piątek, 3 stycznia 2014

Wycieczka objazdowa Egipt, Izrael, Jordania - dzień w Palestynie

Palestyna przywitała nas gołąbkiem... pokoju. Sytuacji w tej części Świata ciągle nie mogę zrozumieć, pomimo zgłębiania tematu poprzez książki, filmy, programy, wiadomości. Założę więc zasłonę milczenia na tę niepojętą dla mnie walkę pomiędzy ludźmi i postaram się napisać o tym, co piękne lub chociaż warte zobaczenia. Jeśli chodzi o moje osobiste poczucie bezpieczeństwa, to gorzej czułam się w Jerozolimie niż na przykład w Betlejem czy Jerycho




Wizyta w klasztorze

Palestyńskie Jerycho jest jedną z najniżej położonych miejscowości na Świecie (276 m p.p.m.) i jednocześnie jednym z najstarszych, permanentnie zamieszkałych miast na całym globie. Po przybyciu do Jerycha pierwsze spojrzenia skierowaliśmy na Górę Kuszenia, gdzie według Biblii Szatan kusił Jezusa podczas jego samotnego pobytu na pustyni. Na zboczu góry jest "zawieszony" prawosławny klasztor z XII wieku. Aktualnie na Górę Kuszenia można wjechać kolejką linową, ale jak tam docierali ludzie dziewięć wieków temu? Chyba było to miejsce prawdziwego odosobnienia. 


Kiedy wysiedliśmy z kolejki, musieliśmy pokonać jeszcze sporą odległość w górę, aby dostać się do świętego przybytku. Ze wstępem do klasztoru jest tak - pukajcie, czekajcie, a może Wam otworzą i zaproszą do środka, ale nie jest to nic pewnego. My mieliśmy to szczęście, że mogliśmy wejść do środka. Jednak samo podziwianie widoków z kolejki linowej oraz Góry Kuszenia jest niesamowitym przeżyciem. 












Małe zakupy po zjechaniu na dół

Betlejem

Z Jerycha pojechaliśmy do Betlejem, oddalonego o 10 km od Jerozolimy, gdzie odwiedziliśmy Kościół Pasterzy oraz grotę, w której podobno pasterze dowiedzieli się o narodzinach Jezusa Chrystusa. Wiara w tę oraz inne biblijne historie zależy od indywidualnych poglądów oczywiście. W każdym razie kościół jest popularnym miejscem ślubów. Każda para musi obowiązkowo pocałować się, mając między sobą kaczkę z pobliskiej fontanny. 








Kurs kupowania różańców

Gosia - nasza przewodniczka - zabrała nas na wyżerkę, a przy okazji poczęstowała wszystkich najprostszym chlebem, upieczonym podobno według przepisu sprzed 2 tysięcy lat. 


Wspaniały jeżdżący pojazd

Następnie udaliśmy się do jednego z ogromnych sklepów, oferujących pamiątki, dewocjonalia i inne religijne gadżety. W takich miejscach można kupić na przykład koronę cierniową z certyfikatem, że pochodzi właśnie z tego drzewa. Co jeszcze? Tysiąc rodzajów różańców. Przeszliśmy kurs kupowania tych ostatnich, ponieważ często zdarzają się wybrakowane lub... mają zbyt wiele koralików. Poza tym ułożenie nóg i stóp Jezusa oraz kształt krzyża determinują odłam chrześcijaństwa. Trzeba uważać, co się kupuje babci;-). Nie da się opisać wielości towarów: szopki, krucyfiksy, medaliki, kadzielnice, obrazy, obrazki, świeczniki, itp. Generalnie - interes się kręci.


Michał po integracji z Palestyńczykami:)

Grota Mleczna

Kościół klasztorny franciszkanów, mieszczący się w naturalno-sztucznej grocie w Betlejem, w której święta rodzina miała czynić przygotowania przed udaniem się do Egiptu. Według słów naszej przewodniczki nazwa tego miejsca jest związana z legendą, dotyczącą barwy ścian, mającej pochodzić od mleka Maryi, które skapnęło z jej piersi. Do groty pielgrzymują wyznawcy wielu religii, wierząc, że Matka Boska ich uzdrowi lub obdarzy potomstwem. Na miejscu można obejrzeć wiele podziękowań i zdjęć dzieci, które podobno urodziły się na skutek cudu. 



Bazylika Narodzenia Pańskiego

Bazylika Narodzenia Pańskiego należy do najstarszych kościołów na Świecie. Zbudowano ją pierwotnie w IV wieku w punkcie, uważanym za miejsce narodzin Jezusa. Pomimo sprzeciwu wspólnot chrześcijańskich, została wpisana w 2012 roku na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Najważniejszym dla pielgrzymów i turystów obiektem w Bazylice jest oczywiście Grota Narodzenia Chrystusa, gdzie większość osób stara się dotknąć srebrnej gwiazdy, pochodzącej z 1717 roku, i w ten sposób "poświęcić" zakupione w Ziemi Świętej przedmioty. 

Może to Wam wydać się dziwne, ale różne części Bazyliki, a nawet poszczególne lampy, należą do różnych wyznań lub odłamów religijnych. Na przykład na prawo od ołtarza w Grodzie Narodzenia, tam, gdzie podobno stał żłóbek, znajduje się kaplica Franciszkanów, będących oficjalnymi reprezentantami kościoła katolickiego. Opiekę nad całym obiektem roztaczają mnisi greccy oraz ormiańscy. Sami na własne oczy widzieliśmy m. in. zniszczony ołtarz. Niekiedy też podobno nie ma kto zmienić żarówki. Wojciech Cejrowski ciekawie opisał tę kwestię w swoim programie o Ziemi Świętej. 





Grota Narodzenia Chrystusa

Okopcone od świec ściany i sufit w jednym z pomieszczeń w Bazylice

Pięknie zachowana mozaika podłogowa w Bazylice Narodzenia Pańskiego

Hotel Betlehem

Tę i kolejną noc spędziliśmy w dwugwiazdkowym Hotelu Betlehem. Jak na dwie gwiazdki hotel był naprawdę niezły, a przede wszystkim czysty. Podczas kolacji dostaliśmy nieprzyjemne ostrzeżenie - w jadalni należało pilnować swoich rzeczy, gdyż zdarzały się kradzieże wśród gości, którzy w większości byli Polakami. 


Naprzeciwko hotelu jest zlokalizowany sklep z napojami, alkoholem i bodajże lodami, który prowadził chrześcijański Palestyńczyk, znający 6 języków obcych. Właśnie był w trakcie nauki polskiego i nie był to blef, gdyż pokazał nam swój podręcznik do polskiego i poprosił o przeczytanie dwóch ciekawych zdań: "Żółta żaba żarła żur" i "Szedł Sasza po szosie, a szosa sucha". Opowiedział nam również o swoim bardzo kameralnym weselu, na którym było 600 osób. Po miłej pogawędce zrobiliśmy zakupy na wieczór i nie zapłaciliśmy prawie nic. 

Ku naszemu zdziwieniu po prawej stronie od Hotelu znajdowały się prawie ekskluzywne butiki z bardzo miłą obsługą. 


Sklep naprzeciwko hotelu 


Flaga sprzed sklepu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz