQ0UJJIDxKYQgL3CpjKBciDcBhmxCbDy0CIqOpa6D8FXcShO3V-jqidJV8Q/s1600/IMG_1802.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjynAmtfxzSA6sJFunCJai_Jmik-gVKSRtaCZvOX9jcxAe6pfqN4TdhTiqIawo2fDDPzp9QgO_ZFvcMaMbGQ0UJJIDxKYQgL3CpjKBciDcBhmxCbDy0CIqOpa6D8FXcShO3V-jqidJV8Q/s1600/IMG_1802.JPG" height="640" width="358" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS0kJ9Wq4GV1f40ePSRv0dV3G9BPRXSHm47lp2Lncp5WwZmkbWpDSolQLz8Qbm1TGuk_3ruMKPh776qyde8bY-NCdP7iR8n0LbTSu7geLhADQXFMT_vGzhfJ8sbwvzw2ICuH0OMHo72Q/s1600/IMG_1782.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS0kJ9Wq4GV1f40ePSRv0dV3G9BPRXSHm47lp2Lncp5WwZmkbWpDSolQLz8Qbm1TGuk_3ruMKPh776qyde8bY-NCdP7iR8n0LbTSu7geLhADQXFMT_vGzhfJ8sbwvzw2ICuH0OMHo72Q/s1600/IMG_1782.JPG" height="640" width="358" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<b>Medresa Alego ibn Jusufa </b><br />
<br />
Pierwsze kroki kierujemy do Medresy Alego ibn Jusufa - największej szkoły teologicznej w Maghrebie, pochodzącej z XVI wieku. Pukamy do ogromniastych drzwi. Pukamy, pukamy... i nic. W końcu po dość długim oczekiwaniu pojawia się znikąd mężczyzna na rowerze i otwiera drzwi wielgachnym kluczem. Po przejściu przez ciemny korytarz i wyjściu na dziedziniec możemy stwierdzić, że jesteśmy otoczeni pięknem misternych arabesek i kolorowych wzorów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBZ8A-M3V4Wt9jjuXcu7m5xoQkZRYlS6lwj6iPGuuw-i5nD5kd7scXxQL7tfqwxy8qojf2g4sE0r65sKv9iXaa-Hgy0fwdmnZgaERO-ljDuRgz45HVbi6SfSa8JR2MCFw7j_aHxAT-0Q/s1600/IMG_1828.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBZ8A-M3V4Wt9jjuXcu7m5xoQkZRYlS6lwj6iPGuuw-i5nD5kd7scXxQL7tfqwxy8qojf2g4sE0r65sKv9iXaa-Hgy0fwdmnZgaERO-ljDuRgz45HVbi6SfSa8JR2MCFw7j_aHxAT-0Q/s1600/IMG_1828.JPG" height="640" width="452" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Wchodzę z powrotem do budynku i idę na górę po schodach, aby obejrzeć cele, w których mieli mieszkać dawni uczniowie. Izby są surowe. Zastanawiam się, czy tak wyglądały również przed wiekami. Wyglądam przez małe okienko, wychodząca na główny plac. Słońce odbija się od powierzchni "basenu", zlokalizowanego po środku. Droga powrotna nie jest łatwa. Cele i ściany wyglądają tak samo.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgofqhoMWdGt6f-U9dOAFoxbA_o1dpqIJh1PeqAcjy4fL85doyXhWOwD_vGdhnRvweiiqdBfVBBqOeavNrJ4uYdHCW5mXySdsq4WmKbuLHaBoQDshUQIJysTm4XTzL-akCQojVcn-FmNg/s1600/IMG_1830.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgofqhoMWdGt6f-U9dOAFoxbA_o1dpqIJh1PeqAcjy4fL85doyXhWOwD_vGdhnRvweiiqdBfVBBqOeavNrJ4uYdHCW5mXySdsq4WmKbuLHaBoQDshUQIJysTm4XTzL-akCQojVcn-FmNg/s1600/IMG_1830.JPG" height="640" width="454" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b>Zielarnie</b><br />
<b><br /></b>
W obrębie medyny znajduje się wiele zielarni. Jedna z nich otwiera dla nas swoje podwoje. Specjalnie dla nas zrobili promocję;-) - przy zakupie dwóch takich samych produktów trzeci gratis. <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/co-przywiezc-z-maroka-co-kupic-w-maroku.html" target="_blank">Tutaj</a> pisałam o niektórych kosmetykach, które były w ofercie tego sklepu, a także herbacie i przyprawach - <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/co-przywiezc-z-maroka-co-kupic-w-maroku_27.html" target="_blank">klik</a>. Ponadto w zielarni można nabyć naturalne olejki, wykałaczki, glinkę, kremy arganowe i różane, herbatę antystresową i mnóstwo innych substancji. Wokół nas biegają uśmiechnięci pomocnicy handlarza. Wystarczy pokazać na palcach, ile sztuk danego towaru chcemy, i już ląduje w woreczku.<br />
<br />
<b>Warsztaty</b><br />
<b><br /></b>
Krążąc po suku można natknąć się na warsztaty rękodzieła. Można powiedzieć, że cała aleja to jedna wielka fabryka, a w każdym warsztacie wykonuje się inny etap danej pracy. Szczególnym przykładem jest uliczka szewców, na której początku wycina się podeszwy, a na samym końcu szyje buty. Ciekawa jest również alejka kowali. Istnieje kontrast między pięknem ich wyrobów, a brakiem szacunku dla przedstawicieli tego zawodu. <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/10/co-kupic-w-maroku-co-przywiezc-z-maroka.html" target="_blank">Tutaj</a> pisałam o wyrobach użytkowych, które można kupić w Maroku.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGV7TbHSQjxNhYmZQFG4NtqOqsC2CnGPB_6cPaDprZJWT-QPyUiIMCJX6Hz_-QheGrYfcyJA2AvfTOazKVEgoYIVJlnYKphnTn2y0N8zQAg1jp6qW5tu-bontW1WrYZOm8kg2UD3PPdg/s1600/IMG_1876.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGV7TbHSQjxNhYmZQFG4NtqOqsC2CnGPB_6cPaDprZJWT-QPyUiIMCJX6Hz_-QheGrYfcyJA2AvfTOazKVEgoYIVJlnYKphnTn2y0N8zQAg1jp6qW5tu-bontW1WrYZOm8kg2UD3PPdg/s1600/IMG_1876.JPG" height="412" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGqGKZ5E6MO_nQPcssXCeW-SpGX-9cmkQa2OPC6IdyE8tofiapsFi_T5DY5kWtXEDhpu6IO2aotnDsvjCPb0RKoPLJ9_A8LffxjF6YT5MTcFPD-zIxfiBtSWGhcVvTAKjWjaJq_drPyQ/s1600/IMG_1872.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGqGKZ5E6MO_nQPcssXCeW-SpGX-9cmkQa2OPC6IdyE8tofiapsFi_T5DY5kWtXEDhpu6IO2aotnDsvjCPb0RKoPLJ9_A8LffxjF6YT5MTcFPD-zIxfiBtSWGhcVvTAKjWjaJq_drPyQ/s1600/IMG_1872.JPG" height="640" width="486" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b>Plac Dżamaa al-Fina i suk</b><br />
<b><br /></b>
Przysięgam, marrakeszański suk jest jak labirynt, z którego nie ma wyjścia:). Szczególnie niebezpieczny jest dla osób, które oczarowane mnóstwem towarów, podążają za zapachem przypraw, nie zwracając uwagi na szczegóły. W pewnym momencie można ocknąć się w nieznanym miejscu. Ale takie zagubienie również może być przyjemne, szczególnie kiedy poprosi się o pomoc jakiegoś tubylca.<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijjHnmb5_p8pAaPuUOPYmNN6Cpz3E4sLLSEwQF4OaNKkO9o_IsOF2HyhusK6iNrLVfoOqRjjXk-pZKdTB8VCiaDtfZ6iwvkXZFEHaV6VSgnMo2R3D0p4An9qbdr10Dof7X27MfYGmFcg/s1600/IMG_1931.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijjHnmb5_p8pAaPuUOPYmNN6Cpz3E4sLLSEwQF4OaNKkO9o_IsOF2HyhusK6iNrLVfoOqRjjXk-pZKdTB8VCiaDtfZ6iwvkXZFEHaV6VSgnMo2R3D0p4An9qbdr10Dof7X27MfYGmFcg/s1600/IMG_1931.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: justify;">Suk i Plac Dżamaa al-Fina wyglądają zupełnie inaczej niż wieczorem, przede wszystkim znikają wszechobecne garkuchnie. Jednak można się pożywić na przykład chlebem (1 MAD = 0,37 zł.), </span><a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/co-przywiezc-z-maroka-co-kupic-w-maroku_27.html" style="text-align: justify;" target="_blank">pysznymi ciasteczkami</a><span style="text-align: justify;"> (100 MAD za kg = 37 zł.), </span><a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/10/co-zjesc-w-marrakeszu-w-garkuchniach-na.html" style="text-align: justify;" target="_blank">sałatką z jogurtem</a><span style="text-align: justify;"> (5 MAD = 1,90 zł.), a także wypić świeżo wyciskany sok z pomarańczy (ok. 5 MAD = 1,90 zł.) lub innych owoców (10 MAD = 3,80 zł.). Ciężko opisać wszystkie towary, dostępne na suku, a przede wszystkim ich ceny. W większości przypadków trzeba po prostu się targować. </span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEji_xQZiFFalbRRY0FjURvcIX2izxg1BFlYDk54wrxdaIagWJGDg5QpkP-o7tSJbnyjVPXG13jcirIu2hX-J3vt7VLrqsiD9Ak2VJeGQ-pfyu_DpN4A-quYH_egcNcmluKmt_nIRvK1Ow/s1600/IMG_1959.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEji_xQZiFFalbRRY0FjURvcIX2izxg1BFlYDk54wrxdaIagWJGDg5QpkP-o7tSJbnyjVPXG13jcirIu2hX-J3vt7VLrqsiD9Ak2VJeGQ-pfyu_DpN4A-quYH_egcNcmluKmt_nIRvK1Ow/s1600/IMG_1959.JPG" height="462" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Przykładowe ceny drobnych produktów:<br />
<br />
<ul>
<li>magnesy (10-30 MAD = 3,80-11,40 zł.),</li>
<li>bransoletka (10 MAD = 1,90 zł.),</li>
<li>woda mineralna (6 MAD = 2,30 zł.);</li>
<li>ceramiczny mini-tagine (10 MAD = 1,90 zł.),</li>
<li>cola w restauracji z widokiem na plac (20 MAD = 7,50 zł.).</li>
</ul>
<div>
Za dnia nie ma już tylu atrakcji, ale treserzy małp i zaklinacze węży nadal są na swoich posterunkach, pomimo że mają znacznie mniej pracy.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLD71P9kOrRPXRWCJA0tSZF86rCCf18ZZ4yEapwxBDC_4XuqjyTneXOo0CtdXSu9nilyL3okhJ4Bm2-L0qrCt5-UyM-xFwa_ErDZ6Vs6L_5Uv0ElGzdQgN5O5YAmhNgetx8Y-1nQlNAw/s1600/IMG_1955.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLD71P9kOrRPXRWCJA0tSZF86rCCf18ZZ4yEapwxBDC_4XuqjyTneXOo0CtdXSu9nilyL3okhJ4Bm2-L0qrCt5-UyM-xFwa_ErDZ6Vs6L_5Uv0ElGzdQgN5O5YAmhNgetx8Y-1nQlNAw/s1600/IMG_1955.JPG" height="640" width="412" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd_hMvGGzeK6ky8I2aqP2MWYRdtezML-uBDodZqBHrdFUEoS4XLhLsUx_plhCso_NEsMZnEkE-e0uz_LjLA4njbHSPEYh5e6zCWZ6dUD085FzNTm2aQ50rTWCuARvhh44HBI9jUClmqw/s1600/IMG_1951.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd_hMvGGzeK6ky8I2aqP2MWYRdtezML-uBDodZqBHrdFUEoS4XLhLsUx_plhCso_NEsMZnEkE-e0uz_LjLA4njbHSPEYh5e6zCWZ6dUD085FzNTm2aQ50rTWCuARvhh44HBI9jUClmqw/s1600/IMG_1951.JPG" height="344" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com2Marrakesz, Maroko31.63 -8.008888999999953731.413691999999998 -8.3316124999999541 31.846308 -7.6861654999999534tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-79540676392279805762014-10-16T20:47:00.001+02:002014-10-16T20:47:18.805+02:00Marrakesz - Plac Dżamaa al-Fina wieczorową porą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLEQgv7lE5Ad9DAjekGuTgb2lgE4dB7KSrAjGMd4Xb2CXYczVVSpy-l3dM4X4nr0GklOrtNzcWCCyt3ojnMJDJPKyskkaMCFZpO5ag4-_jmNXx50C1W4E6SRMUJ7cmuuw5cGWYUzdcfw/s1600/IMG_1690.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLEQgv7lE5Ad9DAjekGuTgb2lgE4dB7KSrAjGMd4Xb2CXYczVVSpy-l3dM4X4nr0GklOrtNzcWCCyt3ojnMJDJPKyskkaMCFZpO5ag4-_jmNXx50C1W4E6SRMUJ7cmuuw5cGWYUzdcfw/s1600/IMG_1690.JPG" height="111" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Marrakesz</b> należy do najpopularniejszcyh miast na całym Świecie. Można powiedzieć, że nie był w Marrakeszu ten, kto nie odwiedził Placu Dżamaa al-Fina, szczególnie w godzinach wieczornych. Hałaśliwy, denerwujący, uzależniający, orientalny, kolorowy, przesiąknięty zapachem wspaniałych przypraw, zmieszanych ze smrodem końskich odchodów i ścieków. Nie da się go określić jednym słowem. To trzeba poczuć.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Czerwone miasto jest podzielone na dwa rejony. Pierwsza z nich to stara medyna z wielobarwnymi sukami i meczetami. Druga natomiast, zwana Kaliz, obejmuje nowoczesne miasto z hotelami, miejscami rozrywki, urzędami. Podobno nie ma takiego miejsca w "ziemi Boga" (nazwa miasta w języku berberyjskim), z którego nie dałoby się dojść do placu Dżamaa al-Fina. Tutaj pisałam o tym, czego można skosztować w tamtejszych garkuchniach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niedaleko placu zlokalizowany jest XII-wieczny <b>Meczet Kutubijja (Koutoubia)</b>, którego 77-metrowy minaret był natchnieniem dla wielu innych tego typu budowli. Szczególnie magicznie wygląda oświetlony pod osłoną nocy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjINpm4f8R9fzB6VqfufIXZ_D02zq2ezRnEl_aJfLk0hbY4yRbnMdmNw4DmBprPnq7NemkBEMYBGClYS2xrDZ1dhuHbcTIT7_DEWefPSqUyoSK4iRkHNVfkVKZmNwqzO-QYWtAAA9D73Q/s1600/IMG_1680.