Wczoraj w godzinach popołudniowo-wieczornych do naszego domu zaczęli przychodzić dziwni osobnicy w chustach, a nawet ciemnych okularach. Drzwi otwierał im jeszcze dziwniejszy osobnik, ubrany w galabiję, i - przy dźwiękach arabskiej muzyki - częstował ich marokańską herbatą z miętą. Po jakimś czasie w całym dom zaczął się unosić aromat orientu.
niedziela, 30 listopada 2014
poniedziałek, 24 listopada 2014
Arabski chlebek z semoliny
Uwielbiamy arabskie pieczywo, ale nigdy wcześniej nie przyrządzaliśmy go w domu. W niedzielę mój mąż podjął pierwszą próbę na podstawie przepisu, który przysłał nam Algierczyk, poznany przez CouchSurfing.org. Efekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Poczułam ten sam smak, co w marokańskiej piekarni:). Mam nadzieję, że tak samo dobrze wypadnie nasz chleb na spotkaniu z kuchnią arabską, które czeka nas już w najbliższą sobotę:).
piątek, 21 listopada 2014
czwartek, 6 listopada 2014
Wydmy Erg Chebbi
Subskrybuj:
Posty (Atom)