Idąc ok. 7:00 na śniadanie, spotkaliśmy naszych znajomych Turków z wczorajszej zabawy:). Zaskoczenie i radość była obustronna. O 8:30 spotkaliśmy się z naszą miejscową przewodniczką Eleną (która nie mówiła po polsku, więc była tłumaczona przez naszą przewodniczkę) i wyruszyliśmy na zwiedzanie Ochrydu, którego historia sięga III wieku przed naszą erą. Już na samym wstępie pojawił się niesamowity obiekt - platan, liczący sobie 900 lat, którego pień ma jakieś 20 metrów w obwodzie. Jest ogromniasty!
Mieliśmy pod górkę
Zwiedzanie Ochrydu polegało głównie na "wspinaniu się" wąskimi uliczkami pod górę. Ciekawe było to, że po stromych traktach wdrapują się nie tylko ludzie, ale i samochody, które niekiedy mają problemy z wyminięciem siebie nawzajem (albo ludzi) i cofaniem.
Główna ulica jest przeurocza - taka jakby miniaturowa. Ponieważ zwiedzanie zaczęliśmy wczesnym rankiem, nie było tu zbyt wielu przechodniów. Jednak wieczorem jest tu gwarno i swojsko.
Hand made
W jednym ze starych budynków znajduje się pracownia, w której przy zastosowaniu tradycyjnej metody powstaje papier czerpany. Podczas wizyty można obejrzeć króciutki pokaz. Ciekawostką jest, że zakładzik jest również wyposażony w kopię maszyny Gutenberga (podobno jedną z dwóch na Świecie), przy pomocy której powstają teksty, obrazki i ikony. Ponadto w ofercie były oprawione w skórę notatniki i księgi (do napisania;-). Ceny były naprawdę zróżnicowane w zależności od wielkości i użytych materiałów (od 3 euro).
Rycina Ochrydu na drewnie - 10 euro
Powiało historią
W Ochrydzie i jego okolicach ma znajdować się 365 cerkwi - na każdy dzień roku. Nie udało nam się tego sprawdzić, ale z zewnątrz obejrzeliśmy Cerkiew Św. Sofii. Nie mieliśmy okazji wejść do środka, a szkoda, bo czytałam, iż znajduje się tam największy na świecie zespół cerkiewnych malowideł z XI w.
Amfiteatr
Pochodzący z II w. p.n.e. rzymski teatr był w starożytności miejscem, w którym wystawiano sztuki i organizowano walki gladiatorów. Na widowni mogło pomieścić się ok. 5000 widzów. Niektóre miejsca były podpisane, a napisy można odczytać nawet dziś.
Twierdza Samuela
W Twierdzy Cara Samuela nie byliśmy, ale można ją odwiedzić w czasie wolnym. Góruje nad Ochrydem, a wieczorem jest piękne podświetlona. Car Samuel rozbudował w X w. wcześniejszą budowlę obronną. W późniejszym okresie została przebudowana przez Turków. Niestety, przetrwały tylko mury obronne, które mogliśmy podziwiać z daleka.
Cerkiew św. Bogurodzicy
Ta cerkiew jest bardzo interesująca z zewnątrz, ma też kunsztownie wykonane drzwi, a w środku znajduje się przepiękny rzeźbiony ikonostas oraz niesamowite freski. Elena opowiedziała nam dokładnie, jaką historię opowiadają. Wśród nich można znaleźć kilka prawdziwych perełek.
Praktycznie przy samej świątyni były najtańsze magnesy (po 0,5 euro).
Cerkiew św. Klimenta i Pantelejmona
Święty Kliment zbudował klasztor z cerkwią, poświęconą Pantelejmonowi w 893 r. Ciekawostką jest fakt, że działał tu również uniwersytet, gdzie 3,5 tysiąca studentów pobrało nauki słowiańskiego piśmiennictwa oraz religijnego obrządku. Mówi się, że to właśnie w Ochrydzie działał pierwszy uniwersytet. W XV wieku monastyr został przekształcony w meczet. Musicie jednak wiedzieć, że budowla, którą widzicie na zdjęciu, nie jest oryginalna, a wyświęcona została w 2002 roku. Wnętrze jest bardziej surowe niż w przypadku Cerkwi Św. Bogurodzicy.
Na lewo od cerkwi zlokalizowana jest mała kawiarnia ze sklepem, w którym można nabyć pamiątki i wino z ozdobnych butelkach. Wypicie kawy po turecku lub lampki wina w połączeniu z widokiem na Jezioro Ochrydzkie stanowiła prawdziwą przyjemność.
Kawa 100 MKD = 6,70 zł.
Mała butelka wina 150 MKD = 10 zł.
Kawa po turecku
Cerkiew św. Jovan Kaneo
Po obejrzeniu Cerkwi św. Klimenta i Pantelejmona leśną ścieżką, dość stromo opadającą w dół, przeszliśmy na brzeg jeziora. Po drodze mogliśmy "podziwiać" wykopaliska oraz place budowy szkół, które mają w tym miejscu powstać. W końcu doszliśmy do platformy widokowej, z którego można było zobaczyć Cerkiew Św. Jovan Kaneo. Lokalizacja tej bizantyjsko-ormiańskiej świątyni, wzniesionej w XIII w., jest po prostu bajeczna, co możecie zobaczyć poniżej na zdjęciu. Od Jeziora Ochrydzkiego dzieli ją zaledwie kilka metrów.
Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć z widokiem na Cerkiew zeszliśmy na dół, aby wsiąść na pokłady niewielkich łódeczek, które zabrały nas z powrotem do centrum Ochrydu do przystani w okolicach pomnika Cyryla i Metodego. Podróż trwała jakieś 5 minut, ale pozwoliła na podziwianie wioski Kaneo, praktycznie wkomponowanej w skały, z ciekawe perspektywy.
Zwiedzanie zakończyło się mniej więcej o 12:15. Grupa dostała czas wolny, aby pochodzić po Ochrydzie. Osoby, które zdecydowały się na wycieczkę fakultatywną do Monastyru Św. Nauma musiały stawić się o 13:00, aby zdążyć na statek. Jeśli ktoś chciał, kapitan podrzucał go statkiem na brzeg tuż obok Hotelu Sileks. O wycieczce przeczytacie następnym razem.
Niewiarygodne ile można zobaczyć w ciągu jednego dnia.
OdpowiedzUsuńZwiedzanie było rzeczywiście intensywne:). Mnóstwo wrażeń.
OdpowiedzUsuń