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjINpm4f8R9fzB6VqfufIXZ_D02zq2ezRnEl_aJfLk0hbY4yRbnMdmNw4DmBprPnq7NemkBEMYBGClYS2xrDZ1dhuHbcTIT7_DEWefPSqUyoSK4iRkHNVfkVKZmNwqzO-QYWtAAA9D73Q/s1600/IMG_1680.JPG" height="640" width="358" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na <b>Plac Dżamaa al-Fina</b> weszliśmy, kiedy zaczynało się ściemniać. Można powiedzieć, że wraz z zapadaniem zmroku na placu robił się coraz większy tłok. W tłumie dominowali miejscowi, pomimo sporej ilości turystów ze wszystkich stron globu. Wśród takiej ilości ludzi należy zachować szczególną ostrożność, jeśli chodzi o pilnowanie naszego dobytku. Odsyłam do <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/02/egipt-jak-sie-nie-dac-okrasc-i-oszukac.html" target="_blank">jednego z artykułów </a>na ten temat. Dotyczył <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/04/egipt-zestawienie-artykuow.html" target="_blank">Egiptu</a>, ale przyda się i w <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/06/czas-na-bakany-piaty-dzien-wycieczki.html" target="_blank">Maroku</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiELHdGDr4mC7_JVRD-i0hLDa_U3ZAcIeEPdJ_0ynfqjTOYGm-_JMlLF5gxlcEqrFVd17hwPNIKB_rfzWTY7RJU8hrvAahoNutgJVtBjPdq62tRx9qfTEc9DT2UcCzylauk0aFqXXteTw/s1600/bscap0001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiELHdGDr4mC7_JVRD-i0hLDa_U3ZAcIeEPdJ_0ynfqjTOYGm-_JMlLF5gxlcEqrFVd17hwPNIKB_rfzWTY7RJU8hrvAahoNutgJVtBjPdq62tRx9qfTEc9DT2UcCzylauk0aFqXXteTw/s1600/bscap0001.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy ci wszyscy ludzie przyszli tu na zakupy? A może chcą zjeść kolację? Może postawić na swojego faworyta w walce? Wyrwać ząb? Zabawić się, obserwując tancerki, zaklinaczy węży i treserów małp? Może chcą zasięgnąć rady wróżbity czy uzdrowiciela? Posłuchać opowieści bajarza? Zagrać w tajemniczą grę z udziałem kury? Dać sobie pomalować dłonie henną? Możliwości jest mnóstwo, a wiele z nich jest zrozumiałych tylko dla miejscowych. My - turyści - możemy tylko podglądać. Jest to naprawdę fascynujące zajęcie. Muzyka, krzyki, śpiewy, nawoływania naganiaczy i sprzedawców - od tego wszystkiego można dostać pomieszania zmysłów, ale z drugiej strony jest to magiczne przeżycie. Nie dziwię się, że cały ten teatr został wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Bez tego całego cyrku plac byłby tylko placem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVa6usYq7DiSArf3nGlJ6du88rNveY5VukrYn8xeJD79D5UqVBwRghdYbKQkRg8w4tOlbLeu3naAMNnp7DKJS19rEMyWTzVo-fEVkJ4MFNZaVwFLJGMb0f4SjWTc7mdmZw6BfQM7E7SA/s1600/bscap0002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVa6usYq7DiSArf3nGlJ6du88rNveY5VukrYn8xeJD79D5UqVBwRghdYbKQkRg8w4tOlbLeu3naAMNnp7DKJS19rEMyWTzVo-fEVkJ4MFNZaVwFLJGMb0f4SjWTc7mdmZw6BfQM7E7SA/s1600/bscap0002.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Skromna dygresja. <b>Uważajcie z robieniem zdjęć komukolwiek.</b> Tu nie ma nic za darmo. Chcesz zrobić zdjęcie, ustal najpierw cenę, aby nie mieć kłopotów. Możesz też udać się do jednej z restauracji, oferujących miejsca na tarasie i stamtąd próbować coś sfotografować, ale to polecam raczej w dzień, gdyż w nocy jest zbyt wielki tłum na placu.<br />
<br />
Jeśli nie gustujesz w małpach, które niekoniecznie są szczepione, omijaj szerokim łukiem właścicieli tych zwierzątek, ponieważ stosują metodę wkładania małpki na głowę lub ramię znienacka i wtedy nie masz już za bardzo wyjścia, jak zrobić fotkę i zapłacić. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeRm4EXe7u01rW2BID6JLeEwDFPNw5dZW0vSdGYMTmd7Fyjwpx_UNnhZYDCaDHh1gQMH0B9chB0tdMnXFZYx67ucyaj2ZTCidlyj29FK4xVeiPLnKdp-qkehyqx4g5tbjcMKBbWOcx2g/s1600/IMG_1712.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeRm4EXe7u01rW2BID6JLeEwDFPNw5dZW0vSdGYMTmd7Fyjwpx_UNnhZYDCaDHh1gQMH0B9chB0tdMnXFZYx67ucyaj2ZTCidlyj29FK4xVeiPLnKdp-qkehyqx4g5tbjcMKBbWOcx2g/s1600/IMG_1712.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Jedna z restauracji z tarasem (obowiązkowo musicie zamówić chociaż jedną pozycję z karty, np. colę;-)</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Podczas wieczornego wypadu na Dżamaa al-Fina zobaczyliśmy cuda i najedliśmy się do syta różnych mniej lub bardziej dziwnych potraw. O niepowtarzalnych potrawach z garkuchni możesz przeczytać <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/10/co-zjesc-w-marrakeszu-w-garkuchniach-na.html" target="_blank">tutaj</a>. Pochodziliśmy chwilę po samym suku, ale woleliśmy zostawić to sobie na następny dzień. Przeżyliśmy też chwile grozy podczas przechodzenia przez ulicę. Pamiętajcie, piesi nie mają tu pierwszeństwa, a najbardziej liczy się zdecydowanie, inaczej nigdy nie przejdziecie na drugą stronę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYYh0LmIsVlYH0750sVSG9tFVS0ILj2CYgEsv7-eeZUsi74yCj4VN36WVI6lY70cPlVByB4chR_6OY1Gm9MSeNi6m8g1Vlud06kV-DoZqkRAUY0aZJXMvJL7AiIkLzQhnFXJ1mJaqTeQ/s1600/IMG_1731.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYYh0LmIsVlYH0750sVSG9tFVS0ILj2CYgEsv7-eeZUsi74yCj4VN36WVI6lY70cPlVByB4chR_6OY1Gm9MSeNi6m8g1Vlud06kV-DoZqkRAUY0aZJXMvJL7AiIkLzQhnFXJ1mJaqTeQ/s1600/IMG_1731.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHExF-1EZPTP122Y2rsVKic_I1MUTXO7bouAjdcCd54oa2OSFPP39J8MfJKm-4xIzHXfTMcWBsjR4D8up7Jj08ZpF41pHjygMRUHdlUFgb-pOXHgHI_bCbiO8oqjCLDiiEGqnF4-C3_w/s1600/bscap0003.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHExF-1EZPTP122Y2rsVKic_I1MUTXO7bouAjdcCd54oa2OSFPP39J8MfJKm-4xIzHXfTMcWBsjR4D8up7Jj08ZpF41pHjygMRUHdlUFgb-pOXHgHI_bCbiO8oqjCLDiiEGqnF4-C3_w/s1600/bscap0003.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dlaczego uważasz Plać Dżamaa al-Fina za magiczne miejsce? Bo turyści wydają się być tylko dodatkiem, a tak naprawdę najlepiej bawią się tutaj Marokańczycy. My możemy jedynie obserwować i próbować uszczknąć coś dla siebie...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0Marakesz, Maroko31.63 -8.008888999999953731.413691999999998 -8.3316124999999541 31.846308 -7.6861654999999534tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-84538157075839160112014-10-12T12:05:00.000+02:002014-10-12T12:05:11.530+02:00Znajdziecie mnie na Bloglovin<div style="text-align: center;">
<a href="http://www.bloglovin.com/blog/11463521/?claim=jbywz8tvpz5"><b><span style="font-size: x-large;">Follow my blog with Bloglovin</span></b></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-84702614217139313522014-10-10T06:00:00.000+02:002014-10-10T06:00:05.018+02:00Co zjeść w Marrakeszu w garkuchniach na placu Dżamaa al-Fina, czyli uliczne jedzenie marokańskie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXNU8DMEKCRL4xA43igewPA6pEqWpNMf89uPqzXdh01_QlO0NBGWGUMjsNYzcYKW4lm6GoxQ7-A_dxjZv0fKNMK3CixuXyy3CoWKZT4OhXk5oFhPtVKLwNxaWPy4MbzP41mCqHjSLzTQ/s1600/IMG_1696.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXNU8DMEKCRL4xA43igewPA6pEqWpNMf89uPqzXdh01_QlO0NBGWGUMjsNYzcYKW4lm6GoxQ7-A_dxjZv0fKNMK3CixuXyy3CoWKZT4OhXk5oFhPtVKLwNxaWPy4MbzP41mCqHjSLzTQ/s1600/IMG_1696.JPG" height="111" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
W programie naszej podróży nie mogło zabraknąć <b>Marrakeszu</b>. Każdy, kto przybywa do tego miasta, musi koniecznie zobaczyć absolutnie wyjątkowe miejsce, a mianowicie <b>plac Dżamaa al-Fina</b>. Najlepiej przyjść tam dwa razy - w dzień i wieczorem, ponieważ klimat i wygląd placu w tych porach różni się diametralnie. Dzisiaj skupię się na tym, czego można spróbować, będąc po zmroku na rozwrzeszczanym i kolorowym Dżamaa al-Fina.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><b>Soki</b><br />
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak będziecie w Maroku, to śmiało korzystajcie ze świeżo wyciskanych soków. W Polsce raczej nie zapłacicie 3,80 zł. (10 MAD) za dużą szklankę soku z pomarańczy, cytryn i grejpfrutów. Sok z samym pomarańczy kosztował połowę tej ceny. Smak jest niebiański, gdyż owoce nie musiały wcześniej jechać tysięcy kilometrów, aby trafić do naszego kraju.<br />
<br />
Jeśli się obawiacie problemów z żołądkiem, przy zamówieniu poproście o plastikowy kubek. Nie wszędzie są one dostępne, ale na placu Dżama al-Fina sprzedawcy byli dobrze wyposażeni. W razie czego pijcie przez rurkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ślimaki</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nawet jeśli wcześniej próbowaliście ślimaków, na przykład z masłem czosnkowym, to zjedzenie ich w Marrakeszu będzie zupełnie innym przeżyciem kulinarnym. Wystarczy chwilę się pokręcić, a już namierzą Was sprzedawcy tych małych stworzonek. Zresztą, trudno nie zauważyć ogromnych kopców ślimaczych skorupek na kilku, ustawionych koło siebie straganach. Z reguły bowiem mamy do czynienia z całą aleją sprzedawców danej potrawy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0c0RLTu27cSUL0gFu4qPeizW1-uVbofY7LG8-ltJ1GBAwpO6qPckYRJDrltAQ01xY9ul7xAVFUaDaKfNwdzxmgtyE23xs5ZhLFdGu5bX2R5QfmOjMol6iXtpfH5ykmWq67JwZc8g_pQ/s1600/IMG_1698.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0c0RLTu27cSUL0gFu4qPeizW1-uVbofY7LG8-ltJ1GBAwpO6qPckYRJDrltAQ01xY9ul7xAVFUaDaKfNwdzxmgtyE23xs5ZhLFdGu5bX2R5QfmOjMol6iXtpfH5ykmWq67JwZc8g_pQ/s1600/IMG_1698.JPG" height="564" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z tego, co wiem, ślimaki wrzucane są na żywca do wrzątku czy też bulionu, co gwarantuje świeżość produktu. Pływające w bulionie ślimaczki sprzedawane są w małych (5 MAD - 1,90 zł.) i dużych miseczkach (10 MAD - 3,80 zł.). Wyposażeni w wykałaczki wydobywaliśmy delikwentów ze skorupek i wcinaliśmy ze smakiem, chociaż widok takiego ugotowanego biedaka nie był całkiem apetyczny. Jednorazowe wykałaczki to naprawdę luksus, bo nierzadko do ślimaków podawane są agrafki wielorazowego użytku:). Skorupki wyrzucaliśmy do specjalnych pojemników na straganie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrQUSRV-eNmgVD95vMw2PCHsB9e1AL0wtVzeB9UGFu8FtOHiPQ7s-I_chvEgUg7UZZ7nPDuGEE_RqA8u-PUiKh8S6p14askN1tDlZoxTTCj5FMGESTaPBRuO8PkCq5uKfQrKpTiKKZ7A/s1600/IMG_1702.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrQUSRV-eNmgVD95vMw2PCHsB9e1AL0wtVzeB9UGFu8FtOHiPQ7s-I_chvEgUg7UZZ7nPDuGEE_RqA8u-PUiKh8S6p14askN1tDlZoxTTCj5FMGESTaPBRuO8PkCq5uKfQrKpTiKKZ7A/s1600/IMG_1702.JPG" height="640" width="408" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Piernikówka i piernikowa "bajaderka"</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Ledwie zdążyliśmy ochłonąć po zjedzeniu porcji ślimaków, a już namierzyliśmy (albo on nas) handlarza piernikówką. Poznacie go po wielgaśnym złotym "samowarze". Za 5 MAD (1,90 zł.) zakupiliśmy szklankę herbaty piernikowej. Za taką samą cenę kupiliśmy również talerzyk ciasta piernikowego, które według mnie smakowało jak korzenna bajaderka. Zarówno herbata, jak i ciasto, nie były bardzo słodkie, w porównaniu do pitej wcześniej herbaty z miętą lub innych marokańskich słodkości. Czuć natomiast było mocne aromaty korzennych przypraw. Wrażliwi mogliby nawet narzekać na szczypanie śluzówki. Jak dla mnie - pychota! Naczynia wielorazowe, jeśli kogoś to interesuje, myte na miejsce z misce z wodą i płynem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG7nCMJWK4SJAGoYpi6aT_tEwYL-d9dbRgfvN2CzCF5IDoVfhsKQWQqwWwwq8GsB60EpBx3YELVxkEJTLGQCM92VzhsYPdTOmxBWZjFiTPVGQDlzS1WIs14ewnG3VrUipzsHArcvI9gw/s1600/IMG_1714.