wtorek, 22 października 2013

Tunezja, czyli część pobytowa wycieczki

Jak pamiętacie, w szóstym dniu wycieczki po Algierii wylądowaliśmy z powrotem w Hotelu Charms El Hana w Sousse, gdzie spędziliśmy jedną noc i skonsumowaliśmy śniadanie. Następnie wszyscy zostali przetransportowani do swoich hoteli docelowych. Wszyscy, oprócz nas, co trochę nas zaniepokoiło. My mieliśmy jechać najdalej, bo aż do Mahdi, i kazano nam chwilę poczekać. Chwila okazała się godziną, ale w końcu przyjechał po nas Tunezyjczyk, które rozumiał pojedyncze słowa w języku angielskim. Podróż trwała dość długo, chyba 1,5 godziny. Nasze samopoczucie pogarszała deszczowa pogoda. Nie uśmiechało się nam spędzić kolejnych kilku dni w murach hotelu. Cóż, sami jesteśmy sobie winni, gdyż we wrześniu w Tunezji zaczyna się pora deszczowa i istnieje duże prawdopodobieństwo, iż co najmniej jednego dnia w tygodniu będzie padało.

Do pięciogwiazdkowego hotelu Nour Palace w Mahdia Zone Touristic przybyliśmy w porze obiadowej. Jeszcze przed zameldowaniem otrzymaliśmy opaski all inclusive i skierowano nas do glównej restauracji. Jedzenia było mnóstwo i według mnie każdy wybredny turysta mógł znaleźć coś w swoim guście. Ku naszemu zaskoczeniu na prośbę o "glass of wine" kelner przynosił całą butelkę wina. Oferowano też całkiem niezłe miejscowe piwo Celtia oraz napoje bezalkoholowe. 

Pokoje, które dostaliśmy, były na parterze, co nam nie odpowiadało. Na szczęście nie było problemów ze zmianą - i to bez napiwku. W pokojach nie było sejfów. Można je było wykupić w recepcji (2 TND/dzień). Zlokalizowane były w specjalnym, zamykanym pokoju. Warto zapłacić taką cenę za brak konieczności pilnowania paszportów i większych sum pieniędzy, jeśli ktoś takowe posiada. W pokojach było czysto, były wyposażone w telewizor, stolik, toaletkę, łóżko, stoliki nocne, sporą szafę i lodówkę. Oczywiście, była również łazienka, balkon i klimatyzator. 

Waluty można wymieniać w hotelowej recepcji. Dla tych, co nie mogę żyć bez internetu;-), w recepcji i lobby Wi-Fi było darmowe. Natomiast siłownia była odpłatna, co nas lekko zdziwiło. Na terenie Hotelu Nour Palaca znajdowało się też centrum spa. Przykładowe ceny:

  • kąpiel stóp 25 TND
  • masaż podwodny 35 TND
  • hammam (łaźnia turecka) + peeling 25 TND
  • hammam 10 TND
  • masaż całościowy 50 TND
  • francuski manicure 10 TND
O ile restauracja główna była świetna, o tyle restauracja a'la carte włoska okazała się totalną katastrofą. Kelnerzy zdawali się dopiero uczyć obsługi. Na sukience jednej pani wylądowało danie główne. Potrawy były bardzo mało włoskie i... szczerze mówiąc, to miałam po tej kolacji lekki rozstrój żołądka, pierwszy raz podczas tej wycieczki. Ponadto była zlokalizowana tuż obok palarni. W tunezyjskiej restauracji oraz barbecue nie byliśmy, więc nie oceniamy. Obok recepcji znajdował się stół, gdzie można było dokonać rezerwacji w tych lokalach.

Oprócz tego na terenie hotelu znajdował się Lobby bar, otwarty do 24.00, bar przy basenie, otwarty w godzinach 10.00-18.00 (z alkoholi dostępne tylko piwo i wino), bar przy plaży (9.00-17.00) oraz disco bar (23.00-01.00). Dwukrotnie zaglądaliśmy do disco baru i szczerze mówiąc, była tam zaledwie garstka osób. 



Przy hotelu był jeden duży basen i mały brodzik dla dzieci. Jeśli chodzi o basen, to według mnie był on zbyt głęboki, bo na całej powierzchni miał 150 cm głębokości. Aqua aerobic był dla mnie niemożliwością. Zapomniałabym o basenie krytym, z którego na szczęście nie musieliśmy korzystać. Ręczniki kąpielowe były dostępne za kaucją 10TND. Leżaki i materace były darmowe. Ustanowiony przez hotel zakaz rezerwacji nie obowiązywał gości;-). 7.00 rano to była dobra pora na zarezerwowanie ulubionego leżaka. 

Od razu przy hotelu była również plaża z bardzo przyjemnym piaskiem. Dość zatłoczona, ale miała niewątpliwą zaletę w porównaniu do innych plaż hotelowych. Sprzedawcy, oferujący dosłownie wszystko, począwszy od palm, przez ręczniki, na muszlach kończąc, mogli chodzić jedynie wzdłuż brzegu. Jeśli turysta do nich nie podszedł, oni nie mogli kręcić się wśród leżaków ani krzyczeć. Ochrona cały czas czuwała nad turystami. Cały dzień obsługa zbierała kubki i śmieci po gościach hotelowych (tak to już po prostu jest...). 








 Żarełko w formie bufetu było dostępne właściwie przez cały dzień: 
  • śniadanie: 07.00-10.00
  • późne śniadanie: 10.00-11.30
  • lunch 12.30-14.00 w barze przy basenie
  • kolacja (18.30-21.00)
Od jedzenia w barze przy hotelu odstręczała nas plaga much. Napoje były dostępne od 10.00. 

Już przed godziną 10.00 do boju ruszała ekipa animatorów z różnych krajów, dowodzonych przez pełnego energii mężczyznę o posturze karła. Animatorzy znali podstawy kilku języków (tylko nie polskiego). Można było wziąć udział w aqua aerobicu, stretchingu, aerobicu, lekcjach tańca, lekcjach strzelania z łuku, grze bule oraz innych konkursach i aktywnościach. 

Poranny stretching

Lekcja tańca brzucha


Wieczorami grupa animacyjna dawała występy kabaretowe i taneczne. 




Mile zaskoczył nas przytulny kącik z fajkami wodnymi, które kosztowały tylko 5 TND. 

Hotel Nour Palace jest oddalony od centrum Mahdi o ok. 4 km. Koszt taksówki to 3 do 5 dinarów w jedną stronę do murów Mediny. Pamiętajcie, że cenę ustala się przed otwarciem drzwi taksówki. Jednego wieczoru, ok. 18.00, pojechaliśmy do Mahdi. Już zamykano sklepy, a na ulicach było prawie pusto. 

Przy hotelu znajdują się sklepy, oferujące bardzo przystępne ceny i wiele ciekawych towarów. Wśród sklepów jest również kawiarnia - Mallorca, do której przychodzą również kobiety. Tutaj zamówiliśmy tradycyjną herbatę z orzeszkami piniowymi.


 Menu Mallorca

Herbata z orzeszkami piniowymi

W następnym odcinku wycieczka do Monastiru i coś nie coś o tunezyjskiej kuchni i lokalnych produktach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz