Śniadanie (6.30) w Hotelu El Rabie w Setif było całkiem smaczne i oczywiście strasznie słodkie.
Widok z tarasu na 6 piętrze Hotelu El Rabie
7.30
Wyjazd z Setif w kierunku starożytnego miasta Timgad. Oczywiście każda dłuższa podróż autobusem łączy się ze zwiedzaniem stacji benzynowych i toalet. W przypadku kobiet oznacza to również stanie w długich kolejkach. W Algierii w niewielu miejscach znajduje się więcej kabin dla kobiet. Uwaga, teraz zamieszczę zdjęcie toalety, którą spotykaliśmy najczęściej. Jeśli ktoś nie lubi oglądać tego typu widoków, proszę zamknąć oczy;-). Oczywiście, czasami było czyściej, a czasem brudniej niż na zdjęciu. Toalety miały jedną wspólną zaletę - były darmowe.
9.30-10.00
Stoisko z ceramiką. Przykładowe ceny (o kursie dinara algierskiego przeczytasz tutaj):
- kieliszek 100DA
- kubek 150DA
- talerz 250DA
11.10-12.40
Starożytny Timgad znajduje się 35 km na wschód od Batny. W 1982 roku znalazło się na liście dziedzictwa ludzkości UNESCO. Rzymskie miasto zostało założone w I w.n.e. przez Cesarza Trajana. Pierwotnie był to obóz wojskowy trzeciego legionu, który przeniesiono do Lambaesis, gdy miasto zostało stolicą prowincji. Timgad doskonale funkcjonowało do 7 wieku, kiedy przeszło pod władzę Bizancjum. Mocno zniszczone po trzęsieniu ziemi, powoli niszczało. Zostało ponownie odkryte w 1765 roku przez podróżnika z Anglii.
Przed ruinami miasta znajduje się muzeum, które jest zamknięte, ponieważ budynek wymaga remontu. Jednakże, zamknięcie jest tańsze niż remont.
Wstęp: 20DA.
Inskrypcja dotycząca fundatora biblioteki
Publiczny szalet kolejny raz
Panorama z widokiem na amfiteatr
Widok ze szczytu amfiteatru, który mógł pomieścić 4 tys. widzów
Poniżej na zdjęciu możecie zobaczyć fragment podłogowej mozaiki. Mieliśmy okazję obejrzeć mozaiki w pełnej krasie, odtworzone na ścianach muzeów. Niestety, robienie zdjęć było tam zakazane.
Fragment podłogowej mozaiki.
Widok na łuk triumfalny
Starożytne targowisko
W starożytnym mieście Timgad, w amfiteatrze odbywał się co roku Festival International de Timgad (Festiwal Muzyki i Teatru; fragment programu z Algierskiej Telewizji o festiwalu z 2013 roku). Duża liczba gości, uczestniczących w tych wydarzeniach, powodowała konieczność wzmożonej konserwacji ruin. Jednym słowem, graffiti i śmieci oraz wspinanie się na obiekty dawały się starożytnemu miastu we znaki. W 2009 roku Minister Kultury przeniósł festiwal poza ruiny.
Nowy amfiteatr, w którym odbywa się Festival Internation de Timgad
Następnie udaliśmy się w Góry Aures, które mogą poszczycić się drugim najwyższym szczytem w kraju - Chelia (2.328 m). Przywitało nas palące słońce. Zimą góry są pokryte śniegiem. Ten rejon znany jest z jabłek, orzechów włoskich i miodu oraz farm owiec i kóz. Teren zamieszkują Berberowie, zwani tutaj ludźmi Chaoui. Osobiście nie widzieliśmy żadnej kobiety z bliska, ale podobno mają one tatuaże na twarzach, szczególnie te ze starszego pokolenia, malują oczy na czarno kohlem, noszą jasne stroje i turbany.
14.25-15.48
Tradycyjny obiad. Obiad był stosunkowo drogi w porównaniu do innych, ale warto było zapłacić 1500DA od osoby (napoje w cenie) za spróbowanie miejscowych specjałów w miłym otoczeniu. Należy zaznaczyć, że jedzenie odbywało się z jednego talerza (dla 4-5 osób). Jedynie sałatki zostały podane osobno.
Najpierw podano przystawkę. Algierski przewodnik podał mi nazwę "refiz". Był to rozdrobniony płaski chleb, zmieszany z miodem i rodzynkami. Następnie zaserwowano sałatki. Główne danie stanowiła chakhchoukha, zawierająca płaski chleb z semoliny (rougag). W mojej opinii był to bardzo makaron. Najważniejsze jest to, że był przesiąknięty ostrym sosem, zawierającym pomidory, paprykę, czarny pieprz i kumin. Danie zaserwowano z kawałkami kurczaka i warzywami.
Jedzenie przystawki z jednego talerza
Chakhchoukha
W miejscowych sklepach można było kupić wspaniałe kamienie
Na deser - orzeszki ziemne i słodka herbata
Nasz kierowca wraz pracownikiem lokalu dali prawdziwy występ
Berberyjski show
Z właścicielem i pracownikiem lokalu
16.00-16.40
Balkony Ghoufi'ego. W przewodniku Bradta po Algierii napisano, iż jest to tak piękne miejsce, że każdy skasuje wszystkie inne zdjęcia z karty, aby je uwiecznić. Nie było w tym nic z przesady. Mam nadzieję, że zdjęcia choć odrobinę odzwierciedlą niesamowite piękno Balkonów Ghoufi'ego. Istnieje możliwość zejścia w dół kanionu, gdzie można zobaczyć z daleka ruiny hotelu, który - według słów przewodnika - działał tam do lat pięćdziesiątych, rzekę, palmy i działki z kaktusami. Zejście na dół i powrót może być dla niektórych bardzo męczące, ale zapierające dech w piersiach widoki rekompensują wysiłek. Pamiętajcie, aby zabrać ze sobą wodę do picia. Przy parkingu znajduje się toaleta i kilka sklepików z dywanami i pocztówkami. Żadne hotele ani kempingi nie są w okolicy dostępne.
Dawny hotel
U góry po lewej widoczny dawny hotel
Działki z kaktusami
Kaktusowe graffiti (i opuncje)
Droga prowadząca w dół
18.25.-18.35
Lambaesis. Po drodze do Batny, a konkretnie 11 km przed miastem, wyskoczyliśmy na kilka minut z autobusu, aby zobaczyć ruiny starożytnego Lambaesis. Był to wielki obóz wojskowy, założony w I wieku przez Rzymian z Tebessy. Niestety, z ruin niewiele zostało w porównaniu do poprzednio odwiedzanych przez nas starożytnych miast rzymskich. Na miejscu należy też zachować ostrożność podczas robienia zdjęć, gdyż w okolicy znajduje się więzienie, które nie powinno być uwieczniane. Ruiny można oglądać za darmo.
19.20
Dotarliśmy do Batny i zostaliśmy zakwaterowani w Hotelu Salim. Miejsce czyste, nowoczesne z dobrą kuchnią w stylu francuskim i doskonałą obsługą, klimatyzacją i telewizorami w każdym pokoju. Wifi w recepcji. Na terenie hotelu jest restauracja i kawiarnia. Lokalizacja przy ruchliwej ulicy może być minusem dla niektórych. W pobliżu nie znaleźliśmy nic ciekawego. Do centrum idzie się piechotą ok. 40 min.
Widok z Hotelu Salim w Batnie
Widok z hotelu i nasz pokój
Chakchouka uwielbiam <3 moja teściowa przyrządza taką, że znika z talerza w oka mgnieniu ;) Wczoraj właśnie robiła też rfis taki jak przyrządzają w północnej częśći Algierii, pychota! Zazdroszczę wycieczki i tych wszystkich pięknych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńPozdrwiam,
Sylvia
Sylvio, bardzo dziękuję za pierwszy komentarz na moim blogu:). Dzięki temu, że go zostawiłaś odkryłam przepisy kuchni algierskiej na Twoim blogu. Potrawka z ciecierzycy szczególnie mnie zainteresowała jak na razie.
UsuńPozdrawiam