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiG7nCMJWK4SJAGoYpi6aT_tEwYL-d9dbRgfvN2CzCF5IDoVfhsKQWQqwWwwq8GsB60EpBx3YELVxkEJTLGQCM92VzhsYPdTOmxBWZjFiTPVGQDlzS1WIs14ewnG3VrUipzsHArcvI9gw/s1600/IMG_1714.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSg64U11VSRZaIdOuel8c9qcXekAvUYVZcf-5tJ7s6pPacPciBTqbbyI3yqM_G6exnvE08g0LLUSjopsiBrm8jptZe7jhKt3Ad8s6NZjRwXmwYKcSHxMv6Jjp2BF1i5VxVr7SrDlXHdw/s1600/IMG_1716.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSg64U11VSRZaIdOuel8c9qcXekAvUYVZcf-5tJ7s6pPacPciBTqbbyI3yqM_G6exnvE08g0LLUSjopsiBrm8jptZe7jhKt3Ad8s6NZjRwXmwYKcSHxMv6Jjp2BF1i5VxVr7SrDlXHdw/s1600/IMG_1716.JPG" height="640" width="462" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Lody</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jedliśmy wcześniej marokańskich lodów, więc musieliśmy skosztować chociaż odrobinę, szczególnie, że jeszcze nie próbowałam takich o smaku daktyli oraz awokado. Bardziej tradycyjne smaki, typu mango, ananas czy piernikowe, również były w ofercie. Podawane w plastikowych kubeczkach z łyżeczką lody nie wyróżniały się szczególnie na tle innych dziwacznych przysmaków, ale były bardzo dobre. Cena: 1 gałka (9 MAD - 3,40 zł.), 2 gałki (12 MAD - 4,50 zł.).</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Harira</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Przeciskając się przez ogromny tłum, przelewający się po Dżamaa al-Fina na pewno zostaniecie wielokrotnie zaczepieni przez tzw. naganiaczy, którzy będą Was namawiać do zajęcia miejsca przy stole w garkuchni. Jeśli chcecie poczuć klimat Maroka, skorzystajcie z ich oferty i spróbujcie na przykład tradycyjnej ramadanowej zupy o nazwie harira. Jaką garkuchnię wybrać? Najlepiej taką, gdzie najwięcej miejscowych upchanych jest na ławeczkach wokół głównego kotła. Oznacza to bowiem, że w tym miejscu dobrze gotują, a ceny są odpowiednie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfranzLciqTVZ0_PBFZqCO8REhBYWT4I8mgWLeGnTS4yOy8IbyGWyoo1XLa9bSTzb_HXcLgvIMaNoO-rfyqMOUJftISjIGIxpgDfW56Xq1yhHi6nybR4mLhfDQwSDjH_KFTM7Ge8phjg/s1600/IMG_1735.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfranzLciqTVZ0_PBFZqCO8REhBYWT4I8mgWLeGnTS4yOy8IbyGWyoo1XLa9bSTzb_HXcLgvIMaNoO-rfyqMOUJftISjIGIxpgDfW56Xq1yhHi6nybR4mLhfDQwSDjH_KFTM7Ge8phjg/s1600/IMG_1735.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Harira i ciastka czebakia</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dlaczego wspomniałam akurat o zupie o nazwie harira? Dlatego, że jest to pierwsze pożywne danie, które muzułmanie spożywają po zachodzie słońca w czasie ramadanu. Oczywiście, jedzą ją również poza okresem postu. Jest ona treściwa i rozgrzewająca. Bazuje przede wszystkim na mięsie baranim lub wołowym - choć można przyrządzić również wersję wegetariańską - warzywach strączkowych i pomidorach. Jest oczywiście doskonale przyprawiona (o przyprawach pisałam <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/co-przywiezc-z-maroka-co-kupic-w-maroku_27.html" target="_blank">tu</a>) i podawana z ryżem lub kaszą kuskus oraz kolendrą w niewielkich miseczkach z dużymi drewnianymi łychami. Prawdziwy smak i aromat orientu. Cena - 3 MAD (1,15 zł.).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Czebakia</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do hariry często podawane są zawijane ciasteczka, smażone z dodatkiem miodu i przypraw korzennych, a niekiedy również wody różanej, oprószone sezamem. Nie, nie pomyliłam się. Do wytrawnej zupy zajada się niesamowicie słodkie ciastka. Nie pasuje? Jak spróbujcie, to napiszcie o swoich wrażeniach smakowych. Jeśli próbowaliście, zapraszam do komentowania. Cena - 3 MAD (1,15 zł.).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Móżdżek</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Najlepsze zostawiłam na koniec;-). Oczywiście, ta propozycja jest adresowana tylko do osób, których nie przeraża widok kozich czy owczych głów na grillu, a także ich zawartości, wyłożonej na talerze. Nie mieliśmy już miejsca w żołądkach, aby zjeść całą głowę, a nikt nie przejawiał chęci, aby przyłączyć się do uczty, więc zamówiliśmy sobie gotowany owczy móżdżek. Uwierzcie mi, przy tej garkuchni nie było ani jednego turysty, a i tak ledwo można było się dopchać do stołu. Właściwie to musieliśmy czekać na wolne miejsca, a później siedzieć na samym brzegu ławy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjbfRAIHD7qWW25NL52XnjtiIGACdeuD4j8PM7h11oRqDUS83ZYD_e7S0VM5MmgYArijS-YAxg0G00LTTxQa0uCiaMNd1YblZNe-aKdeNCRk5JudJdZ2a9xI5sPBl1fcMZc7_HRp4hDQ/s1600/IMG_1738.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjbfRAIHD7qWW25NL52XnjtiIGACdeuD4j8PM7h11oRqDUS83ZYD_e7S0VM5MmgYArijS-YAxg0G00LTTxQa0uCiaMNd1YblZNe-aKdeNCRk5JudJdZ2a9xI5sPBl1fcMZc7_HRp4hDQ/s1600/IMG_1738.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Z pewną taką nieśmiałością</i> podchodziłam do pomysłu zjedzenia mózgu. Obawiałam się konsystencji przede wszystkim. Jednak z całą odpowiedzialnością muszę napisać, że było warto. Smakował on jak rozpływające się w ustach, luksusowe foie gras. Jednak cena była o wiele niższa. Przyznam nawet, że była to jedna z najsmaczniejszych rzeczy, jakie w życiu jadłam. Cena: 20 MAD (ok. 4,60 zł.). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Sałatka owocowa z jogurtem</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Napiszę jeszcze o jednej przekąsce, której nie widziałam na placu wieczorem. W ciągu dnia między straganami krążył mężczyzna z wózkiem, sprzedający sałatkę owocową z jogurtem (np. banany lub pomarańcze) oraz koktajle z plastikowych butelek. Wszystko schłodzone i świeże. Cena porcji: 5 MAD (1,90 zł.).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9OH03OaHdbXOb7EhGIJ0EqETcCqiGTIYfnvGJthUwnI5b2e653MPbBMK5T_T0OGSxqPPqEvpFJX_R8QJHfPH_xEXIzAd5RIyYCKz9Xtx8YSb8b0zMqpa8Ay6wozxIWzACqhMaxOUh8Q/s1600/IMG_1933.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9OH03OaHdbXOb7EhGIJ0EqETcCqiGTIYfnvGJthUwnI5b2e653MPbBMK5T_T0OGSxqPPqEvpFJX_R8QJHfPH_xEXIzAd5RIyYCKz9Xtx8YSb8b0zMqpa8Ay6wozxIWzACqhMaxOUh8Q/s1600/IMG_1933.JPG" height="640" width="450" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując, po zjedzeniu tego wszystkiego nie czuliśmy się ani trochę źle ani tego wieczoru, ani dnia następnego:).<br />
<br />
O produktach spożywczych, które można zawieźć do Polski, pisałam <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/co-przywiezc-z-maroka-co-kupic-w-maroku_27.html" target="_blank">tu</a>. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com3Marakesz, Maroko31.63 -8.008888999999953731.413691999999998 -8.3316124999999541 31.846308 -7.6861654999999534tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-62751087701230582732014-10-03T17:39:00.000+02:002014-10-03T17:40:26.803+02:00Co kupić w Maroku? Co przywieźć z Maroka? cz. III - wyroby użytkowe<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcZeAAvkywplNN_iVtLHVDm8ImycC9ttnDzzGbSBtAi2ixNvMsp5hdetccyg2oJFkOpoa_hdSEce5psNce6zWMWAra-akWYjDwjipPABLYrWDrZanTpUCWMSq3F7asLoHEmePCpOCtCw/s1600/IMG_1047.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcZeAAvkywplNN_iVtLHVDm8ImycC9ttnDzzGbSBtAi2ixNvMsp5hdetccyg2oJFkOpoa_hdSEce5psNce6zWMWAra-akWYjDwjipPABLYrWDrZanTpUCWMSq3F7asLoHEmePCpOCtCw/s1600/IMG_1047.JPG" height="111" width="200" /></a><br />
Dotychczas pisałam o tym, jakie <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/co-przywiezc-z-maroka-co-kupic-w-maroku.html" target="_blank">kosmetyki</a> oraz <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/co-przywiezc-z-maroka-co-kupic-w-maroku_27.html" target="_blank">produkty spożywcze</a> możecie kupić w Maroku. Może jednak wolisz przywieźć coś bardziej "trwałego". Chciałabym Ci zaproponować marokańską skórę, różnogabarytowe cudeńka z marmuru oraz sztukę kowalską.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><b>Wyroby skórzane</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
W Maroku popularne są również wyroby skórzane, a wśród nich m. in. torebki, portfele, obuwie, pufy, kurtki. Miejscowi chętnie noszą tzw. babusze, czyli coś w rodzaju skórzanych klapek, często z wydłużonymi noskami. Ceny wyrobów skórzanych zależą od jakości skóry oraz wykonania danej rzeczy. Każdy wyrób dokładnie obejrzyjcie, żeby ocenić wykończenie.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2yDJ9O2FpJyFz_fEuhkZsZQitiRO0U0VxDl7XfP4mShW2BRpFlAzQfl76A75njA5zMUDX3iqtnK5AGpcDtASiLLPVfPKPFaXMTe6IRNYnKySizGzoSOmVslzu5_I8-dqh6T2jFtwLEg/s1600/IMG_1893.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2yDJ9O2FpJyFz_fEuhkZsZQitiRO0U0VxDl7XfP4mShW2BRpFlAzQfl76A75njA5zMUDX3iqtnK5AGpcDtASiLLPVfPKPFaXMTe6IRNYnKySizGzoSOmVslzu5_I8-dqh6T2jFtwLEg/s1600/IMG_1893.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b>
<b>Wyroby kowalskie</b><br />
<b><br /></b>
Na większości suków znajdziecie stoiska czy sklepy, przyciągające wzrok wymyślnymi kształtami metalowych ozdób. Mnie szczególnie oczarowały lampy i mam nadzieję, że pewnego dnia jakaś szczególnie wymyślna zawiśnie w moim mieszkaniu:).<br />
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi37VlL3JKMKPqZpKkyqZNLErcUofN6bQ-XiqxWhnNKq-tp_OGJWbHdT9eMco8EzTU6FhxZ5tEElHEjVD23IWRywHCW_34H3f4djiuzmcn-Go936EXdteV_qYZP1gQWNUGFseDvGQfx2g/s1600/IMG_1883.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi37VlL3JKMKPqZpKkyqZNLErcUofN6bQ-XiqxWhnNKq-tp_OGJWbHdT9eMco8EzTU6FhxZ5tEElHEjVD23IWRywHCW_34H3f4djiuzmcn-Go936EXdteV_qYZP1gQWNUGFseDvGQfx2g/s1600/IMG_1883.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8gOC4nlvn4rR8eMU9BUoz4Y2mbq_w_NoN5iTd1RR7Rhte-f4YjPBoWBvASytbXsU-ewyPuppMQBmh3G6Y5y9jpEKf-PPF2ks7iado5H1a3sooL70XkSP1ze2eQ789cKzni1X3JVBxcw/s1600/IMG_2696.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8gOC4nlvn4rR8eMU9BUoz4Y2mbq_w_NoN5iTd1RR7Rhte-f4YjPBoWBvASytbXsU-ewyPuppMQBmh3G6Y5y9jpEKf-PPF2ks7iado5H1a3sooL70XkSP1ze2eQ789cKzni1X3JVBxcw/s1600/IMG_2696.JPG" height="640" width="358" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Lampa z wystawy jednego ze sklepów w Agadirze</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Marmur</b><br />
<b><br /></b>
Szczególnie w okolicach Erfoud zlokalizowane są zakłady, zajmujące się obróbką kamienia, a przede wszystkich czarnego i brązowego marmuru. Marmur jak marmur, ale niesamowite jest to, co w sobie ukrywa, a co potrafią wyeksponować majstrowie. Kiedy pierwszy raz ujrzałam umywalkę z trylobitami albo stół z amonitami, to - muszę przyznać - opadła mi szczęka.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiToO0-AF6M0Ee7uaLcw9H9WW9V3H_6jnpLRdqPNDpKKONa1q31e8kkoeMB6WyjwVfPjQWKQutt_PMfIx_gHZNkHzD7gfIHah7xW3fliCFqRF8hDP9StWyoInkBVdQzPsqlXVjUgbG1hQ/s1600/IMG_1018.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiToO0-AF6M0Ee7uaLcw9H9WW9V3H_6jnpLRdqPNDpKKONa1q31e8kkoeMB6WyjwVfPjQWKQutt_PMfIx_gHZNkHzD7gfIHah7xW3fliCFqRF8hDP9StWyoInkBVdQzPsqlXVjUgbG1hQ/s1600/IMG_1018.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Umywalka z amonitami w oberży "Pod meteorytem"</span></div>
<br />
Większe "okazy" lepiej wysłać kurierem, bo nadbagaż sporo kosztuje;-). Ceny zależą głównie od gabarytów. Przykładowo zawieszka na łańcuszek kosztuje 20 MAD (ok. 8 zł.), mały talerzyk 50-100 MAD (20-40 zł.).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtCtbTqDIGMKxKpegzbPnOkzoYKTzzNCG2e7J7PQz7bRycF6KbzeNZ4qLFntMLfPYbaWEYD2hAwj18CIhXyQ_C776EJTjM1x-nkd6VVgepJ97_RL07ywFVuVfl50Ou9Bmu-DWGzWg94A/s1600/IMG_1062.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtCtbTqDIGMKxKpegzbPnOkzoYKTzzNCG2e7J7PQz7bRycF6KbzeNZ4qLFntMLfPYbaWEYD2hAwj18CIhXyQ_C776EJTjM1x-nkd6VVgepJ97_RL07ywFVuVfl50Ou9Bmu-DWGzWg94A/s1600/IMG_1062.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Mydelniczki z amonitami</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Te same produkty oferowali nam również poganiacze wielbłądów na zakończenie "przejażdżki" po Saharze, o której wkrótce napiszę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqit2wUcHmvwIjEP5qKRNz5CFY-n7SbK7KatzM5sO5ac_DODxc2AOKCFnc8itOXyFQtgWrzMy9UfxciC9DBV-mpswdELgBurEqO47icFn2EWQnJRDzcqXtfRdpAJt-Zwve93vq41jyAA/s1600/2014-09-17+09.28.31.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqit2wUcHmvwIjEP5qKRNz5CFY-n7SbK7KatzM5sO5ac_DODxc2AOKCFnc8itOXyFQtgWrzMy9UfxciC9DBV-mpswdELgBurEqO47icFn2EWQnJRDzcqXtfRdpAJt-Zwve93vq41jyAA/s1600/2014-09-17+09.28.31.jpg" height="384" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Zawieszki po 20 MAD za sztukę</span></div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com1Maroko31.791702 -7.092620000000010818.054985000000002 -27.74691700000001 45.528419 13.561676999999989tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-38590881732879548902014-09-27T09:09:00.001+02:002014-09-28T16:37:50.396+02:00Co przywieźć z Maroka? Co kupić w Maroku? cz. II, czyli produkty spożywcze<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMVf2_p82qWLUr6EmWwwYAG4JXltxeN8vU9JG0RmryEIQFe3kgHRIMThZHK7HbGL2G-eJaSxVI53P3myYIJ9TbxpYs76hxi0rnCfHf5A4iTyw21Y2H72hLB9SikmUdxjopDn9hgqoPBQ/s1600/IMG_1842.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMVf2_p82qWLUr6EmWwwYAG4JXltxeN8vU9JG0RmryEIQFe3kgHRIMThZHK7HbGL2G-eJaSxVI53P3myYIJ9TbxpYs76hxi0rnCfHf5A4iTyw21Y2H72hLB9SikmUdxjopDn9hgqoPBQ/s1600/IMG_1842.JPG" height="111" width="200" /></a></div>
Ostatnio pisałam o zakupach typowo <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/co-przywiezc-z-maroka-co-kupic-w-maroku.html" target="_blank">kosmetycznych</a>, a dzisiaj przedstawię wybrane <b>produkty spożywcze</b>, które można nabyć w Maroku. Ograniczę się do tych, które można przywieźć do domu. Ich główną zaletą jest brak sztucznych dodatków, wzmacniaczy smaku i konserwantów.<br />
<br />
<b></b><br />
<a name='more'></a><b>Zielona herbata z miętą</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b>Zielona bardzo słodka herbata z mięta to napój, który bardzo polubiłam podczas pobytu w Maroku, pomimo że nie pijam herbaty z cukrem. Nazywana jest <i>berber whisky. </i>Marokańczycy podają ją w (chyba) metalowych czajniczkach i piją z niewielkich szklanek. Pomimo, że jest podawana na gorąco, doskonale orzeźwia w upalny dzień. Opakowanie herbaty z miętą można nabyć w cenie 20 MAD - ok. 8 zł.<br />
<br />
Dostępna jest również czysta zielona herbata w tej samej cenie. Należy pamiętać, że wymaga płukania przegotowaną wodą przed zaparzeniem. W przeciwnym razie jest niesmaczna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzZ8U0sdvhrkDSbenVFwJWh4icIAwS47MuRBp5giG84-fqy_q9ByETL9xgbA_xBLi5WTBYeSFePsZ80ouLQnhE9mhw6H5h8N4QzOqq0yCwLF8OMCqx07_hTLRcddT1OmzLqmUjP6jthQ/s1600/IMG_1888.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzZ8U0sdvhrkDSbenVFwJWh4icIAwS47MuRBp5giG84-fqy_q9ByETL9xgbA_xBLi5WTBYeSFePsZ80ouLQnhE9mhw6H5h8N4QzOqq0yCwLF8OMCqx07_hTLRcddT1OmzLqmUjP6jthQ/s1600/IMG_1888.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b>Ras el Hannout (czyt. razelhanut)</b><br />
<b><br /></b>
Przyprawa ras el hannout łączy w sobie 35 przypraw, które nadają aromat wielu daniom, a w szczególności popularnym w Maroku "tażinom". Z tego, co mi wiadomo, nie zawiera soli, a już na pewno nie znajdziecie w nim wzmacniaczy smaku. Przyprawę można stosować nie tylko do tradycyjnych dań marokańskich, ale również do pieczonego kurczaka czy zupy. Na pewno doda orientalnego aromatu i przypomni pobyt w Maroku. Cena 20 MAD - ok. 8 zł.<br />
<br />
<a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/marokanski-tagine-z-kulkami-miesnymi-i.html" target="_blank">Tutaj</a> znajdziesz inspirację kulinarną, związaną z opisaną przeze mnie przyprawą.<br />
<br />
<b>Szafran</b><br />
<br />
W rejonie Atlasu Wysokiego w Maroku zlokalizowane są plantacje krokusów. Stąd pochodzi kolejne bogactwo tego kraju - szafran. Zbieranie szafranu jest bardzo żmudną i ciężką pracą, dlatego wcale nie dziwi mnie cena tej przyprawy. Szafran jest bardzo wydajny w kuchni. Wystarczy kilka pręcików, aby nadać potrawie wspaniały aromat. Cena: 1 g - 40 MAD (ok. 16 zł.), 5 g - 200 MAD (ok. 75 zł.).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj23HAqViK3Pr-N1sRcktBID3f90m414lK7kbxNvN46Gxq2kqYGzvVRdjxEZlGokUmBI5BgMN23hV_WjIygPbw1iRXBlElnqWSms_waPVvxwWndu9byj6wKoD_C2rFNOtou51uRONgBig/s1600/IMG_0455.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj23HAqViK3Pr-N1sRcktBID3f90m414lK7kbxNvN46Gxq2kqYGzvVRdjxEZlGokUmBI5BgMN23hV_WjIygPbw1iRXBlElnqWSms_waPVvxwWndu9byj6wKoD_C2rFNOtou51uRONgBig/s1600/IMG_0455.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<br />
Miałam okazję być u Szafraniarza w regionie Taliouine w wiosce Tinfat i napić się marokańskiego szampana, czyli zielonej herbaty z szafranem. Pan Szafraniarz uwielbia wizyty turystów nie tylko dlatego, że robią u niego zakupy. Kolekcjonuje zdjęcia od osób z całego Świata, które można u niego obejrzeć. Każdy kupujący dostaje kopertę z jego adresem i może sobie zrobić z nim zdjęcie. Jak tylko wywołam fotkę, mam zamiar wysłać do niego list z jakąś pamiątką z Polski.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIybog3_wG7pjMDU-tAJAVW-Ymyg5BiZi9nwpE36UybYmdIqtJzz0TSjMdJZ1yKHZblhLee0dHHepZhrIhOefhdr4Q0TCVUBXtQ9zR1uogVC7FhlSJoUiYSzCj5F3MF5sLk4klysQdOA/s1600/IMG_0457.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIybog3_wG7pjMDU-tAJAVW-Ymyg5BiZi9nwpE36UybYmdIqtJzz0TSjMdJZ1yKHZblhLee0dHHepZhrIhOefhdr4Q0TCVUBXtQ9zR1uogVC7FhlSJoUiYSzCj5F3MF5sLk4klysQdOA/s1600/IMG_0457.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/09/marokanski-tagine-z-kulkami-miesnymi-i.html" target="_blank">Tutaj</a> znajdziesz inspirację kulinarną, do której możesz użyć szafranu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b>Inne przyprawy</b><br />
<b><br /></b>
W Maroku kupicie również inne przyprawy, na przykład cynamon, curry, paprykę słodką i ostrą. i wiele, wiele innych. Jeśli chcecie zabrać trochę orientu do Polski, to proponuję zaopatrzyć się w <b>kumin</b>. W mojej opinii każdy smakosz będzie zadowolony z ich jakości. Cena za 100 g to mniej więcej 20 MAD (8 zł.). Przy zakupie większych ilości na pewno dostaniecie rabat lub gratis.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX608QRtRelTmRaudin5AnWXUyYqj5dCvNN3-te8BFa79GQv2kriq9cLjKYieGER3YrWQxLwOx7m5mzD252BFesEERf8dBTT5lkYWGzHZkXdRLAzeHWL7y-pnfF7qrvhJ5leKmlplWYA/s1600/IMG_0380.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX608QRtRelTmRaudin5AnWXUyYqj5dCvNN3-te8BFa79GQv2kriq9cLjKYieGER3YrWQxLwOx7m5mzD252BFesEERf8dBTT5lkYWGzHZkXdRLAzeHWL7y-pnfF7qrvhJ5leKmlplWYA/s1600/IMG_0380.JPG" height="640" width="358" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b>Suszone owoce</b><br />
<b><br /></b>
Na każdym suku znajdziecie ogromny wybór suszonych owoców. Podróżując w pobliżu oaz, miałam okazję spróbować suszonych marokańskich daktyli (bez żadnych środków konserwujących, którymi są faszerowane suszone owoce). Jak dla mnie - pychota. Za spore pudełko - na oko półkilogramowe - zapłaciłam 20 MAD (ok. 8 zł.).<br />
<br />
<b>Ciasteczka</b><br />
<b><br /></b>
Cukiernie i stragany z ciastkami przyciągają wzrok finezyjnie wyglądającymi słodkościami, ociekającymi syropem. Większość sprzedawców pozwala najpierw spróbować swoich wyrobów, więc nie musicie kupować kota w worku. Jak to przewieźć do Polski? Jeśli kupujecie większą ilość ciastek, to sprzedawca zapakuje się w porządny karton. Cena za 1 kg: 100 MAD (37 zł.).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH04wZltESYdrXt17QNgTPNRa9uQCRdS9j_dPBW20KkWMytBCALvt1E1LLHi8J1RgypRCYulJGl5zgpl1wCM4IWwXb_PMjgYuH44UgBuVKE3pXaxuoTI84E917CzfuATVFnfoBHJk17A/s1600/IMG_1924.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH04wZltESYdrXt17QNgTPNRa9uQCRdS9j_dPBW20KkWMytBCALvt1E1LLHi8J1RgypRCYulJGl5zgpl1wCM4IWwXb_PMjgYuH44UgBuVKE3pXaxuoTI84E917CzfuATVFnfoBHJk17A/s1600/IMG_1924.JPG" height="428" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Następnym razem opiszę ciekawe przedmioty użytkowe, na które warto zwrócić uwagę, będąc w Maroku.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0Maroko31.791702 -7.092620000000010818.054985000000002 -27.74691700000001 45.528419 13.561676999999989tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-30253750759704962322014-09-26T07:00:00.000+02:002014-09-26T07:00:01.042+02:00Mini-konkurs<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pytanie konkursowe: <b>obiekt na zdjęciu poniżej służy w Maroku jako...?</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBy-I9owDyhuZwCJhE_6z94LeKEZNGzMquCPFr1zO-vjoYuUqKcvF0x0Fz12a7Z2V1moOR66sJlTCSTthex1IVzgC0fhmN32aZQbSyCWpsrX6zbPdia4Tu82EL0eGT5VZjhACAuBa4mA/s1600/2014-09-17+09.33.15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBy-I9owDyhuZwCJhE_6z94LeKEZNGzMquCPFr1zO-vjoYuUqKcvF0x0Fz12a7Z2V1moOR66sJlTCSTthex1IVzgC0fhmN32aZQbSyCWpsrX6zbPdia4Tu82EL0eGT5VZjhACAuBa4mA/s1600/2014-09-17+09.33.15.jpg" height="320" width="192" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Nagroda: kupiona w Maroku zakładka do książki </b><br />
<b>(widoczna poniżej na zdjęciu po lewej - z czarnym frędzlem)</b><br />
<b>o wartości ok. 8 zł. (20 MAD)</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg52VzprbGpI33Cd5U18jdnzuYGTKhFxGej3NQM83BpZnD2tXbPFXiaTZ6Jmk7ciz9TBPWMnyZwHksmZIR6iUc-88cauxC2k_vxnXyyYKsO8-6y3WVnFI3s8N53B3Ysx1VgZOGkp_Ze7A/s1600/2014-09-17+09.29.26.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg52VzprbGpI33Cd5U18jdnzuYGTKhFxGej3NQM83BpZnD2tXbPFXiaTZ6Jmk7ciz9TBPWMnyZwHksmZIR6iUc-88cauxC2k_vxnXyyYKsO8-6y3WVnFI3s8N53B3Ysx1VgZOGkp_Ze7A/s1600/2014-09-17+09.29.26.jpg" height="320" width="266" /></a></div>
<br /></div>
<b>Regulamin mini-konkursu</b></div>
<ol>
<li style="text-align: justify;">Organizatorem mini-konkursu jest właścicielka bloga Podróże w przystępnej formie.</li>
<li style="text-align: justify;">Fundatorem nagród w konkursie jest Monika Grobelna.</li>
<li style="text-align: justify;">Zadaniem uczestnika mini-konkursu jest odpowiedź na konkursowe pytanie pod konkursowym postem na blogu.</li>
<li style="text-align: justify;">Każdy uczestnik może przesłać tylko jedną odpowiedź.</li>
<li style="text-align: justify;">Mini-konkurs trwa od momentu ogłoszenia na blogu do północy tego samego dnia.</li>
<li style="text-align: justify;"><b>Spośród wszystkich nadesłanych odpowiedzi Autorka Bloga wybierze pierwszą, to znaczy najwcześniej udzieloną (wg godziny widocznej przy komentarzu), prawidłową odpowiedź.</b></li>
<li style="text-align: justify;"><b>W sytuacji, gdy nie padnie żadna prawidłowa odpowiedź, o której mowa w punkcie 6, autorka bloga wybierze najbardziej zabawną w jej opinii odpowiedź. Wybór będzie miał charakter całkowicie subiektywny.</b></li>
<li style="text-align: justify;"><b>Nagrodą główną w konkursie jednodniowym jest zakładka do książki o wartości 8 zł.</b></li>
<li style="text-align: justify;">Wyłonienie laureata przez Autorkę Bloga nastąpi nie później niż do godziny 23:59 dnia następnego.</li>
<li style="text-align: justify;">Uczestnik, który wygrał nagrodę zostanie poinformowany przez Autorkę bloga poprzez umieszczenie jednoznacznego komentarza pod wpisem związanym z konkursem oraz na Facebookowym <a href="https://www.facebook.com/travelsanysize?ref=hl" target="_blank">funpage'u</a>.</li>
<li style="text-align: justify;">Nagrody w Konkursie nie podlegają wymianie na inne nagrody ani na ekwiwalent pieniężny.</li>
<li style="text-align: justify;">Nagroda główna zostanie wysłana do laureata w tygodniu, następującym po rozstrzygnięciu konkursu na wskazany adres na terenie Polski. </li>
<li style="text-align: justify;">Organizator nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne problemy techniczne, mające wpływ na wypełnienie warunków uczestnictwa w konkursie.</li>
<li style="text-align: justify;">Organizator nie ponosi odpowiedzialności za nieprawidłowe dane podane przez Uczestnika, w szczególności za zmianę danych osobowych uniemożliwiającą odszukanie Uczestnika, któremu przyznano nagrodę.</li>
<li style="text-align: justify;">Organizator zastrzega sobie prawo do publikacji odpowiedzi zgłoszonych do konkursu na blogu travelsanysize.blogspot.com oraz na Facebooku, oczywiście wraz z informacją o autorze odpowiedzi.</li>
<li style="text-align: justify;"><b>Organizator zastrzega sobie prawo do anulowania konkursu w przypadku wpłynięcia poniżej trzech zgłoszeń.</b></li>
<li style="text-align: justify;">Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celach związanych z konkursem, to jest jego organizacją i przeprowadzaniem. Zgłoszenie konkursowe oznacza wyrażenie zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach związanych z konkursem. Po zakończeniu konkursu wszystkie dane uczestników zostaną usunięte.</li>
<li style="text-align: justify;">Przed wzięciem udziału w konkursie każdy Uczestnik powinien zapoznać się z Regulaminem. Udział w konkursie będzie równoznaczny z akceptacją Regulaminu.</li>
<li style="text-align: justify;">Wszelkie reklamacje dotyczące mini-konkursu należy przesyłać za pośrednictwem formularza, znajdującego się na stronie głównej bloga Podróże w przystępnej formie.</li>
</ol>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-60048837795993542362014-09-21T14:03:00.003+02:002014-09-21T15:05:42.222+02:00Marokański tagine z kulkami mięsnymi i jajkami<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-Ao_sd1VPndzYktX1F_aBUk6iWsIRmeVMa-r3lyIghVZ2tgptXVRFIlrFmhHbYxd8KVqlvMQjxE1kH3r2MSHseBm92sEklBlXnd91bKZ3Ea3WOY7HWjdqDSH6KhhGqchXUi4dn1_x_g/s1600/2014-09-21+13.31.31.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-Ao_sd1VPndzYktX1F_aBUk6iWsIRmeVMa-r3lyIghVZ2tgptXVRFIlrFmhHbYxd8KVqlvMQjxE1kH3r2MSHseBm92sEklBlXnd91bKZ3Ea3WOY7HWjdqDSH6KhhGqchXUi4dn1_x_g/s1600/2014-09-21+13.31.31.jpg" height="120" width="200" /></a>Niecały tydzień temu wróciliśmy z Maroka, a już zatęskniliśmy za orientalnymi smakami. Na szczęście w Maroku dokonałam zakupów stosownych przypraw i tak powstał marokański tagine z kulkami z mięsa wołowego, warzywami i jajkami. Do jego przyrządzenia nie jest konieczne posiadanie tradycyjnego naczynia. Wystarczy sporty rondel.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<b>Marokański tagine z kulkami mięsnymi i jajkami</b><br />
Porcja dla 4 głodomorów.<br />
<ul>
<li>2 cebule</li>
<li>1 cytryna</li>
<li>500 g mięsa mielonego wołowego</li>
<li>3 łyżeczki przyprawy ras el hannout</li>
<li>500 g przecieru pomidorowego</li>
<li>100 ml wody lub bulionu</li>
<li>szczypta szafranu</li>
<li>1 łyżeczka cukru</li>
<li>papryczka chili </li>
<li>łyżeczka kuminu</li>
<li>mała cukinia</li>
<li>papryka dowolnego koloru</li>
<li>4 jajka</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mięso mielone połączyć z jedną posiekaną drobno cebulą, skórką startą z cytryny oraz 3 łyżeczkami przyprawy ras el hannout. Następnie uformować małe kulki (ok. 3 cm średnicy).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W rondlu na rozgrzany olej lub oliwę wrzucić cebulę, papryczkę chili oraz szafran. Podsmażać, mieszając, do momentu zeszklenia się cebuli. Następnie dodać przecier pomidorowy, kumin, cukier oraz sok z całej cytryny i wodę lub bulion, a następnie warzywa. Gotować 10 minut.<br />
Następnie ostrożnie dodawać kulki mięsne, tak, aby się nie rozwaliły, i gotować 5 minut. Wbić jajka i gotować do momentu, aż się zetną.<br />
Można podać z kaszą kuskus lub płaskim chlebem. Ja podałam z kaszą bulgur, bo akurat taką miałam, a poza tym uznaję ją za zdrowszą wersję kuskusu:).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1R0KakDZijSxEhnZS0qvVsoXyEyfVcVs_dCcy2Q3pvAXePZW3fxNpFq3R0gV1FTEpzp0kVR1-ODLUGZ1diDVF2CEHl9BhCsKwLxv_S8HteyJzV3JBitWottUeBuCtwcgrpOjDJVdgzQ/s1600/2014-09-21+13.33.07.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1R0KakDZijSxEhnZS0qvVsoXyEyfVcVs_dCcy2Q3pvAXePZW3fxNpFq3R0gV1FTEpzp0kVR1-ODLUGZ1diDVF2CEHl9BhCsKwLxv_S8HteyJzV3JBitWottUeBuCtwcgrpOjDJVdgzQ/s1600/2014-09-21+13.33.07.jpg" height="240" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<b>Możliwe modyfikacje: </b><br />
<ul>
<li>nie trzeba dodawać warzyw lub można dodać inne,</li>
<li>nie trzeba dodawać jajek,</li>
<li>zamiast świeżej papryczki chili można użyć harissy lub papryki w proszku,</li>
<li>jeśli nie masz ras el hannout to możesz dodać kolendry, curry, kuminu, pieprzu, itp. - smak nie będzie ten sam, ale na pewno danie będzie smaczne,</li>
<li>zamiast wołowiny możesz użyć jagnięciny,</li>
<li>jeśli lubisz wyraziste smaki, możesz zwiększyć ilość przypraw.</li>
</ul>
<div>
<b>Wrażenia smakowe: </b></div>
<ul>
<li>kulki mięsne fajnie się ugotowały w sosie, </li>
<li>warzywa przesiąkły smakiem cytryny i przypraw,</li>
<li>aromaty Maroka na talerzu:)), czyli to, o co nam chodziło.</li>
</ul>
<br />
Zapraszam do wypróbowania przepisu. W razie czego, czekam na opinie.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-48463570711135895882014-09-21T08:00:00.000+02:002014-09-21T08:00:02.341+02:00Wyniki konkursu "Język giętki"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGGnKVLZVYqWcMDlY-T4hk9u0j0mzEhxzLUNF7g8ztUHdJ-r0U6t2Z8TtOtf-TmfaSyhaHMVVpK2Tjo48h0wQQdFNZIIVjXTXZkgZwHaX9tQ7-P9qBCcdSGYuYnLSdVvQlALk6ObLS7w/s1600/IMG_0141.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGGnKVLZVYqWcMDlY-T4hk9u0j0mzEhxzLUNF7g8ztUHdJ-r0U6t2Z8TtOtf-TmfaSyhaHMVVpK2Tjo48h0wQQdFNZIIVjXTXZkgZwHaX9tQ7-P9qBCcdSGYuYnLSdVvQlALk6ObLS7w/s1600/IMG_0141.jpg" height="133" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ogłaszam, że zwyciężczynia konkursu <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/08/konkurs-jezyk-gietki.html#more" target="_blank">Język giętki</a> została <b>Sylwia </b>- jedyna osoba, która miała ochotę zgarnąć główną nagrodę, a mianowicie roczne konto premium na <a href="http://fiszkoteka.pl/">fiszkoteka.pl</a> wraz z 3 wybranymi przez siebie kursami. Kto nie wziął udziału w konkursie, niech żałuje;-). </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-26449219551616860482014-09-19T21:35:00.001+02:002014-10-23T10:10:45.381+02:00Co przywieźć z Maroka? Co kupić w Maroku? cz. I, czyli dbaj o zdrowie i urodę<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijvY_0Qecd91loYhzL_TjqpOJq2pOXYfthBGK31KN6IGSj-YFd1uZScXXpPKzFxG2tTpgfaozdTX_YQGo_5zuY1UJpdDGtf0hPEWLB4hEY3jkv8kb5zBB7vuCvbpi1m1XDbcnJdfo3-Q/s1600/IMG_1839.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijvY_0Qecd91loYhzL_TjqpOJq2pOXYfthBGK31KN6IGSj-YFd1uZScXXpPKzFxG2tTpgfaozdTX_YQGo_5zuY1UJpdDGtf0hPEWLB4hEY3jkv8kb5zBB7vuCvbpi1m1XDbcnJdfo3-Q/s1600/IMG_1839.JPG" height="111" width="200" /></a></div>
Podróż po Maroku dostarczyła mi tylu wrażeń, że kompletnie nie wiem, od czego zacząć. Jednak, śledząc to, czego moi czytelniczy najczęściej szukają w Internecie, postanowiłam napisać, co można i warto kupić w tym niesamowitym kraju. Zacznę od produktów, ułatwiających dbanie o zdrowie i urodę.<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Czarne mydło, akcesoria peelingujące i wizyta w hammamie</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Czarne mydło może nie wygląda i nie pachnie zachęcająco, ale jest genialnym kosmetykiem, którego można używać we własnej łazience, a nie tylko w hammamie. Jest ono wyrabiane tradycyjnymi metodami z rozdrobnionych oliwek. Jego zastosowanie jest wszechstronne. Czarne mydło przede wszystkim detoksykuje, złuszcza i oczyszcza skórę całego ciała, jednocześnie dostarczając jej substancji odżywczych i nawilżających. Generalnie wystarczy, że nałożycie je na wilgotną skórę i już maseczka gotowa, a w Internecie znajdziecie wiele przepisów na domowe zabiegi z użyciem tego mydła. Cena jednego opakowania to ok. 30 MAD (dirhamów marokańskich), czyli ok. 11 zł.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggj6EcQbGpdOZjVLPvQeFyg8ctVvJSGaikmnEFhNtDKmimdLuDkpw0H3gBFprSNDYBefo9tFk-FSt1aTexhJ8sq_yD7UxVSVUMk5jY2bVETKBVC8FW-MYgOXuhO71a_TK1n6ScUUhA0Q/s1600/IMG_2307.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggj6EcQbGpdOZjVLPvQeFyg8ctVvJSGaikmnEFhNtDKmimdLuDkpw0H3gBFprSNDYBefo9tFk-FSt1aTexhJ8sq_yD7UxVSVUMk5jY2bVETKBVC8FW-MYgOXuhO71a_TK1n6ScUUhA0Q/s1600/IMG_2307.JPG" height="290" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Często w komplecie z czarnym mydłem można zakupić rękawicę kessa, która pozwala usunąć rozmiękczony martwy naskórek. Cena kompletu, zawierającego czarne mydło, rękawicę kessa i myjkę to ok. 40 MAD - 15 zł.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSKe5SuGse7qtcu-e7BAuhLLYRNr33xCvG7iZw_kNmnA65wRa4BWVyjC_ZeyZWwXipfrOk7VpyWluDEelBoJbyILJANR9qh0K5xqCpI_Mfu8WTq4Obx2Wq2CFt6XxzhFnFzBqje7wxPg/s1600/2014-09-28+07.42.02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSKe5SuGse7qtcu-e7BAuhLLYRNr33xCvG7iZw_kNmnA65wRa4BWVyjC_ZeyZWwXipfrOk7VpyWluDEelBoJbyILJANR9qh0K5xqCpI_Mfu8WTq4Obx2Wq2CFt6XxzhFnFzBqje7wxPg/s1600/2014-09-28+07.42.02.jpg" height="241" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Czarne mydło nie jest czarne</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podczas wizyty w hammamie miałam okazję poczuć na swojej skórze działanie czarnego mydła i... rękawicy. Uwierzcie mi, im bardziej niepozornie wygląda pani, która Was obsługuje, i im jest milsza, tym większe czekają Was tortury;). Ale późniejszy masaż olejkiem arganowym wynagrodził mi wszystko. Warto skorzystać z masażu, ponieważ hammam przygotowuje skórę na działanie kosmetyków, w tym olejków. Cały zabieg zaczyna się od pobytu w pomieszczeniu, przypominającym saunę, i trwa ok. 2 godzin. Ceny zabiegu zależy przede wszystkim od tego, czy klient ma mieć własne akcesoria i kosmetyki. Hammam: 150 MAD - 56 zł., a z masażem: 350 MAD - 132 zł.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJBykM22LZ5_aYoG6Vwlbe_zQ5Veh-_TQwrKSZdyQU32THDFAvA1e3jKQwrhM0em0FGjSAB6S2qMxmtasl8FkSiDqwlSEOl96Z_9EEvxUH3sGDtwHdq3Q_zvbpWQcJFjpuR_k0TtfsCw/s1600/2014-09-17+09.32.09.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJBykM22LZ5_aYoG6Vwlbe_zQ5Veh-_TQwrKSZdyQU32THDFAvA1e3jKQwrhM0em0FGjSAB6S2qMxmtasl8FkSiDqwlSEOl96Z_9EEvxUH3sGDtwHdq3Q_zvbpWQcJFjpuR_k0TtfsCw/s1600/2014-09-17+09.32.09.jpg" height="319" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div>
</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: auto; text-align: justify; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: auto; word-spacing: 0px;">
</div>
<br />
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: auto; text-align: justify; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: auto; word-spacing: 0px;">
<div style="margin: 0px; text-align: center;">
<b style="text-align: justify;">Olej arganowy </b></div>
<div style="margin: 0px; text-align: center;">
<b style="text-align: justify;"><br /></b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
O zaletach tego produktu można pisać peany. Olej arganowy jest pozyskiwany tradycyjną, że tak powiem ręczną metodą przez marokańskie kobiety. Jest to naprawdę ciężka i długotrwała praca, dlatego olej jest dość drogi, ale warty swojej ceny, ze względu na niesamowite właściwości zdrowotne i pielęgnacyjne. Na rynku dostępny jest olej spożywczy i kosmetyczny. Pierwszy z nich wpływa pozytywnie na zdrowie, np. obniża poziom cholesterolu, wzmacnia odporność, obniża ciśnienie krwi, itp. Natomiast olej kosmetyczny mogę spokojnie określić mianem eliksiru młodości, który dodatkowo rozprawia się ze zmianami chorobowymi, typu łuszczyca czy egzema.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD3Ro2Liclb7fsVwk-MYawjwmFxKiKQiaFXS-3l5jkJXsu0m1N2-J1YzaKRJYOxuvqEcSalydacAC29EpZ5UCqAGleNhQ_EFmVpbGU5lbbTb4ycGeUZKiGYUqYbqRoX6clalBHIAZHLQ/s1600/2014-09-17+09.34.20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD3Ro2Liclb7fsVwk-MYawjwmFxKiKQiaFXS-3l5jkJXsu0m1N2-J1YzaKRJYOxuvqEcSalydacAC29EpZ5UCqAGleNhQ_EFmVpbGU5lbbTb4ycGeUZKiGYUqYbqRoX6clalBHIAZHLQ/s1600/2014-09-17+09.34.20.jpg" height="311" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Problem z zakupem oleju arganowego jest taki, iż nawet w Maroku jest wiele produktów, które nie zawierają czystego oleju. Musicie przede wszystkim wiedzieć, że ma on specyficzny zapach, który ma się nijak do perfumowanych olejków, dostępnych w drogeriach. Jeśli olej zbyt ładnie pachnie lub jest zbyt tani, to zachodzi podejrzenie, iż nie jest zupełnie czysty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinnSkvS_Lu_EBkkh0wsX-rRvPGcHhFH2nuZeXGL6Dm8lvRDBS5sOGj9I_9npFfC36yWU46b1X8Pp6wosl1xXrqRnai7N2VdG4_EJaK8eYgMTgbe7mEvKDfJs0N2iwJ6reC2r62GDqC3Q/s1600/IMG_0409.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinnSkvS_Lu_EBkkh0wsX-rRvPGcHhFH2nuZeXGL6Dm8lvRDBS5sOGj9I_9npFfC36yWU46b1X8Pp6wosl1xXrqRnai7N2VdG4_EJaK8eYgMTgbe7mEvKDfJs0N2iwJ6reC2r62GDqC3Q/s1600/IMG_0409.JPG" height="292" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Orzech arganowca</span></div>
<br />
Z cenami naprawdę różnie bywa. Dzięki naszej wspaniałej przewodniczce zakupiłam w pełni naturalny olej arganowy spożywczy w cenie 160 MAD za 0,5 litra (ok. 61 zł.) i kosmetyczny w cenie 230 MAD za 0,5 litra (ok. 86 zł.).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8YpTXNVjuMJD8EDeQPmfhtssZuxj9UtUrguxm_VTeKQo_yzQWqNG4j2WqFbVsa3DW6DsTDs4LYgw0rXybyGkNbs34-w7l2zPEycSYWWlZ55r9Plj5ilzHfzOeW24iH4AjudAYGWxr1g/s1600/IMG_0412.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8YpTXNVjuMJD8EDeQPmfhtssZuxj9UtUrguxm_VTeKQo_yzQWqNG4j2WqFbVsa3DW6DsTDs4LYgw0rXybyGkNbs34-w7l2zPEycSYWWlZ55r9Plj5ilzHfzOeW24iH4AjudAYGWxr1g/s1600/IMG_0412.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Wnętrze orzecha arganowego - z białego "migdałka" tłoczy się olej</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh7MEGfRPWaDz2RAYxhd3OVSEO_sAnjOHRlpPfy7S8evDqDT8kWkSjLQ510xS0kvFbApkZue72rjFpO1ILr382uOKsPforQdaMgEnGgfEn5vaMteLiaDj26dcNr_TiSbYOB2xk_IUEQA/s1600/IMG_0413.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh7MEGfRPWaDz2RAYxhd3OVSEO_sAnjOHRlpPfy7S8evDqDT8kWkSjLQ510xS0kvFbApkZue72rjFpO1ILr382uOKsPforQdaMgEnGgfEn5vaMteLiaDj26dcNr_TiSbYOB2xk_IUEQA/s1600/IMG_0413.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Drzewa arganowe</span></div>
<br />
Oczywiście, w Maroku można nabyć również kosmetyki z dodatkiem oleju arganowego. Przykładowe ceny:<br />
- mydło arganowe - 20 MAD (ok. 8 zł.),<br />
- szminka arganowa - 10 MAD (ok. 4 zł.),<br />
- krem arganowy - 40 MAD (ok. 32 zł.).<br />
<br />
<b>Kosmetyki z róży damasceńskiej</b><br />
<b><br /></b>
Róża damasceńska to kolejne bogactwo marokańskiej ziemi ze względu na właściwości zdrowotne i zastosowanie w pielęgnacji skóry, a także moc odganiania złych duchów. Wybór kosmetyków jest przeogromny, a ich zapach czuć nawet poza sklepami.<br />
<br />
Przykładowe ceny produktów:<br />
- komplet 3 wód różanych - 100-120 MAD (37-46 zł.),<br />
- krem różany - 40 MAD (ok. 32 zł.),<br />
- olejek red rose (używany jako perfum) - 100 MAD (37 zł.).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5bTTN8hJ-cU2S8Z5pGT48aHvHsDj7S-mkbZfo3lNEr7soCyOSmpxSzBoDncwvqlGiXpK0kM_YpKGQjh7yVIk1W4-UEYYBQXsd-BHDqCK8bvPcNJ8Ly2FBjyhSh5eq16pou0fl9GS8kA/s1600/IMG_1930.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5bTTN8hJ-cU2S8Z5pGT48aHvHsDj7S-mkbZfo3lNEr7soCyOSmpxSzBoDncwvqlGiXpK0kM_YpKGQjh7yVIk1W4-UEYYBQXsd-BHDqCK8bvPcNJ8Ly2FBjyhSh5eq16pou0fl9GS8kA/s1600/IMG_1930.JPG" height="358" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b>Kostki zapachowe</b><br />
<b><br /></b>
Kostki zapachowe (np. ambra, piżmo) używane są na wiele sposobów. Służą do pocierania skóry. Mogą być dodawane do kosmetyków, włożone do szafy, itp. Ten zapach za każdym razem, gdy go poczujecie, przeniesie Was z powrotem do Maroka. Cena: 20-40 MAD (8-16 zł.).<br />
<br />
<b>Kajal</b><br />
<b><br /></b>
Na pierwszy rzut oka jest po prostu czernidło do oczu, czy inaczej mówiąc eyeliner. Jednak jego skład zapewnia ochronę oczu przed czynnikami atmosferycznymi, takimi jak słońce, piasek czy wiatr. Dlatego też używany jest również przez mężczyzn. Podobno bardzo ciężko go zmyć. Cena: 10-30 MAD (4-12 zł.).<br />
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com1Maroko31.791702 -7.092620000000010818.054985000000002 -27.74691700000001 45.528419 13.561676999999989tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-63100485618532421712014-08-25T20:14:00.001+02:002014-08-25T20:14:21.212+02:00Ice Bucket Challenge - przyłączamy się do akcji<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="270" src="//www.youtube.com/embed/GmYiIz1NKSs" width="480"></iframe></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-65976489164666908542014-08-24T16:27:00.002+02:002014-08-24T16:34:15.177+02:00Konkurs "Język giętki"<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHWimiOkLxeFY0dz7y2F8iKiprQUSQEAdJQd2qGJuCb6A8b1L04GT5PaHzNRlL_0wdJIJmP6UObxn1dFSVbg2AS-Ub5go-SVW7fyf8_I7V8KBrgEUBgNSjWKPeo25DQnOwWLYNGfc39g/s1600/2013-07-27+08.27.49.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHWimiOkLxeFY0dz7y2F8iKiprQUSQEAdJQd2qGJuCb6A8b1L04GT5PaHzNRlL_0wdJIJmP6UObxn1dFSVbg2AS-Ub5go-SVW7fyf8_I7V8KBrgEUBgNSjWKPeo25DQnOwWLYNGfc39g/s1600/2013-07-27+08.27.49.jpg" height="150" width="200" /></a>Chyba każda osoba, który uczy się jakiegokolwiek języka obcego, nie ustrzegła się przed zabawnymi sytuacjami, związanymi z nieprawidłowym użyciem słów lub zdań. Z chęcią poznałabym historie Wasze lub przez Was zasłyszane, dlatego wraz firmą Sonbou Marcin Młodzki postanowiliśmy zorganizować konkurs "Język giętki". Trzech zwycięzców wygra wspaniałe nagrody, które przydadzą się w nauce języków obcych.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a>Przytoczę historyjkę, którą opowiadała mi znajoma Niemka, ucząca się języka angielskiego. Pewnego dnia korzystała z <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/search/label/CouchSurfing" target="_blank">CouchSurfing</a> i chciała jak najlepiej poznać swojego gospodarza. Rozmowa zeszła na temat jego rodziców. Dziewczyna chciała zapytać: <i>Are your parents retired? (Czy twoi rodzice są na emeryturze?)</i>, ale pomyliła się i zamiast tego zapytała: <i>Are your parents retarded? (Czy twoi rodzice są upośledzi psychicznie? </i>lub po prostu <i>Czy twoi rodzice są debilami?). </i>Na szczęście jej nowy znajomy był wyrozumiały dla jej znajomości obcego języka i nie wyrzucił jej na ulicę:).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kiedyś zorganizowałam anglojęzyczne spotkania w międzynarodowym towarzystwie. Opowiadałam jakąś historię i chciałam powiedzieć, że byłam <i>suspicious (podejrzliwa)</i>, ale coś mi się pokiełbasiło i użyłam słowa <i>spicy (mocno przyprawiona). </i>Śmiechu było co niemiara. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Teraz Wy możecie się wykazać. Oto regulamin konkursu:</div>
<b><br /></b>
<b>ORGANIZATOR KONKURSU</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Organizatorem konkursu "Słówka w podróży" jest firma Sonbou Marcin Młodzki, z siedzibą w Warszawie 02-798, ul. Mielczarskiego 8/58, NIP: 951-218-24-28; REGON: 141504582, adres poczty elektronicznej fiszkoteka@fiszkoteka.pl, zwana dalej „Organizatorem”.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>ZASADY KONKURSU</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<ol>
<li>Polub fanpage <b><a href="https://www.facebook.com/fiszkoteka?fref=ts" target="_blank">fiszkoteka</a> </b>oraz <b><a href="https://www.facebook.com/travelsanysize?fref=ts" target="_blank">Podróże w przystępnej formie</a></b> na Facebooku. </li>
<li>Pod konkursowym postem na blogu <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/" target="_blank">Podróże w przystępnej formie</a> napisz zabawną historyjkę dowolnej długości, związaną z obcym słowem lub zdaniem (np. jego niewłaściwym użyciem). Publikacja historyjki jest traktowana jako zgłoszenie konkursowe i akceptację niniejszego regulaminu. </li>
<li>Przyjmowanie zgłoszeń konkursowych trwa od dnia <b>24.08.2014 od godziny 16:30 do 16.09.2014 r. do godziny 23:59</b>. Zgłoszenia po tym terminie nie będą brane pod uwagę. </li>
<li>Do dnia 20.09.2014 r. jury, składające się z przedstawiciela Organizatora konkursu oraz autorki bloga Podróże w przystępnej formie, wybierze 3 najzabawniejsze historyjki. Ocena będzie miała charakter subiektywny.</li>
