niedziela, 30 marca 2014

Egipt - rejs po Nilu, cz. X, czyli piramidy w Gizie i awaria


W końcu przyszedł czas na najpopularniejsze zabytki Egiptu, czyli piramidy w Gizie (Cheopsa i Chefrena) i Sfinksa. Opinie na ich temat są podzielone. Jedni są pod wrażeniem, a inni całkowicie rozczarowani. 
Wieczorem mieliśmy dojechać do w Sharm el Sheikh. Nie wszystko poszło zgodnie z planem i podróż trwała kilka godzin dłużej niż zakładano. 


O piramidach napisano już wiele i nadal pozostają one wielką tajemnicą. W książkach i Internecie możecie znaleźć wiele zdjęć, na których piramidy w Gizie wyglądają jak samotne kolosy, zlokalizowane na środku pustyni. Nic bardziej mylnego. Trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby zrobić zdjęcie, na którym nie będzie innych ludzi czy pojazdów, a do restauracji KFC nie jest wcale daleko;-). Można powiedzieć, że panuje tam tłok, gdyż teren jest opanowany przez sprzedawców oraz właścicieli wielbłądów. 


Mnie osobiście piramidy nie rozczarowały. Wystarczy stanąć u stóp piramidy Cheopsa, spojrzeć na jej ogrom i uświadomić sobie, że ponad 4 tysiące lat. Jak niesamowicie musiały wyglądać pokryte wapieniem i alabastrem. To wystarczy, aby zacząć je podziwiać.


Przewodnik może Wam zaproponować wejście do wnętrza piramidy. Odradzam to osobom, które boją się ciemności lub cierpią na klaustrofobię. Droga prowadzi przez bardzo wąski, niski i ciemny tunel. Jeśli już wejdziesz, to nawet jeśli poczujesz się źle, musisz iść dalej, gdyż nie sposób zmienić kierunku. Nie radzę też trzymać się poręczy, a jeśli już to po wyjściu z piramidy od razu użyjcie chusteczek odświeżających lub żelu antybakteryjnego, gdyż zapach dłoni będzie pozostawiał wiele do życzenia. Czy warto odbyć podróż wgłąb piramidy? Jeśli macie ochotę poczuć atmosferę grobowca, to tak. Jeśli spodziewacie się królewskich skarbów, to nie:). 




Po obejrzeniu piramid mogliśmy spojrzeć w twarz posągowi Sfinksa i obfotografować go z każdej strony. 


Giza stanowiła ostatni punkt naszej wycieczki. Jeszcze wpadliśmy na "pokaz olejków". Zanim dacie się omamić sprzedawcom, którzy będą udowadniać Wam, że dzięki olejkom, zmieszanym z alkoholem, będziecie się perfumować ulubionym zapachem znanego producenta, zastanówcie się dobrze, czy gra jest warta świeczki. Większości osób po prostu nie chce się bawić w alchemika:).

Nadszedł kres naszej wyprawy i rozlokowano nas w autobusach, aby zawieźć na lotniska lub do hoteli, które zarezerwowaliśmy na dalszą część pobytu. Komfortowy autokar z klimatyzacją zamienił się w piekarnik. Po całym dniu zwiedzania ludzie nie pachnieli zbyt kusząco. Ponadto jednej pani wylał się olejek różany. Mieszanka takich aromatów spowodowała, że miałam mdłości. W pewnym momencie kierowca uznał, że nie może kontynuować podróży. Zaczęło się główkowanie, co zrobić, aby jechać dalej. Na szczęście po jakimś czasie sytuacja została w miarę opanowana i nie spędziliśmy zimnej nocy na pustyni. 




Zestawienie artykułów o Egipcie znajdziesz tutaj

1 komentarz:

  1. Ci co mówią, że piramidy nie robią żadnego wrażenia to się spodziewają chyba tego, że jej czubek tonie w chmurach. Te obiekty robią kolosalne wrażenie. Do tego jeszcze stoją już 4000 lat...

    OdpowiedzUsuń