<li>W dniu <b>21.09.2014 r. </b>na blogu Podróże w przystępnej formie zostaną ogłoszone wyniki konkursu.</li>
<li>Wytypowani zwycięzcy mają obowiązek wysłać swój adres e-mail przez formularz dostępny na blogu <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/" target="_blank">Podróże w przystępnej formie</a> lub zamieścić pod postem z wynikami konkursu do <b>28.09.2014 r. do godz. 23:59. </b>Organizator konkursu, używając tego adresu, skontaktuje się w sprawie wygranej. </li>
<li>Jeżeli zwycięzca nie skontaktuje się w terminie, określonym w punkcie 6, organizator konkursu zastrzega sobie prawo do przyznania nagrody innemu uczestnikowi konkursu.</li>
<li><b>Jury przyzna 3 nagrody główne w postaci</b>: rocznego konta <a href="http://fiszkoteka.pl/premium" target="_blank">premium</a> na <a href="http://fiszkoteka.pl/">fiszkoteka.pl</a> oraz 3 <a href="http://fiszkoteka.pl/kursy-jezykowe" target="_blank">kursów językowych</a>, które zostaną wybrane przez danego zwycięzcę. </li>
<li>Nagrody nie podlegają zamianie na ich równowartość pieniężną.</li>
<li>Nagroda może zostać przyznana jedynie osobie, która spełni wszystkie warunki konkursu. Uczestnikowi konkursu przysługuje tylko jedna nagroda.</li>
<li>Wszelkie reklamacje, związane z konkursem, należy przesyłać przez formularz na blogu <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/" target="_blank">Podróże w przystępnej formie</a>.</li>
<li>Reklamacje, związane z przyznaną nagrodą, należy przesyłać na adres e-mail Organizatora. </li>
</ol>
<div>
Jeśli interesuje Cię nauka języków obcych, zajrzyj na blog <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/search/label/NAUKA%20J%C4%98ZYK%C3%93W" target="_blank">tu</a>.</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-88603868988826642082014-08-23T07:02:00.001+02:002014-08-23T07:02:23.121+02:00Hotel hotelowi nierówny, czyli ciekawy przypadek na wycieczce objazdowej w Turcji<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGdDhGr75jMlwQmAFWX0kT_nUq5bqox8ee20RHcSCHPpN9uAOfzqldrEAapGSQkrY9RbIMR-epV5ZCs5B5DGph6GYXm2nPkvcUAIRALMB1s1_rejLrB2tzWsBVPGnw67CNg6Qdy5uHUw/s1600/IMG_9786.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGdDhGr75jMlwQmAFWX0kT_nUq5bqox8ee20RHcSCHPpN9uAOfzqldrEAapGSQkrY9RbIMR-epV5ZCs5B5DGph6GYXm2nPkvcUAIRALMB1s1_rejLrB2tzWsBVPGnw67CNg6Qdy5uHUw/s1600/IMG_9786.jpg" height="150" width="200" /></a>W 2011 roku byłam na wycieczce objazdowej po Turcji z biurem podróży, którego oferty już nigdzie nie znajdziecie. Turcja jest przepięknym krajem i nawet zupełnie niekompetentna pani przewodnik, której najczęściej wypowiadanym zdaniem było: <i>Eeeee....</i>, nie mogła zepsuć nam wyjazdu. Jednakże, napotykając na swojej drodze taką osobę, w dwójnasób docenia się przewodników, oddanych całym sercem swojej pracy, dysponujących ogromną wiedzą na temat obcych krajów oraz organizacji wyjazdów turystycznych. W trakcie wycieczek, również zorganizowanych, można napotkać różne cuda:).</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Zanim wyruszyliśmy na objazd po Turcji, zatrzymaliśmy się na jedną noc w Verano Club w miejscowości Side. Pobudka miała być o 4:30. Już pierwsze wrażenie nie było zbyt pozytywne, kiedy zobaczyliśmy brudne naczynia na korytarzach, tłustą wodę w basenie oraz busz, zastępujący wypielęgnowaną (w innych hotelach) zieleń. Myśleliśmy, że nasz szok osiągnął apogeum, kiedy natknęliśmy się na resztki ludzkich odchodów na podłodze w łazience. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGc5H9RlrqaU5lOhjRzCR_MxJcrTSwOc2BltuSwMNSZy_gWEFr16sAbDfXwYs0qKqfBms9w1zJHXlFjPPQIrgHhNVkUUfOw0OTRMPJEmmjdRlAJbjePGg8O5YoOEDtcCRER6hZiWCifA/s1600/IMG_0352.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGc5H9RlrqaU5lOhjRzCR_MxJcrTSwOc2BltuSwMNSZy_gWEFr16sAbDfXwYs0qKqfBms9w1zJHXlFjPPQIrgHhNVkUUfOw0OTRMPJEmmjdRlAJbjePGg8O5YoOEDtcCRER6hZiWCifA/s1600/IMG_0352.jpg" height="208" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Uznaliśmy, że jakoś przeżyjemy te parę godzin, chociaż trochę obawiałam się tego, co może wyjść z zakamarków, kiedy zgasimy światło. Jakoś udało mi się zasnąć po nieobleczonym kocem. W okolicach pierwszej w nocy obudził mnie dziwny dźwięk, którego źródła nie mogłam określić. Po otrząśnięciu się z resztek krótkiego snu udało nam się ustalić, iż dźwięk pochodzi z zewnątrz. Po wyjściu na nasz parterowy balkon stwierdziliśmy, iż to, co zakłóciło nasz spokój, jest pianiem zachrypniętego koguta, który za nic świecie nie chciał się zamknąć.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3XF6C_sApO7qpJuKhv2r2kTLEior4ykCYSuAWa0XkqzQNjQky8tCvH1U3whrFTZp4dROLvxYDGcxXg7cpTObowakQm0uTYGVssVrfpzNZVUt4t6EcR9Um8yTBMAAxnUs3FTjv2t5jCA/s1600/IMG_0354.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3XF6C_sApO7qpJuKhv2r2kTLEior4ykCYSuAWa0XkqzQNjQky8tCvH1U3whrFTZp4dROLvxYDGcxXg7cpTObowakQm0uTYGVssVrfpzNZVUt4t6EcR9Um8yTBMAAxnUs3FTjv2t5jCA/s1600/IMG_0354.jpg" height="159" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Mój mąż zrobił sobie nocną wycieczkę z kamerą w ręku, aby uwiecznić znajdujący się zaledwie kilka metrów od naszego budynku kurnik, a właściwie obiekt, w którym znajdowała się cała menażeria, począwszy od królików poprzez kaczki, na kurach i kogucie skończywszy. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaswRdF2EqRFrxdMFrzMPVXS9Za5shRIFIpeNI_CVqBBQpA6YwzoLZaeGRHhPiHhuh1-Mvcsk8yKfrsK2KcpMrJ2M1VqP3zqCiAoaLaUfQP1vgimQ7g9nTzlDd5k0wYsORw4LwXVOptw/s1600/IMG_0358.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaswRdF2EqRFrxdMFrzMPVXS9Za5shRIFIpeNI_CVqBBQpA6YwzoLZaeGRHhPiHhuh1-Mvcsk8yKfrsK2KcpMrJ2M1VqP3zqCiAoaLaUfQP1vgimQ7g9nTzlDd5k0wYsORw4LwXVOptw/s1600/IMG_0358.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cóż, trzeba było jakoś zasnąć przy akompaniamencie niezmordowanego koguta. Bardzo żałowałam, że nie mam zatyczek do uszu, gdyż ptak - przynajmniej takie miałam wrażenie - wył do samego sygnału budzika. Wykończeni powlekliśmy się do autokaru, by zwiedzać Turcję.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Po kilku dniach objazdu i skontaktowaniu się z biurem podróży w Polsce, zostaliśmy zapewnieni, że już nie wrócimy do tego wspaniałego przybytku. Nasza wspaniała pani przewodnik natomiast dawała wymijające odpowiedzi. Nie wiedziała lub nie chciała wiedzieć, jak będzie. W ten oto sposób znowu znaleźliśmy się w tym "hotelu". Próbowaliśmy się wykłócać w recepcji, mówiąc, że paszporty oddamy dopiero, jak zobaczymy pokoje. To rozsierdziło recepcjonistę, który zaczął się na nas wydzierać. Pokazano nam jako takie pokoje. Potem dowiedzieliśmy się, że w ofercie są również znacznie lepsze, ale widocznie jednodniowy pobyt do nich nie pretenduje. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDbQyHoTXZNDZyA1Nrn2hL2DcTTRO6dWprWds6S_g0G0LRFMbpKc4tjL9XJeqJPK02f2_IHrE_X_0geMN_n4fsI5fpDZdbbzs-QTYF8_oJwOrdrzt39v7wTolWCf3l0S_DHXZU5MEBCg/s1600/IMG_0361.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDbQyHoTXZNDZyA1Nrn2hL2DcTTRO6dWprWds6S_g0G0LRFMbpKc4tjL9XJeqJPK02f2_IHrE_X_0geMN_n4fsI5fpDZdbbzs-QTYF8_oJwOrdrzt39v7wTolWCf3l0S_DHXZU5MEBCg/s1600/IMG_0361.jpg" height="400" width="388" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ponieważ był pochmurny dzień, nie było ciepłej wody. Mówi się trudno. Kiedy poszliśmy na wieczornego grilla, stoły kleiły się i uginały od brudnych naczyń, a po rzeczonym grillu chodziły koty. Zaznaczam, że w tym hotelu była dostępna też opcja all inclusive. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnego dnia o 12:00 trzeba było się wykwaterować, a autokar na lotnisko był dopiero o 17:00. W tym hotelu nie ma przechowalni bagażu. Zapytaliśmy o możliwość pozostawienia bagażu w jednym z pokoi. Otrzymaliśmy odpowiedź, że będzie to kosztowało 30 euro. Nie można było ich zostawić w recepcji, gdyż obsługa nie chciała ich pilnować. Poza tym po aferze, jaką urządziliśmy, nie było to najlepszym pomysłem. Na zmianę pilnowaliśmy bagaży. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W pewnym momencie pod hotel zajechał autokar z naszymi rodakami. Chcieliśmy być solidarni i ostrzec ich przed tym okropnym miejscem;-). Z autobusu jako pierwsza wytoczyła się pani, która miała ostro w czubie. Kiedy usłyszała, jak krytykujemy Verano, strasznie się oburzyła i stwierdziła, że to jest najlepszy hotel w całej Turcji. Po chwili witała się z obsługą, jak ze starymi znajomymi, pozostawiając nas z opadniętymi w dół koparami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec wspomnę tylko, że pomimo dokumentacji zdjęciowej i filmowej oraz opisaniu wszystkich niedogodności, związanych z hotelem i kiepską przewodniczką, biuro podróży zaoferowało nam jedynie 150 zł zniżki na kolejną wycieczkę. Podziękowaliśmy ślicznie:). Teraz mamy z tego niezły ubaw. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: cyan;">A Wy jakie mieliście przygody z hotelami podczas wycieczek? </span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com007600 Side, Turcja36.766667 31.38888900000006336.664936999999995 31.227527500000061 36.868397 31.550250500000065tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-46005429968295625552014-08-12T18:55:00.001+02:002014-08-12T18:55:13.907+02:00Jak się przygotować i co zabrać ze sobą na spływ kajakowy?<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9Taws-rnEV8Ps0JK3EwthP-GGj9XUxXEHvAbePyxEhq8gDpLWJ2Vvi7zscgGBbmqjhYXBnVvIH-SyisApQOTQos-CQ_u8bAGD7jEc4rH7tcd2VkuiOpRluKWBluETJ-lcLbuxtFT8nw/s1600/GOPR1907.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9Taws-rnEV8Ps0JK3EwthP-GGj9XUxXEHvAbePyxEhq8gDpLWJ2Vvi7zscgGBbmqjhYXBnVvIH-SyisApQOTQos-CQ_u8bAGD7jEc4rH7tcd2VkuiOpRluKWBluETJ-lcLbuxtFT8nw/s1600/GOPR1907.JPG" height="150" width="200" /></a></div>
<br />
Ostatnio pisałam o <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/08/aktywne-weekendy-czyli-spywy-kajakowe.html" target="_blank">spływach kajakowych</a>, w których miałam okazję uczestniczyć. Taka forma spędzania wolnego czasu może stanowić doskonałą alternatywę dla całodniowego siedzenia przy grillu. Jeśli już zdecydujecie się na ten rodzaj aktywności, przeczytajcie, co warto ze sobą zabrać na letni spływ kajakowy, a co lepiej pozostawić w domu.<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><b>Co warto zabrać</b><br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
<ul>
<li>Szybkoschnące ubrania. Nie ukrywam, że lepiej nie wybierać najlepszych rzeczy z szafy, gdyż mogą ulec zniszczeniu. Samo szorowanie tyłkiem w kajaku, na przykład podczas pozycji na "mumię", umożliwiającej przepłynięcie pod konarami bez utraty głowy, nie sprzyja niektórym materiałom. Ponadto można zahaczyć ubraniem o gałęzie i dziura gotowa. Podczas spływu chyba nie da się pozostać suchym. Wystarczy woda chlapiąca z wioseł i już się trochę pomoczymy.</li>
<li>Czapkę z daszkiem, która ochroni nas nie tylko przed słońcem, ale również przed atakującymi gałęziami. Mniej robali i liści we włosach - oto efekt.</li>
<li>Ubranie na zmianę, zapakowane w nieprzemakalny worek lub chociaż szczelny worek foliowy. Przydaje się po zakończeniu spływu, przede wszystkim w chłodniejsze lub wietrzne dni. </li>
<li>Wodę pitną, gdyż wbrew pozorom nieźle się napocimy, a picie wody z rzeki nie jest najlepszym pomysłem;-). Jeśli jest chłodniej, idealna jest herbata lub kawa w termosie. Ratuje życie, uwierzcie mi.</li>
<li>Wałówkę, ponieważ spływ może się przedłużyć, a poza tym podczas wiosłowania można spalić sporo kalorii. Nic tak nie smakuje jak kiełbasa z ogniska na zakończenie lub w trakcie spływu. Hitem naszych spływów były też domowe jagodzianki (z niespodzianką - wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi) oraz - ostatnio - mega pożywne i zdrowe ciasto śniadaniowe.</li>
<li>Zapalniczkę lub krzesiwo, jeśli masz zamiar rozpalić ogień.</li>
<li>Środek na owady, głównie komary i kleszcze. Te ostatnie grasują wszędzie, a o skutkach bliskich spotkań z nimi na pewno słyszeliście.</li>
<li>Buty, nadające się do wody, na przykład plastikowe. Zrezygnujcie jednak z klapek, gdyż możecie szybko je stracić z nóg i z oczu;-), nie tylko podczas wywrotki. Może je również pochłonąć mlaskający muł. </li>
<li>Rękawiczki z odkrytymi palcami lub nawet całe. Dzięki nim unikniecie bolących pęcherzy, które w szczególności pojawiają się na kciukach.</li>
<li>Worek marynarski lub beczkę - jeśli dysponujemy takimi cudami - na wszelki dobytek, który chcemy chronić przed wodą. </li>
<li>Nóż do zaostrzenia kijków, służących do pieczenia kiełbasy, i do nacięcia tejże. </li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Sprzęt</b><br />
<b><br /></b>Zaprzyjaźniona firma <a href="http://www.familyday.pl/sprzet-kajakowy" target="_blank">Familyday</a> oferuje doskonałej jakości kajaki, lekkie wiosła i kapoki. Ten, kto choć raz wiosłował ciężkimi, drewnianymi wiosłami, doceni nowoczesny sprzęt. Każdy kajak ma zamykany schowek. Nie miejcie złudzeń. Przy wywrotce bywa szczelny w jedną stronę, to znaczy, że wpuszcza wodę do środka i potem jej nie wypuszcza :). Po takiej przygodzie niezabezpieczony chleb na ognisko można wycisnąć jak gąbkę.<br />
<br />
Wiem, że wiele osób uważa, iż kamizelka nie jest koniecznym elementem wyposażenia kajakarza. Oczywiście, do Was należy wybór. Jednak nigdy nie możecie mieć pewności, jak głęboka jest rzeka w danym miejscu. Poza tym nagłe wpadnięcie do zimnej wody może spowodować szok. Nie wspomnę już o soku z gumijagód, popijanym w trakcie spływu. Dmuchajcie na zimne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczelną beczkę można wypożyczyć od organizatora. Służy ona do schowania cennych rzeczy, które chcecie uchronić przed zamoczeniem. Zrezygnujcie jednak z zabierania ze sobą drogiego sprzętu elektronicznego, chyba że jest wodoodporny, bo łatwo go stracić lub zniszczyć podczas spływu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-pdQru-mMBu9Id7y-eo6wMISuHwaQeOyaiQVNmUezZh5yRPaERKYOIojroVYDvFvNQgSiA20JTXiOwbxuH-5DH18KXJCZkDffiDyEBaUjPmbCnne3ERZi_kyAjCgjLdpJ2ZrAP9YDmg/s1600/GOPR1915.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-pdQru-mMBu9Id7y-eo6wMISuHwaQeOyaiQVNmUezZh5yRPaERKYOIojroVYDvFvNQgSiA20JTXiOwbxuH-5DH18KXJCZkDffiDyEBaUjPmbCnne3ERZi_kyAjCgjLdpJ2ZrAP9YDmg/s1600/GOPR1915.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Kajakowy savoir vivre</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<ol>
<li>Zachowuj odległość od kajaka przed Tobą. Kajak nie posiada hamulca i nie da się zatrzymać go w miejscu.</li>
<li>Jeśli widzisz, że ktoś zablokował się na przeszkodzie i nie ma możliwości przepłynięcia obok, poczekaj w bezpiecznej odległości lub mu pomóż. </li>
<li>Wszelkie śmieci zabieraj ze sobą do domu, niezależnie od tego, czy rozkładają się jeden dzień czy sto lat.</li>
<li>Szanuj naturalne środowisko również poprzez nieużywanie decybeli, tj. nie krzycz bez potrzeby i nie puszczaj muzyki. </li>
<li>Dobrze zagaś ognisko przed opuszczeniem danego miejsca. </li>
<li>Ubieraj kamizelkę ratunkową. </li>
</ol>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: yellow;"><b>Może macie jakieś inne wskazówki dla osób, które jeszcze nie były na spływie kajakowym?</b></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1687684808268133278.post-540435493516715182014-08-10T07:44:00.003+02:002014-08-11T19:19:16.516+02:00Rzeczne wyzwanie, czyli pierwszy spływ jednoosobowym kajakiem<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFaJA4QEcz6HVv2plsbBsODQOCFCcm4vw0_kphMnBJmauDnaZfW0n5SFo1ViP1hdkwh4wETgz5EwL18XGU_n8CGdSlAQTKi8prIJezJ5zSiq7qZqaKjNnxryL0Fkne1-Q9l9wHgFbueQ/s1600/bscap0002.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFaJA4QEcz6HVv2plsbBsODQOCFCcm4vw0_kphMnBJmauDnaZfW0n5SFo1ViP1hdkwh4wETgz5EwL18XGU_n8CGdSlAQTKi8prIJezJ5zSiq7qZqaKjNnxryL0Fkne1-Q9l9wHgFbueQ/s1600/bscap0002.jpg" height="115" width="200" /></a>Niedawno pisałam o <a href="http://travelsanysize.blogspot.com/2014/08/aktywne-weekendy-czyli-spywy-kajakowe.html" target="_blank">spływach kajakowych</a>, w których do tej pory uczestniczyłam. W artykule wspomniałam o Łupawie, która nie należy do akwenów, służących do relaksującego dryfowania. Dzisiaj jednak czekało mnie coś więcej niż przeszkody w postaci zwalonych drzew czy wielkich kamieni. Musiałam zmierzyć się również z własnym strachem i obawami.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
W <b>Kozinie</b> - dzięki <a href="http://www.familyday.pl/" target="_blank"><b>Familyday</b></a> - czekał na mnie jednoosobowy kajak turystyczny, czyli moje dzisiejsze wyzwanie. Po zwodowaniu nie czułam się pewnie i miałam wrażenie, że każdy ruch wiosłem może spowodować przewrócenie się kajaka. Ponadto wydawało mi się, że pode mną rozciąga się wielka głębia, a kapok z pewnością nie spełnia swojej funkcji. Pomimo wszystko - wiosłowałam i posuwałam się dalej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiOJJjhbJ21FYq-cVX5JUUT9FhpXwboBg1J4bQw9Oha2YzBZL4NbBybOoqNCxhltxCNy7j9xDYxn2lhQyowXtBobs-4XQMP5Q_1JNVlkYlpRWiZXARqnxcG7ntdLB7n86PgYroSqPnCQ/s1600/bscap0004.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiOJJjhbJ21FYq-cVX5JUUT9FhpXwboBg1J4bQw9Oha2YzBZL4NbBybOoqNCxhltxCNy7j9xDYxn2lhQyowXtBobs-4XQMP5Q_1JNVlkYlpRWiZXARqnxcG7ntdLB7n86PgYroSqPnCQ/s1600/bscap0004.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Podczas spływu można popatrzeć w niebo</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy ruch wiosłem wzmacniał pewność siebie i poczucie stabilności. Każda pokonana - mniej lub bardziej udanie - przeszkoda powodowała, że spływ był coraz fajniejszy. Kajak wykonywał moje rozkazy (prawie zawsze;-). Oczywiście, nie obyło się bez kilkunastu zatrzymań na drzewach czy kamieniach. Raz nawet zawisłam na gałęzi, a kajak zaczął nabierać wody. Ponieważ nurt był bardzo rwący, musiałam uważać, żeby go nie porwało. Udało mi się jednak uratować bez niczyjej pomocy. Na bystrych odcinkach wystarczy złe ustawienie kajaka w stosunku do przeszkody i już spycha nas tam, gdzie nie trzeba (z reguły równolegle do zwalonego drzewa), czasami powodując wywrotkę. Jestem zaskoczona, że nie zaliczyłam żadnej. Co nie znaczy, że byłam sucha.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnFltp7vQynOGkH5cni8zDeINVJJ0Ak7g770GeoBSy6zviadTf6TqtWA25PK-tOmx48rsl2hRbc13xD5Wo_5nes8H_iXucU_UQh0Sy-FWzIxUXVLEMw-71UWtJS8OoivSYbZ484-IkaQ/s1600/bscap0003.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnFltp7vQynOGkH5cni8zDeINVJJ0Ak7g770GeoBSy6zviadTf6TqtWA25PK-tOmx48rsl2hRbc13xD5Wo_5nes8H_iXucU_UQh0Sy-FWzIxUXVLEMw-71UWtJS8OoivSYbZ484-IkaQ/s1600/bscap0003.jpg" height="360" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Po zawiśnięciu na gałęzi</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b>Łupawa</b> po raz kolejny nie zawiodła. Zapewniła nam atrakcje w postaci sporych wodospadów, dużych kamieni, między którymi trzeba było manewrować, zwalonych drzew i kamienistych płycizn. Miejscami nurt był tak bystry, że czułam się jak na raftingu. Jednakże były i chwile spokojne, podczas których można było kontemplować okoliczności przyrody, obserwować faunę i florę, odbijające się od powierzchni wody słońce oraz patrzeć w niebo. Kto raz popłynie tą trasą, ten albo ją znienawidzi, albo pokocha i będzie szukał nowych wyzwań.<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA18fV1SikATiLfr_TGb5vodvj1gUNPnjTy5ngUdbvdJqQS8cfugkKibnGb1Afs6mBh-UsZ5W-oyliiBghETN4DjVt2vCIRregNvVZn804sLcv5blT6gymIN9ZzploiQkXrJJ1A8Zd9g/s1600/bscap0001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA18fV1SikATiLfr_TGb5vodvj1gUNPnjTy5ngUdbvdJqQS8cfugkKibnGb1Afs6mBh-UsZ5W-oyliiBghETN4DjVt2vCIRregNvVZn804sLcv5blT6gymIN9ZzploiQkXrJJ1A8Zd9g/s1600/bscap0001.jpg" height="370" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Utknęłam na mini-wodospadzie</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Podsumowując, mogę uznać mój debiut za udany, mimo bardzo wymagającej rzeki. Kajak był lżejszy, więc rzadziej trzeba było go przenosić. Płynął tam, gdzie chciałam. Jeśli zrobiłam coś źle, to mogłam mieć pretensje tylko do samej siebie. Jeśli zrobiłam coś dobrze, to mogłam być z siebie dumna. Strat brak, nie licząc wielkiego siniaka na kości ogonowej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwnJ1mMoLwHmCERpV5mlMAbQ5m72gUegq_TRb7jne2YADu76uLld8suhk-VcJBPycA4NKKt8VhB-IRF3hRUZptdRYvfyZn1b1wOVHU1TEraB2LpC_3cf4hQNhXhpouYl3UyGov4XRo8w/s1600/bscap0005.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwnJ1mMoLwHmCERpV5mlMAbQ5m72gUegq_TRb7jne2YADu76uLld8suhk-VcJBPycA4NKKt8VhB-IRF3hRUZptdRYvfyZn1b1wOVHU1TEraB2LpC_3cf4hQNhXhpouYl3UyGov4XRo8w/s1600/bscap0005.jpg" height="332" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Raz górą, raz dołem</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
I jeszcze jedno - kobiety, podejmijcie wyzwanie i pokażcie swoim facetom, że jesteście the best:). To odezwa do tych, które się jeszcze wahają. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCEmuCWfUlH9RlmioF3s_16LO58s6ZfbxnApW-vOg9xmgTyckEYVsiHie0MUz4XIO1mWitxjdgdyxYcfMa3zlomnQjns7Yoq3X9ShfsL1BTrXRUXMqEo6zsHP68KNu6YV619n7-bei_g/s1600/bscap0006.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCEmuCWfUlH9RlmioF3s_16LO58s6ZfbxnApW-vOg9xmgTyckEYVsiHie0MUz4XIO1mWitxjdgdyxYcfMa3zlomnQjns7Yoq3X9ShfsL1BTrXRUXMqEo6zsHP68KNu6YV619n7-bei_g/s1600/bscap0006.jpg" height="334" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Tuż przed mini-wodospadem</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym miejscu podziękuję też moim towarzyszom, którzy mnie wspierali i motywowali przez cały czas:), rozpalili ognisko i wystrugali kijki do pieczenia kiełbasy:).<br />
<br />
<b><span style="color: yellow; font-size: large;">Jeśli chcecie poczuć dynamikę spływu, zapraszam na <a href="https://www.youtube.com/watch?v=oG8ToETpJEQ" target="_blank">film</a>.</span></b></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10783395952555979175noreply@blogger.com6Łupawa, Polska54.417911999999987 17.41483289999996528.895877499999987 -23.893761100000035 79.939946499999991 58.723426899999964